Stara wiedźma

116 6 10
                                    

Yyyyyyy...od czego by tu zacząć ? W niedalekiej wiosce żyła sobie piękna,młoda i miła dziewczyna. Miala ona babcię, która mówiła jej, że jest zbyt chuda, że ma anoreksję. Kazała jej jeść, jeść, jeść, więc jadła, jadła, jadła i jeśli jesteś bystry to możesz sie domyślić, że wyrosła na grubą, przez nikogo niechcianą kobietę. Jej marzenia o wyjściu bogato za mąż niespełniły się i dlatego zatrudniła się w jedynym możliwym miejscu - sekretariacie szkoły. Ubierała się na czarno, bo podobno czarny odchudza. Podobno. Nienawidziła dzieci, bo były chudsze od niej, a uroda jak wiadomo niknie pod zwałami tłuszczu... zajadała smutek i rozgoryczenie czekoladkami, batonikami, aż w końcu zjadła taką wredną dziwkę. W ten oto sposób zlikwidowała całe tapeciarstwo! Hurra! Ale niestety, ta zaraza szybko się rozprzestrzenia i obecnie znów opanowywuje świat (niestety jeden raz nie wystarczył). Kiedy jadła dziewczyny które miały 4-5kg tapety na twarzy odchudzała sie 2kg i bardzo jej sie to podobało. Kiedy nagle dyrektor zobaczył...
- co ty wyprawiasz?! To nasza uczennica! - dyrektor prawie, że krzyknął.
- jem właśnie śniadanie, wie pan trzeba trochę sie odchudzić - z uśmiechem odpowiedziała, olewając obecność dyrektora i jadła dalej.
- kobieto przestań ! Jesteś kanibalem! Dzwonię na policję! - pobiegł go telefonu. Gdy juz miał wybierać numer poczuł rękę na swoim ramieniu.
- o nie, nie. My tak sie nie będziemy bawić...- ze złowrogim uśmiechnęła sie na dyrektora.
- Wie pan dlaczego to robię...? - powiedziała ze smutkiem.
- Kiedy byłam młoda, piękna i...chudsza... - rozpłakała się na te słowa, ale kontynuowała swoją wypowiedź.
-...moja babka mówiła mi, że jestem zbyt chuda, zbyt piękna...i powtarzała mi "jedz to! Bo nikt nie bedzie chciał dziewczyny, która jest z kości tylko!" Dla swojego dobra musiałam jeść, jeść żeby ktoś mnie pokochał! Wtedy właśnie popadłam w depresję i rzuciłam się na pierwsze dziecko, które weszło do sekretariatu. Kiedy przyszłam do domu i spojrzałam w lustro, zorientowałam sie, że jestem chudsza. Zrozumiałam wtedy, że spróbuję wyeliminować tapeciatrstwo, gdyż sprawiało mi ból patrzenie na dziewczyny, które niszczą siebie i swoją urodę...- dyrektor patrzył z niedowierzaniem i zdołał tylko powiedzieć
- ...Aha...okay...- po długiej ciszy i zastanowieniu wpadł na dobry pomysł :
- Nie zadzwonię na policję, bo w sumie robisz cos dobrego dla ludzkości, a jeśli cie wyrzucę to nigdzie sie nie zatrudnisz. Możesz tu pracować jesli zostaniesz na zawsze. - po usłyszeniu tego była bardzo szczęśliwa.
- oh...dziękuje bardzo, baaardzo dziękuje, nie wie pan ile to dla mnie znaczy - biegiem uściskała dyrektora.
Niewiedziała jednak, że mówił dosłownie (rzucił na nią czar i nie mogła wyjsć z tego pokoju ).
Uczniowie bali jej sie i zastanawiali czy jest zła, bo jest gruba, czy jest gruba bo jest zła.
Morał z tej opowieści jest taki...a walić to, sami sie domyślcie!.....................................................................................................................................................................................
..................................................dobra, jednak ci powiem: nie słuchaj ludzi, bo są głupi, rób po swojemu!

-------------------------------------
CZYTAJCIE DALEJ, BO WKRÓTCE BĘDĄ KOLEJNE HISTORIE ^^

PustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz