3. Klub

676 24 2
                                    

Razem z Matteo umówiliśmy się telefonicznie, o której ma po mnie przyjechać. Za pare minut powinien być. Stwierdziłam, że dobrym pomysłem będzie założenie czarną sukienkę z gorsetem.

Uśmiechnęłam się lekko, słysząc pukanie do drzwi. Kiedy otworzyłam zobaczyłam, uśmiechniętego chłopaka.

Chłopak zmierzył mnie wzorkiem, widziałam dokładnie jak jego szczęka się zaciska. Poczułam dziwną satysfakcję.

— Pięknie wyglądasz. Obawiam się, że będę musiał cię pilnować — podniosłam brwi do góry.

— Pilnować? Dałabym sobie radę — Matteo, nie powiedział już żadnego słowa. Patrzyłam jak brunet otwiera mi drzwi do samochodu.

Podczas jazdy było dosyć niezręcznie, ponieważ była tylko i wyłącznie cisza. Wysiadając widziałam duży napis Rex club.

Oczywiście mogłam się domyśleć, że nie będziemy stać w kolejce. Gdy ochroniarz zobaczył Matteo, pokiwał głową i nas wpuścił.

Było bardzo dużo ludzi. Poczułam dłoń, bruneta na biodrach.

— Chcesz się czegoś napić? — zmarszczyłam brwi, nie bez powodu chciał tutaj przyjść.

— Najpierw powiedz mi po co tu przyszliśmy?

— Chodzi o ten ślub. Nasze rodziny mają się połączyć, dlatego chcę żebyś wybrała mnie — brunet uśmiechnął się lekko, to akurat wiem, że muszę wybrać, z któryś braci.

— A dlaczego miałabym tobie dać rękę?

— Bo mnie pragniesz, tak samo jak ja ciebie. Mogę obiecać, że będziesz miała same korzyści — przewróciłam oczami, jest zbyt pewny siebie.

— No i co? Ty jesteś bratem chłopaka, który mnie zdradził. Miałabym to gdzieś, ale moja duma ucierpiała — planowałam się zemścić na nim, nie wiem co z Ellie, ale mojemu byłemu nie odpuszczę.

— Okej, co zamierzasz z tym zrobić? — uśmiechnęłam się do niego, po czym przyłożyłam swoje usta do jego lewego ucha.

— Zemścić się — wyszeptałam

Chłopak uśmiechnął się i zaprowadził mnie do baru, zrozumiałam to za znak, że koniec rozmowy. Podziękowałam cicho Matteo, kiedy podał mi drinka.

— A więc? Jak planujesz się zemścić? — wyglądał na zainteresowanego, dlatego postanowiłam kontynuować rozmowę.

— Jesteś jego bratem. Skąd mam wiedzieć, czy mu nie powiesz?

— Będziesz musiała uwierzyć mi na słowo, nie przepadam za nim, a mógłbym ci pomóc.

Pokręciłam głową. Nie byłam pewna czy mówi serio, różnie bywa z ludźmi. Chłopak westchnął, patrząc na mnie.

— Nie toleruję zdrady. Można mówić o mnie wiele, ale nienawidzę niewiernych ludzi. Kolejny powód, który sprawia, że pasujemy do siebie.

— Zajmę się nim sama.

— Jak chcesz. Chodź tańczyć — chciałam już odmówić, ale wiem, że nie będzie drugiego takiego dnia. Przynajmniej z nim.

Na parkiecie chłopak stanął za mną. Oplotłam rękami szyję Matteo, a jego ręce powędrowały do mojej talii. Zaczęłam poruszać biodrami w rytm piosenki Renegade.

Puls mi przyspieszył, gdy czułam jego oddech na mojej szyi. Wiedziałam, że mnie obserwował. Zawsze to robił. Czułam się trochę dumna wiedząc, że od zawsze jego wzrok był skupiony tylko i wyłącznie na mnie.

Obsession Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz