2.

75 7 6
                                    

Dipper pov:

Byliśmy w Wodogrzmotach już drugi dzień. Mieliśmy się spotkać ze starymi znajomymi o 15:00. Mabel była już gotowa, co z tego że wychodzimy dopiero za 2 godziny. Ja jednak leżałem sobie spokojnie na łóżku i patrzyłem w sufit.

- Mabel, wiesz że idziemy za 2 godziny prawda? - zapytałem widząc kątem oka siostrę poprawiającą włosy.

- Aż tyle?! - po jej tonie głosu można było śmiało stwierdzić że nie jest z tego faktu zbyt zadowolna - Przecież to cała wieczność!

Właściwie to trochę ją rozumiałem, sam chętnie bym już poszedł i oderwał się od rzeczywistości. Chcąc się czymś zająć sięgnąłem pod łóżko i wyjąłem naszą ulubioną grę sprzed lat. Potrząsłem opakowaniem chcąc zwrócić uwagę bliźniaczki.

- Popatrz co mam - powiedziałem zachęcająco.

- O MATKO TO TA GRA JESZCZE ŻYJE?!- mimowolnie się zaśmiałem.

Brunetka podbiegła zabrała pudełko (i mnie) i wybiegła z pokoju.

                                 ***

Minęło półtorej godziny, poszedłem do pokoju by ogarnąć się przed wyjściem. Wyjąłem z szafy czerwoną koszulkę, czarne jeansy i granatową bluzę z kapturem. Ubrałem się i stanąłem przed niewielkim lustrem, czegoś mi brakowało. Do pokoju wbiegła Mabel i założyła mi moją czapkę z błękitną sosną którą zabrałem 3 lata temu ze sklepu w chacie tajemnic.

- No, teraz idealnie - powiedziałem uśmiechając się.

- Chodź już! - krzyknęła moja siostra mimo że stała niecały metr ode mnie.

Zeszliśmy po schodach i założyliśmy buty, powiedzieliśmy wujkowi że już idziemy i wyszliśmy z chaty.

                                  ***

Spotkanie zapowiadało się super jednak okazało się że coś, a raczej ktoś planuje to zniszczyć. Przywitaliśmy się ze znajomymi a oni przedstawili nam nową osobę w grupce.

- Moi drodzy, to jest Bill - powiedziała Wendy teatralnie wskazując rękami na chłopka.

Chłopak miał na oko 180cm wzrostu, był blondynem i miał złote oczy. Podszedł do mnie i wyciągnął dłoń na przywitanie. Zmierzyłem go wzrokiem, kogoś mi przypomniał. Niee, to nie może być ten Bill, nie ma opcji że to Bill Cipher.

- Bill - przerwał na chwile - Bill Cipher -  skrzywiłem się na te słowa jednak  niechętnie podałem mu dłoń.

- A ja to - nie zdążyłem dokończyć gdyż blondyn obrócił moją rękę i pocałował jakbym był jakąś księżniczką.

- Dipper Pines  - podniósł głowę i spojrzał mi w oczy.

Zaczerwieniłem się lekko i szybko odwróciłem głowę by złotooki tego nie zauważył. Nie mam pojęcia skąd ale Mabel wyjęła aparat i zrobiła nam zdjęcie.

- MABEL! - wydarłem się i wyrwałem dłoń Billowi by rzucić się w gonitwę za siostrą.

Skoczyłem na brunetkę a ta wywróciła się razem ze mną jednak dalej trzymała to cholerne zdjęcie. Zrzuciła mnie z siebie i podbiegła do Wendy.

- Patrz jak słodko! - pokazała dziewczynie zdjęcie.

- Dobra robota mała - Wendy zaśmiała się i zbiła piątkę z Mabel.

Bill podszedł do mnie dalej leżącego na ziemi. Podał mi rękę by pomóc mi wstać. Spojrzałem na niego a ten tylko się uśmiechnął więc zdecydowałem się przyjąć pomoc.
Właściwie to reszta spotkania przebiegła na luzie. Oczywiście nie licząc tego że chłopak cały czas ze mną flirtował. Po kilku godzinach razem z siostrą wróciliśmy do domu.

Skoczyłem na łóżko i położyłem na plecach, zacząłem myśleć o dzisiejszym spotkaniu.

Bill Cipher, demoniczny wszechwiedzący naczos nagle stał się człowiekiem, tylko dlaczego?

--------------------------------------------------------------

501 słów - znowu mało, jednak ja tu wchodzę na wyżyny swoich umiejętności pisarskich XD

Mam nadzieję że rozdział się podoba.

"Chyba Cię Lubię" ~ BilldipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz