Morderstwa

8 1 0
                                    

.pov.Nikodem.
~ranek 21 sierpnia ~

Obudził mnie dzwoniący telefon. niechętnie wziąłem urządzenie do ręki i spojrzałem na ekran. Nie kryłem swojego zdziwienia ,gdy zobaczyłem , że osobą ,która przerwała ten piękny sen był mój szef..gdybym tylko mógł nie odbierać to moje  życie nabrało by jaśniejszych barw. Ale 7 tak jak jest jest dobrze. Oh dzwoni jeszcze raz. Odebrałem.

- słucham? - zapytałem. Mam nadzieję że nie będzie marudził..Bo W końcu trochę czasu minęło niż odebrałem.

- nie mozna było szybciej odebrać?- powiedział wkurzony.

-.....- wyszedł bym na debila mówiąc że powodem było rozmyślanie i moje zaspamie.

- ehh dobra mniejsza. Mam dla Cię ie zadanie - powiedział poważnym tonem

- jakie? - zapytałem starając zachować również powagę. Mysle ze gsyby byl konkurs na najbardziej powaznego człowieka to właśnie on zajął by 1 miejsce.

-  dokonano morderstwa. - A to ciekawe

-masz obejrzeć miejsce zbrodni. I tak jak było wcześniej mówione znaleźć morderce - kurde też musiał dzisiaj kogoś zabić..Nie zdążyłem rozpakować wszystkich kartonów...liczyłem że dzisiaj to zrobię A tu trzeba tego idiote szukać.

- okej - no i się rozłączył. Westchnałem wstajac leniwie z łóżka , zacząłem przeglądać zawartość mojej szafy zastanawiając się w co się ubrać. Przesówając zawieszone ubrania natknąłem się na kilka sukienek...Co one tu robią? Nie zagłębiając się w ten temat wybrałem ciemne spodnie i jakąś  losową koszulkę.

Po ogarnieciu się  wwyszedłem szybkim krokiem z domu. I powolnum ktokiem udałem się w stronę miejsca zbrodni. Nie spieszy mi się bo w końcu to martwa sprawa. Kurde..Ja muszę chodzić do pracy , a siostra pewnie śpi. No cóż przynajmniej mogę komuś pomóc. Ale jej już nie pomogę.. 

Po 20 minutach doszedłem na miejsce ukazał mi się piękny dom. Widać że ofiara byla bogata , i to bardzo. Ciekawe czy to był Powód mordercy. Może chciał  sie wzbogacić?

Od razu sprawdziłem czy ktoś coś robił przy zamku ale był nietknięty,  więc wszedłem do domu i skierowałem się do salonu.

Na kanapie leżała kobieta..biedna. A na niej białą różą. Ubrałem rękawiczki i ja podniosłem i obruciłem. Jest praktycznie w połowie czerwona chociaż na białej stronie jest kilka klamek krwi..Ciekawe czy to było specjalnie. Odłożyłem róże spowrotem i zacząłem przyglądać się kobiecie. Sprawca musiał jej zadać cios w krtań. Pewnie nożem..  Ale z tego co widzę to nie ma żadnych innych ran.
Przejrzałem się po salonie. Zauważyłem że było tam jedno okno rozbite..Ale nie było szkła na podłodze.
Krew była tylko na kanapie gdzie leżała kobieta..wiec morderca musiał ja zabić jak leżała i okno wcześniej wybite..albo sam posprzątał.
Po chwili zleciał sie inny patril by ogarnać miejsce zbrodni i zabezpieczyć ślady. Ale jak się okazało nie było żadnych. Jedynie wiadomo , że  narzędziem zbrodni był nóż.
Mój partner poszedł pytać sąsiadów. A ja nie chcąc być rozpoznanym wyszedłem jak najszybciej z tego domu.
I chyba to był odpowiedni czas po po kilkunastu minutach zebrał się tłum widząc przyjeżdżający drugi radiowóz. Podszedłem ponownie bliżej tego domu wchodząc w tłum ludzi. Oczywiście nikt nie chciał ich wpuścić. Ale ciekawsze ,że wyłapałem wzrokiem Karola. Z jego twarzy można było wyczytać rozbawienie..Ciekawe dlaczego. Ale nie mniej jednak to dziwne. Powinien być chyba przestraszony? Może przejetny albo nawet obojętny A nie rozbawiony.  Podszedłem do niego.

Czy coś z tego wyniknie..czy to miłość? || Bl || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz