Pajęczy Ogon chciał syknąć w stronę Czarnego Pióra. Serce mu waliło. Czy wszystko się wyda? Czy pobratymiec się wygada?!
Czarne Pióro spojrzał na Pajęczego Ogona. Jego wzrok niczego nie zdradzał.
- Spokojnie Ciemna Gwiazdo. Wszystko było zupełnie inaczej niż mówi ta pieszczoszka. Rozmawialiśmy o naszym klanie patrolując granice gdy nagle ta pieszczoszka schowała się w krzakach za nami i zaczęła coś sobie wmawiać. Może nie zrozumiała dokładnie naszych wypowiedzi. Tak czy owak Pajęczy Ogon nic złego nie powiedział, ja również nie, jak wiesz jestem bardzo długi czas w tym klanie i nie zdradził bym go.
Pajęczy Ogon zamruczał z zaskoczenia i uśmiechnął się w stronę Czarnego Pióra.
- Tak więc pieszczoszka zostaje naszym więźniem! - oznajmił Ciemna Gwiazda. - Czarne Pióro... - dodał. - Długo myślałem nad wyborem zastępcy. Czarne pióro czy obiecujesz bronić klanu za cenę krwi?
Pajęczy Ogon drgnął na wypowiedź przywódcy.
- Oczywiście że tak - odparł stanowczo starszy wojownik.
W jego głosie nie było ani nuty dezorientacji lub wahania.
- Więc zostajesz moim zastępcą.
Pajęczy Ogon otarł się o Czarne Pióro i zamruczał w ramach gratulacji, choć w sumie powinien był schylić głowę i ukazać szacunek przed nowym zastępcą.
- Nie spodziewałem się tego.. dziękuję Ciemna Gwiazdo. Będe wierny klanowi aż do śmierci - mruknął nowy zastępca i skinął głową w stronę przywódcy.
Przywódca uśmiechnął się.
- Pieszczoszkę proszę o to by gdzieś zamknięto - krzyknął nieco ostrzejszym tonem.
Czarne Pióro delikatnie uśmiechnął się do Pajęczego Ogona i syknął w stronę więźnia.
- Gdzie się patrzysz - warknęła Misia.
- Na okropną kupę futra - wymamrotał w odpowiedzi.
- To spójrz w kałużę! - krzyknęła pieszczoszka i zaczęła się wić gdy grupa uczniów i wojowników pchali ją z dala od polany.
- Pajęczy Ogonie...
Wojownik aż podskoczył i szybko odwrócił głowę by zobaczyć kto przy nim stoi. Już chciał na niego krzyknąć żeby się tak nie zakradał ale zauważył że był to przywódca. Serce zaczęło mu walić.
- Chciałbym ci powierzyć Malinową Łapę jako twoją uczennicę. Straciła mentora podczas bitwy z Klanem Wody...
Pajęczy Ogon dokładnie obejrzał zasmucony pysk przywódcy. Po tym jak nieprofesjonalne został wybrany zastępca wiadomo było że Ciemna Gwiazda miał w głowie wielki mętlik.
Wojownik wymusił z siebie uśmiech i kiwnął głową.
- Wszystkie koty zdolne by polować niech zbiorą się pod wysoką półką na zebranie Klanu - krzyknął przywódca.
Pajęczy zauważył małą kotkę czekającą niecierpliwie na swoją ceremonię. Malinka. Wkrótce Malinowa Łapa, jego uczennica, klucz do zostania zastępcą. Bo jak wiadomo. Bez ucznia zastępcą być nie można.
Malinka była szylkretową kotką o długich łapach. Wszystkie koty były nią wprost zauroczone.
- Malinko jesteś z nami już od sześciu księżyców. Dziś zaczniesz swój trening. Malinko od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać się Malinową łapą a twoim mentorem będzie Pajęczy ogon!
CZYTASZ
wtf
FanfictionZwyczajny wojownik wpada w pułapkę pożądania władzy i jest gotów zrobić wszystko by władać klanem...