Wstałam wcześnie rano, aby przygotować się do pracy. Pomagam w jednej z restauracji moich rodziców. Rodzice prowadzą sieć włoskich restauracji na całym świecie pod szyldem "Italianno". Ubrałam jasne jeansy, białą bluzę i na to biały sweter, ponieważ robi się coraz chłodniej przez zbliżającą się jesień a na dodatek dzisiaj pada. Moje brązowe włosy spięłam w kitkę, aby mi nie przeszkadzały, bo sięgają mi poza ramiona. Pomalowałam rzęsy, nie maluję się nigdy oprócz jakichś imprez czy czegoś takiego. Skierowałam się do kuchni, w której zaparzyłam sobie herbatę, wypiłam ją przeglądając media, nigdy nie jem śniadań, więc nie zrobiłam. Na zegarze widniała już godzina 8 rano.
-Czas wychodzić- powiedziałam do siebie- zabierając kluczyki od samochodu z komody w przedpokoju.
Wychodząc z mieszkania zamknęłam drzwi na klucz, sprawdziłam 5 razy czy na pewno są dobrze zamknięte, wyszłam z 5 piętrowego bloku w którym mieszkam i wsiadłam do samochodu. Rodzice chcieli kupić mi wille, ale ja uparłam się że co chcę zamieszkać w tym biało-szarym bloku na 3 piętrze, wystarczy mi to, że co jakiś czas przesyłają mi mnóstwo pieniędzy. Włączyłam ulubioną playliste pierwszą piosenką jaka mi się włączyła była "If i can't have you" Shawna Mendes'a. Jadąc śpiewałam piosenki z playlisty po pół godziny byłam już na miejscu. Wchodząc do środka zauważyłam już kilka osób siedzących przy stolikach, poszłam na zaplecze odłożyć rzeczy mijając Zoe moją przyjaciółkę. Zoe jest wysoką brunetką z ciemnymi oczami i ciemną karnacją, jesteśmy dla siebie jak siostry.
-Cześć-powiedziałam przytulając ją
-Cześć Bella co tam?
-Nic ciekawego, kolejny nudny dzień- powiedziałam znudzona rankiem
-Tak, dobra trzeba wziąć się do pracy dzisiaj ty zaparzasz kawę- uśmiechnęła się do mnie
-Nie, nie, nie proszę zamień się, wiesz że mdli mnie od samego zapachu kawy- to prawda , za każdym razem gdy czuję ten zapach zaczyna mi się robić trochę nie dobrze, dlatego nie piję kawy, i zawszę kogoś proszę aby się ze mną zamienił kiedy to ja mam parzyć kawę.
-Ha ha wiedziałam, że to powiesz-zaśmiała się
-Tu się nie ma co śmiać-burknęłam do dziewczyny
-Wiem, to bierz notesik i idź zamówienia przyjmować-uśmiechnęłam się do dziewczyny
-Dziękuję Zoe
Wróciłam na zaplecze przewiązałam sobie zapaskę kelnerską, wzięłam notesik i długopis po czym skierowałam się po zamówienia przy okazji podając zamówienia do stolika i zbierając brudne tarze. Odstawiając talerze zauważyłam że do środka weszło trzech chłopaków wysoki blondyn, wyskoki brunet i niski szatyn. Wszyscy podeszli do Zoe powiedzieć, że mieli rezerwację stolika, dziewczyna wskazała stolik do którego się udali. Wzięłam do ręki trzy karty z menu i skierowałam się w ich stronę
-Dzień dobry. Proszę tutaj jest dla panów menu, wybierzcie co chcecie a ja za chwilę wrócę odebrać zamówienia- po wypowiedzianych słowach skierowałam się do stolika obok wziąć brudne naczynia i odłożyć je do pozostałych. I wróciłam do chłopaków.-Więc co zamawiacie?-spytałam wyciągając notes i długopis
-Ciebie-odezwał się szatyn, zamurowało mnie, blondyn spojrzała na bruneta, który posmutniał, a później na szatyna
-Przepraszam Cię bardzo za niego- spojrzał na mnie swoimi zielonymi oczami
-Spokojnie, nic się nie stało to co zamawiacie?-zapytałam uprzejmie
-Um... Ja poproszę lasagne i Colę
-Przepraszam cię za to-powiedział szatyn nerwowo drapiąc się po karku- dla mnie będzie spaghetti bolognese i woda gazowana
-Ja to co Clay znaczy także lasagne i Colę
-Dobrze, dziękuję do 20 minut przyniosę wasze zamówienia-uśmiechnęłam się ciepło
Podeszłam do Zoe wrenczjąc jej kartkę z zamówieniem, dziewczyna zniknęła w kuchni, usłyszałam rozmowę chłopaków od których zamówienie przde chwilą odebrałam.
-Nick jesteś głupi czy głupi?-zapytał blondyn- Karlowi zrobiło się przykro, doskonale wiesz że nie powie ci o tym, co to miało w ogóle być?!
-Przepraszam... To miał być tylko żart...
-Nie przepraszaj mnie tylko Karla i nigdy więcej tak nie żartuj, bo to serio jest okropne-szatyn spojrzał smutnym wzrokiem na wciąż smutnego bruneta
-Przepraszam Karl...
-Spokojnie nic się nie stało-odpowiedział spokojnie brunet próbując się uśmiechnąć
-Nie okłam...- nie słyszałam nic więcej bo wróciła Zoe
-Co tam się stało?-zapytała wskazując na stolik chłopaków
-Nic... Kiedy zapytałam co podać ten niski powiedział "Ciebie. Brunetowi zrobiło się przez to przykro. Uprzedzam pytanie przeprosił- dobrze wiem że jeśli by tego nie zrobił miał by przechlapane u dziewczyny
-No to dobrze-odparła spokojnie
-Podasz mi dwie Cole, jedną wodę gazowaną i trzy szklanki proszę?
-Już się robi szefowo- dziewczyna podała mi to o co prosiłam, wzięłam tackę na której wszystko stało i podeszłam do stolika z powrotem
-Proszę to wasze napoje- rozłożyłam wszystko na stoliku, napotykając spojrzenie blondyna poczułam, że się lekko rumienie, wiec odeszłam, wszyscy byli zdecydowanie w lepszych nastrojach niż wcześniej.
Po kilku minutach ich zamówienie było gotowe podałam im je, a sama poszłam odłożyć zapaskę kelnerską, notes i długopis wzięłam swoje rzeczy pożegnałam się z Zoe i wróciłam do domu.
~~~~
Hii!
Jak się macie?
Przychodzę z nową książką! Wooo. Co sądzicie o początku?
Dzisiaj MCC, więc chciałam się was zapytać na jaką drużynę liczycie?
Miłego dnia kochani! Love you<33
CZYTASZ
Tylko bądź przy mnie ▷Dream x Oc◁
FanfictionDziewczyna o imieniu Bella z pochodzenia jest włoszką na Florydę przeprowadziła się w wieku 16 lat. Wraz z rodzicami prowadzi sieć włoskich restauracji znanych na całym świecie pod szyldem "Italianno". Pewnego dnia do jednej z nich przychodzi trójka...