5. Bankiet

469 20 3
                                    

Westchnęłam cicho, szukając sukienki. Moi rodzice kazali mi pójść z nimi na bankiet. Pociesza mnie to, że Matteo również będzie. Chciałam się odwrócić, ale wpadła na mnie jakaś dziewczyna.

— Hej, przepraszam — wyglądała na zażenowaną, uśmiechnęłam się do niej lekko.

— Nie szkodzi. Jestem Grace, a ty?

— Emily, dopiero co się przeprowadziłam

— Mogę podać ci mój numer telefonu, jakbyś chciała się spotkać — brunetka pokiwała energicznie głową, dziwiła mnie jej energia.

— Jasne, dziękuje — wyciągnęła telefon, po czym wręczyła mi, abym wpisała. Po wpisaniu cyferek, oddałam jej. Pożegnałam się z dziewczyną i odeszłam.

Chciałam już wyjść, ale zauważyłam idealną sukienkę. Długa obcisła czarna, miała rozcięcie na nodze. Była również na cienkich ramiączkach.

********
Jestem już pół godziny na bankiecie, a Matteo wciąż nie ma. Nie wiem na co liczyłam, ale miałam tak dużą nadzieję, że przyjdzie. Westchnęłam cicho, biorąc od kelnera kieliszek alkoholu.

Strasznie mi się nudziło, jedyny plus tego cyrku to moja sukienka. Nie żałuję kupienia jej. Spojrzałam w stronę wejścia, moje serce odrazu zaczęło bić szybciej, gdy zobaczyłam rodzinę Costello, jednak mój wzrok zatrzymał się na jednej osobie.

Wyglądał jak zwykle idealnie, postanowiłam pójść w ich stronę i się przywitać. Matteo pierwszy mnie zauważył, uśmiechnął się lekko w moją stronę. Miałam ochotę pobiec w jego stronę, ale stwierdziłam, że najpierw przywitam się z jego mamą.

— Bardzo miło mi panią widzieć — rodzicielka mojego przyszłego narzeczonego, uśmiechnęła się do mnie.

— Skarbie, wyglądasz pięknie — kobieta ucałowała mój policzek, widziałam kątem oka, jak Jack szedł w moją stronę, ale Matteo go wyprzedził.

— Gwiazdeczko, miło cię widzieć — poczułam lekki pocałunek, na moim czole.

— Ciebie chyba też.

— Grace, możemy porozmawiać? — spojrzałam, w stronę Jacka.

— Nie, jestem teraz zajęta — uśmiechnął się kpiąco.

— Tak? Niby czym? — pokręciłam delikatnie głową, wyglądał na zdeterminowanego.

— Rozmawiam teraz z moim przyszłym mężem.

Poczułam jak, Matteo łapie moją dłoń. Spojrzałam w jego stronę. Niemal się rozpłynęłam, widząc jak łagodnie na mnie patrzy.

— Zatańczymy?

— Okej, czemu nie — przeszył mnie dreszcz, gdy chłopak wziął moją rękę. Pozwoliłam mu poprowadzić do parkietu. W tle słyszałam Until I Found you.

Oparłam głową na jego ramieniu, lekko kołysaliśmy się do piosenki. Było miło, ale nagle usłyszałam jego cichy szept.

— I would never fall in love again until I found her
I said, „I would never fall unless it's you I fall into"
I was lost within the darkness, but then I found her.

Wsłuchałam się w jego głos, nie wiem czy to coś znaczy, ale przysięgam, że śpiewa cudownie. Nawet szepcząc.

— I found you — dokończył, poczułam jak musnął lekko ustami mój bark. Nie chciałam tego kończyć, mam nadzieję, że nasze przyszłe małżeństwo się uda.

Zamarłam, jednak widząc, że Jack się na nas patrzy. Zignorowałabym to, ale widziałam w jego spojrzeniu coś niepokojącego.

Obsession Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz