tego dnia beomgyu nie miał zbyt wielu klientów, lecz w każde z otrzymanych zamówień musiał włożyć sporo pracy.
naprawdę nie rozumiał osób, które zamawiają wieńce pogrzebowe na dzień przed pochowaniem bliskiej im osoby. gdyby nie był tak miły, z pewnością odmówiłby wykonania owej pracy.
ponadto jego własne sumienie zmuszało go do udekorowania kościoła, w którym jego przyjaciel, soobin, miał brać w bieżącym tygodniu ślub. musiał przecież przygotować i domówić niezbędne materiały!
gdyby tego jeszcze było mało, trafiła mu się naprawdę wybredna klientka. trzy razy został zmuszony do układania całego bukietu od zera, bo kobiecie nie podobała się dobrana przez nią samą kompozycja.
jego humor poprawił dopiero ostatni klient. miał on krwisto-czerwoną barwę włosów oraz oczy, w których wydawać by się mogło, że trzymał całą galaktykę. przez jego całą wizytę w kwiaciarni ust nie opuszczał szeroki uśmiech, którym naprawił dzień choi.
poprosił on jedynie o pięć sztuk białych róż. nie chciał żadnej dodatkowej wstążki czy ochronki przed kolcami. jedyną dodatkową prośbą z jego strony było, aby owe kwiaty były na tyle rozkwitnięte, żeby już były gotowe do podarowania, ale równocześnie na tyle młode, żeby można je było dać równie dobrze pod koniec tygodnia.
po usłyszeniu preferencji mężczyzny, beomgyu niemalże natychmiast przekazał mu mały woreczek z proszkiem z półeczki za ladą i zalecił wstawienie róż do wody rozrobionej z daną substancją. minimalnie niższy podziękował i jedynie chwilę czekał, aż brunet podał mu wreszcie upragnione pięć białych róż.
po zapłacie wymienili się szerokimi uśmiechami. idealnie, gdy czerwonowłosy opuścił lokal, wybiła godzina zakończenia pracy przez młodego florystę.
tej nocy beomgyu nie potrafił zaznać spokojnego snu. w jego głowie siedział obraz pięciu zakrwawionych sylwetek, w tym tej jego.
CZYTASZ
"BLEEDING ROSES" taegyu. ✔️
Fanfictiontaehyun chciał obronić beomgyu przed całym światem. lecz zapomniał obronić go przed sobą samym. short story; short chapters.