Jorge: Ta, ma wkładki w staniku.
Władimir: Co? Nie debilu, tamtych wkurwionych meneli. Chyba się wkurwili, że pierdolnąłem ich królową lodu- W stronę Władimira i Jorge zbliża się grupka meneli.
Menel: Wy kurwy! Dostaniecie za to wpierdol! – jeden z meneli rzuca się na Władimira z nożem i próbuje go dźgnąć, ale ten szybko odskakuje i wypierdala się na ryj. Ten sam menel rzuca się na niego. Władimir łapie go za rękę, w której menel trzyma nóż i turla się z nim krótką chwilę, aż w końcu jest na górze. Prawa ręka, która trzyma rękę z nożem zaciska uścisk, a lewa zaczyna napierdalać menela po ryju, aż ten mdleje. Wstaje i patrzy w stronę hałasu rozwalonego krzesła. Władimir: Jorge!!!
Jorge: Spoko, dałem radę – idzie w stronę Władimira, a za nim leży dwóch meneli – chyba nasz rachunek się tu wydłużył.
Hanako: A żebyś wiedział.
Władimir odskakuje ze strachu: Kurwa!!! Nie czaj się tak!!! Ech, dobra, to ile jesteśmy winni? Hanako: Hmm... pięć milionów.
Władimir\Jorge: Co?!
Hanako: A wy co myśleliście? Że za wasze wszystkie akcje nie zapłacicie?
Władimir: Dobra, masz – podaje Hanak opiec milionów.
Hanako: Co? Ale nie taki był scenariusz...
Władimir: Mam to w dupie, wracam do domu, jestem zmęczony.
Hanako: Ej, ale nie!!!
Władimir: Chciałbym, żeby to był takie proste, dobra kur... znaczy Hanako, co mamy zrobić? Hanako: Chodźcie za mną, wszystko wam pokażę.
Wszyscy przechodzą przez cały klub, widząc po drodze różne szumowiny liżące się pary chlejących bandytów wchodzą do wygłuszonego pomieszczenia za ładna biała kanapą ze skóry i szklanym stołem na kanapie siedzi mężczyzna w masce japońskiego demona i czarnym garniturze za czerwonym krawatem.
Władimir: kurwa!!! SPIERDALAMY ONA CHCE, ŻEBYŚMY WZIĘLI KREDYT OD TEGO BANKIER!!! Hanako: nie debilu poznajcie to jest pan...
?:Akihiko Kayaba- Mężczyzna wstaje i robi lekki ukłon w stronę Władimira i Jorge po czym wskazuje ręka, aby usiedli na kanapie
Akihiko: miło was w końcu poznać, a w szczególności osławionego najemnika Władimira Dmitrowicz i równie słynny Jorge, takich jak wy odważnych jest bardzo mało zaszczyt jest was spotkać. Myśli Władimira: o kurwa ten chińczyk za moje nazwisko, a prawie nikt go nie zna. Narrator: nie chińczyk tylko japończyk.
Władimir: jeden chuj, i to Azjata, i to Azjata.
Narrator: serio? Nawet rasizm co będziesz jeszcze po czarnych jechał?
Władimir: po co mam jechać po niewolnikach? hahahahahahaha.
Narrator: ja pierdolę nie wierze w ciebie.
Władimir: dobra spierdalaj wracajmy do żółtka.
Władimir: dobra panie Akihiko Kayaba, czego chcesz od nas i najważniejsze, ile płacisz?
Akihiko: jak zwykle bezpośredni i oschły no dobrze, więc przejdę do rzeczy. Chciałbym, żebyście dla mnie porwali pewna dziewczyn nazywa się Monika Sosnowska siedzi w poprawczaku za 2 morderstwa, pobicia, kradzieże, wymuszenia itp.- kładzie zdjęcia na stole przed Władimirem i Jorge.
Jorge: niezła kartoteka jak na 15-latkę.
Władimir: w sumie, dlaczego chcesz, żebyśmy ją dla ciebie porwali?
CZYTASZ
Wyjdź za mnie dziewczyno z żabki.
RandomŻycie Władimira nigdy nie było usłane drogą z kwiatów. Czy coś wydarzy się w jego życiu? Jeżeli tak to czy go zmieni na dobre czy może na złe? Uwaga wulgaryzmy PS. Książka napisana przez mojego przyjaciela