Rozdział 5

118 11 1
                                    

* Kilka tygodni później*

Dzisiaj jest zakończenie roku szkolnego. Jutro, a dokładniej za kilkanaście godzin nastolatkowie jadą na swój pierwszy wspólny obóz do Bułgarii. Para jedzie autokarem, który będzie o 2  w nocy na dworcu autobusowym. Anna wstała 2.5 godziny przed wyjściem z domu, aby na zakończeniu wyglądać idealnie. Po wstaniu zeszła na dół, żeby zjeść śniadanie. Zrobiła sobie owsiankę z truskawkami i herbatę, po zjedzeniu wróciła do pokoju. Na krześle przy biurku leżały przygotowane przez dziewczynę dzień wcześniej ubrania. Czarna, przylegająca do ciała, dosyć krótka sukienka na ramiączkach i biała koszula z długim rękawem na wierzch. Do tego miała ubrać czarne buty na słupku, zrobić delikatne loki i makijaż, który podkreśli jej urodę. Weszła do łazienki, gdzie wzięła prysznic, umyła zęby i twarz. Po wykonaniu tych czynności wróciła do pokoju. Usiadła przy toaletce i zrobiła delikatny makijaż, ubrała się i zaczęła robić delikatne loki prostownicą. Efekt końcowy był fenomenalny, do całego outfitu Anna dobrała białą nie dużą torebkę.

Wiktor wstał później niż dziewczyna, zjadł śniadanie, czyli grzanki z serem. Wziął prysznic i ubrał się w garnitur, przeczesał włosy. Chłopak był gotowy o godzinie 8:40, czyli 50 minut przed rozpoczęciem apelu kończącego rok szkolny. Mimo, że para się nie umawiała Wiktor postanowił zrobić niespodziankę i pójść po Annę. Wyszedł z domu i zadzwonił do dziewczyny.

~ Cześć skarbie

~ Cześć Wiktor

~ Za ile wychodzisz z domu?

~ Za jakieś 15 minut, a coś się stało?

~ Nie , pytam po prostu żebyś nie czekała na mnie za długo pod szkołą

~ Jasne

~ To do zobaczenia za niedługo... Kocham Cię

~ Do zobaczenia, też Cię kocham

Połączenie się zakończyło, chłopak miał pod dom Anny około 3 minuty drogi, więc postanowił po drodze wstąpić do kwiaciarni i kupić jej bukiet kwiatów.

~ Dzień dobry, poproszę ten duży bukiet róż

~ Proszę bardzo

Wiktor po zapłaceniu wyszedł z kwiaciarni i ruszył dalej w stronę domu ukochanej, gdy doszedł blondynka akurat wychodziła z domu.

~ Cześć Aniu

~ Cześć Wiktor, co ty tutaj robisz?

~ Przyszedłem po Ciebie, proszę to piękne kwiaty dla równie pięknej kobiety

Anna uśmiechnęła się i delikatnie pocałowała Wiktora. Para trzymając się za ręce ruszyła w stronę szkoły.

*kilka godzin później*

Anna idzie właśnie do Wiktora, ponieważ jego mama zawiezie ich na miejsce skąd pojadą na swój długo wyczekiwany obóz. Drzwi domu otworzyła mama bruneta.

~ Dobry wieczór Aniu, wejdź proszę. Wiktor jest u siebie dopakowuje ostatnie rzeczy.

~ Dobry wieczór, to ja do niego pójdę

~ Jasne, jasne leć dziecko

Blondynka weszła do domu chłopaka, walizkę zostawiła na dole i poszła schodami na górę do pokoju bruneta. Weszła bez pukania.

~ Hej

~ Cześć, gotowa na nasz wyjazd?

~ Chyba tak, a przynajmniej bardziej gotowa być chyba nie mogę. Lista wypełniona... Milion wykładów od rodziców i ogólnie

~ Nie martw się, moja mama też robi mi wykłady

Anna położyła się na łóżku chłopaka, do wyjścia z domu mieli jeszcze 4 godziny.

~ Chyba pójdę spać

~ Śpij spokojnie, mamy jeszcze czas. Ja się dopakuję i też się położę

Nie minęła chwila blondynka już spała zmęczona emocjami dnia dzisiejszego. Wiktor skończył się pakować, ustawił budzik w telefonie i położył się obok dziewczyny przytulając ją.

---------------------------------------------------------
Hejka
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Mi osobiście podoba sję średnio, jest strasznie nudny.
Przepraszam za wszelkie błędy.




Ideal relationship?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz