Część pierwsza - Farma Trzmieli

13 1 14
                                    

Dzień Aśki zaczął się jak zwykle – karmienie trzmielej plantacji, śniadanie w postaci trzmielego miodu i spacer po farmie narkoty- miodu. Zwykle spokojna i cicha okolica tego dnia była nie do poznania. Trzmiele skakały z grzybka na grzybek produkując miód nadzwyczaj prędko. Odbywało się to za sprawą pewnych smerfów dającym im sterydy wieczoru poprzedniego.

,,Kim były te smerfy" spytacie. Otóż był to nie kto inny niż Sid i Dudzia. Obydwie rude i wredne, możnaby rzec. Pomysł ten wpadł im do głowy podczas rozpierdalania domu Aśki w Minecraft za użyciem TNT. Nie marnowały czasu po obmyśleniu szybkiego planu i od razu zabrały się do roboty.

Jednak od razu po wstaniu od swoich expensive komputrów natknęły się na problem – skąd wziąć sterydy? Został on jednak bardzo szybko rozwiązany. Otóż włamały się do sekretnej jaskini Aśki i zabrały forbidden zapasy pyłku mrówczego, inaczej zwanego sterydami. Tak oto trzmiele Aśki zostały znarkotyzowane co poskutkowało szybkim zapełnieniem wszystkich pustych słoików na farmie miodem trzmielim.

Na pewno myślicie ,,Przecież im więcej miodu trzmielego tym lepiej!" otóż nie. Miód trzmieli jest miodem specjalnym co powoduje, że należy go przygotowywać inaczej niż miód pszczeli.

Do przygotowania idealnego słoika tegoż miodu należy wsadzić go do sokowirówki i wirować 3 minuty 46 sekund, a następnie pozostawić na stoliku na 28 minut i ani sekundy dłużej. A to wszystko dokładnie godzinę po wypełnieniu słoika przez trzmiele!

Aśka nie była zadowolona z zaistniałej sytuacji, której przyczyny nawet nie znała, dlatego też zadzwoniła po ów smerfy, by poprosić o pomoc w produkcji miodu. Na jej szczęście obydwie pojawiły się right away i pomogły jej nieznacznie, ale jednak Aśka była wdzięczna.

– No, Asia, widzę że farma działa na pełnych obrotach – powiedziała Dudzia przesuwając słoikiem gotowego miodu trzmielego po stole.

– W końcu to moja farma, a co moje to najlepsze – odpowiedziała Aśka dumnie i położyła kolejny słoik na stole – NIE RUSZAJ TEGO BO SIĘ NIE ODLEŻY WYSTARCZAJĄCO!

Dudzia spojrzała na Sid, a Sid na nią i przeszły do rogu stodoły.

– Myślisz, że ten pyłek mrówkowy to był jednak dobry pomysł? – szepnęła Dudzia.

– Jak teraz na to patrzę, to chyba nie – odpowiedziała Sid, również szeptem. – Ale popatrzmy na pozytywy; będzie więcej miodu trzmielego do picia, a to jest niezły towar.

– No, może i masz rację-

– A o czym wy tak tutaj szeczecie konspiracyjnie – przerwała jej Aśka wchodząc pomiedzy nie. – Może ja się dołączę?

– Nie, myślę że nie jest to konieczne – powiedziała Dudzia odchodząc od tego zgromadzenia. Podeszła do ściany chwały i wzięła jeden słoik miodu do ręki. – Czy to jest jadalne?

– To są moje zapasy! Wypad! – zaczęła krzyczeć Aśka machając rękami na wszystkie strony. – Nie ruszać mi tego!

Tak właśnie zaczęła się gonitwa po całej stodole. Dudzia uciekała skacząc po stogach siana i stolikach z miodem, a Aśka tuż za nią pokonując wszystkie przeszkody niczym zgrabna sarenka.

W tym czasie, korzystając z braku uwagi Aśki, Sid wsysła 2 słoiki wytworu trzmielego do stanika, wyszła ze stodoły i obrała kurs domu Alusi na swoim bananowym rowerze.

Co będzie dalej??😝😱😱 Dowiecie się w części drugiej!! (;

LiS00 2.0Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz