Obudziłam się następnego dnia w objęciach chłopaka, już nie spał tylko mi się przyglądał. Schowałam twarz w jego bluzę i przytuliłam mocniej.
-Jak się spało kruszynko?
-Dobrze, ale muszę iść do pracy...- powiedziałam zaspana
-Nigdzie dzisiaj nie idziesz-odpowiedział stanowczo
-Muszę, nie mogę tak po prostu nie iść
-Możesz bo twoja mama wie, że nie pojawisz się dzisiaj
-Co? Napisałeś do niej?
-Mhm...
-No dobrze- powiedziałam kładąc głowę na jego torsie
-Może wstaniemy co?
-Nie...
-Dlaczego?- zapytał lekko się śmiejąc
-Bo mi tu dobrze...- powiedziałam niepewnie
-To dobrze- uśmiechnął się i zaczął bawić moimi włosami- A co na śniadanie?
-Ja nic nie chce...
-Ale zjesz na co masz ochotę?
-Na McDonald'a...-zaśmiałam się cicho z miny chłopaka
-Um... No dobrze, trochę nie zdrowo jak na śniadanie, ale okey- blondyn wziął telefon do ręki i włączył jakąś aplikacje- To co chcesz?
-Um... McTost z serem i bekonem... I... Frytki- uśmiechnęłam się lekko
-Okey. Iiii... Gotowe- powiedział- To co robimy?
-Nie wiem- zamknęłam oczy i wysłuchiwałam się w bicie serca blondyna co miało uspokajające działanie na mnie
-Nie za wygodnie ci?- zapytał po chwili śmiejąc się
-Nie, jest idealnie...
-No dobrze- chłopak zaczął bawić się moimi włosami, przez co zasnęłam.
Przebudziłam się kiedy chłopak musiał wstać, aby odebrać jedzenie, nie chętnie się podniosłam. I chłopak odebrać posiłek, z którym wrócił chwilę później i położył na stoliku. Zaczęliśmy jeść i po 10 minutach już nic nie zostało, z powrotem się położyłam, chłopak zrobił to samo i mnie przytulił.
-A tak w ogóle czemu nie ma Nick'a i Karla?-zapytałam w końcu
-Karl wyjechał bo Jimmy powiedział, że tworzy jakiś "tajny" projekt na kanał, a Nick poleciał do George'a.
-Dlaczego też nie poleciałeś?- zapytałam bawiąc się jego włosami
-Jest kilka powodów
-A jakich?
-Pierwszy najważniejszy nie zostawię cie...- Szczerze to urocze
-Przecież poradziła bym sobie Clay- chłopak na mnie spojrzał i uniósł brwi
-Muszę mieć pewność, że nic ci nie grozi
-Dlaczego?
-Muszę i tyle...-odpowiedział spokojnie
-Musi być jakiś konkretny powód dla którego się tak mną opiekujesz...- przytuliłam go mocniej
-Nie musi być żadnego powodu
-Gdybyś spotkał jakąś osobę na ulicy to czy zadzwonił byś do jej mamy, że nie jest wstanie przyjść do pracy? Albo ugotował byś ten przeklęty rosół i kazał jeść tej osobie bo się przeziębiła?- odpowiedziała mi cisza- Widzisz jest jakiś powód
CZYTASZ
Tylko bądź przy mnie ▷Dream x Oc◁
FanfictionDziewczyna o imieniu Bella z pochodzenia jest włoszką na Florydę przeprowadziła się w wieku 16 lat. Wraz z rodzicami prowadzi sieć włoskich restauracji znanych na całym świecie pod szyldem "Italianno". Pewnego dnia do jednej z nich przychodzi trójka...