Rankiem po morderstwie ...
Policjanci patrolując okolicę oczywiście natknęli się na mieszkanie Zimmana,
a ponieważ drzwi frontowe były otwarte na oścież postanowili wejść
i sprawdzić co się stało. Nikt rozsądny nie zostawiałby drzwi w ten sposób, zwłaszcza w nocy gdzie jak wiadomo przestępczość wzrasta. Pośpiesznie weszli do środka i no cóż zastali mieszkanie w takim stanie jak je zostawił Nikolai. Otwarta szafka w kredensie i rozwalone na półce papiery, zbytnio nie zwróciły uwagi policjantów do czasu aż zauważyli oni liścik z białą różą wraz z pozwem sądowym.
- O cholera -wrzasnął jednen z nich gdy w sypialni znalazł martwe ciała 3 prostytutek. Natychmiast przybiegła cała reszta i zaczęli szukać poszlak.
- Ej, matoły patrzcie, dziwki zaćpaly się na śmierć !!!! - krzyknął oficer poczym zaczął się obrzydliwie śmiać i splunął jednej z nich prosto w twarz.
Po chwili resztą zaczęła robić to samo, śmiali się i pluli na martwe ciała.
Każdy z nich widział mnóstwo białego proszku rozsypanego po stole i po podłodze. Nie wiedzieli jednak że są manipulowani, a morderca własnoręcznie pociąga za sznurki ...***
Nikolai wręcz uwielbiał gry, kochał jak ludzie odchodzą od zmysłów gdy muszą poświęcić coś cennego, a na szali postawić swoją godność ( lub życie ). Właśnie w takich sytuacjach ujawnia się prawdziwa natura człowieka a ten, pokazuje czy jest potulną owieczką czy okrutną bestią.***
- Amfetamina , ładnie, ładnie to się pożądnie zabawiły przed śmiercią , ghahahahahsahahaa - tfu ...
- Aż sam bym się z takimi zabawił !!! - żachnął się sierżant po czym przejechał ręką po stole i wciągnął trochę substancji.
Drzwi do łazienki były lekko uchylone więc postanowił " umyć od tego ręce ", zostawić to wszystko, nastulać coś w raporcie i razem z resztą iść na wódkę. Jednak gdy tylko je otworzył, zamurowało go. Na podłodze leżało ciało Rafaela, a pod nim wielka kałuża krwi lekko już zskrzepłej, ale wciąż szkarlatno czerwonej.
- Matko Święta!!!! - wykrzyknął przerażony i szybko zamknął drzwi łazienki. Natychmiast zwołał kolegów
i w pośpiechu opuścili mieszkanie zabierając pozew zupełnie zapominając o liście i róży...***
Pozew oczywiście trafił do sądu ponieważ Gabriel Von Russi miał już na swoim koncie wiele skarg od pracowników i każdy żywił do niego urazę. Wezwano wszystkich powiązanych z ofiarą, zamordowanym Rafaelem Zimmanem w charakterze świadków i osób które mogłyby za niego świadczyć, bo ten jak wiadomo nie miał prawa głosu.
Generalnie zebrała się cała sądowa i arystokracka śmietanka łącznie ze stadem gapiów.Adwokat Russiego właśnie opracowywał strategię jak skutecznie wybronić klienta gdyż sprawa stawiała ich w bardzo złym świetle przez fakt,
że doszło do zabójstwa kilka dni po tym jak Rafael wniósł wniosek o pozew.Sam Gabriel był strasznie nerwowy ( nie wspominając już że z charakteru był cholerykiem co jeszcze zaogniało sprawę ) i nie wiedział co ze sobą zrobić więc tylko kręcił się w kółko i coś mruczał pod nosem.
Pozew go bardzo denerwował i dlatego chciał się pozbyć Rafaela, na początku sam próbował go unieszkodliwić, ale nie był w stanie, dlatego też zatrudnił Nikolaia. A teraz koszmar którego chciał uniknąć stał się faktem. Nie mógł winić mordercy gdyż ten zrobił dokładnie to co mu nakazano, mimo to miał mu za złe że nie chciał wyjawić swojemu zleceniodawcy przebiegu całej akcji morderstwa, a wszystko obowiązywała umowa słowna i dokument zapewniający Shōgaiowi tajność i bezpieczeństwo dla jego działań. Gabriel nie mógł wyjawić żadnych informacji takich jak imię, nazwisko, wiek, miejsce przebywania itp ( chociaż Nikolai i tak większość dokumentów fałszował), w przeciwnym razie poniósłby poważne konsekwencje takie jak strata majątku i statusu społecznego lub uszczerbku na zdrowiu ( albo życiu - tajny ptokół paragraf 26 ).
Więc krótko mówiąc miał związane ręce .
CZYTASZ
Smak Trucizny
RandomTo coś tutaj ^ powstało z moich rysunków. Jest to historia pisana z punktu widzenia antagonisty o dość specyficznym systemie wartości , przedstawia świat z perspektywy podziemnego poświata ( no czyli głównie przemytników , bandytów , dilerów itp. ) ...