Czarny

79 3 3
                                    

W pewnym mieście, w pewnym domu, pewna rodzina kupiła syna. Dobra, dobra napiszemy od nowa:
W pewnym mieście, pewna rodzina: mama(34),tata(37),syn(Kuba 9). Kupili piękny dom na cichej i skromnej ulicy.
-tatusiu! Moge sobie wybrać pokój ? Proszeee, poosze.
- no dobrze wybierz sobie pokój, który ci się podoba synku, ale wróć tu po swoje rzeczy ! - po tych słowach Kuba wbiegł z taka prędkością i przy tym nucił "nananananananana BATMAN!"
-kochanie a gdzie my mamy miec nasz pokój? Hmm ? - żona do niego mówi z rozgoryczeniem.
- byle jaki, tylko żebyśmy byli razem - i pocałował ja w policzek.
1 Dzień
To był zwykły poranek:
-Synku jesteś juz ubrany? Śniadanie już jest na stole! Za 10min wychodzimy! Muszę zdążyć do pracy, a ty do szkoły!- krzyknął tata. mama została w domu, bo pracowała w domu. musiała jeszcze ugotować obiad i do końca rozpakować rzeczy. było już koło dwunastej, kiedy poczuła na sobie czyjś wzrok. to niemożliwe - pomyślała - ale i tak rozejrzała się nerwowo po pustym domu, ale nikogo niewidziala, to było dziwne uczucie, jak gdyby była marionetka w czyjchś rękach, podeszła do lustra niewiedząc właściwie ci robi. Stała tak godzine aż w końcu usłyszała dzwonek do drzwi. Nagle poczuła ostry ból w lewej ręce. Nagle poczuła mrowienie w przedramieniu z którego wypływała krew. W tej samej chwili ktoś, znowu zapukał do drzwi. Wytarła szybko rękę i pobiegła je otworzyć.
- Co ty tu robisz? Czemu nie jesteś w szkole? - zdziwiła sie gdy nagle zobaczyła swojego synka.
- Ale mamo, jest po 1, a zapomniałem kluczyków. - powiedział wchodząc do domu i sie rozbierając.
- Jak to?! Jest juz 1 ? Przecież dopiero co 12 była ! Niemożliwe ...- wbiegła do salonu i spojrzała na mały drewniany zegar, który jak na swoje lata działał rewelacyjnie oraz pokazywał 23 po 1 .
- Jasna cholera! Zaraz twój tata wróci, a obiadu nie ma...
- Mamo! Wyrażaj sie. - skarcił ja syn.

Po godzine przyjechał ojciec i również był zdziwiony całą sytuacją.
Niestety nic nie udało się jeszcze nic ustalić. "jeszcze" przysiągł sobie pan domu.
Zaraz po tym obejrzał ranę żony, opatrzył ją i zaczął rozmyślać:
- Jak to mogło się stać ?! Przecież to dopiero pierwszy dzień...
- Nie mam pojęcia. Sprzątałam i tym podobne rzeczy, aż nagle "obudziłam się" przed lustrem z krwawiącą ręką! Straciłam całą godzinę! - rozpłakała się.
- Nie płacz - powiedział mąż - Wszystko bedzie dobrze, już ja coś z tym zrobię !
-oh, ty mój bohaterze! - rzuciła mu się w ramiona. Do końca dnia było spokojnie. Położyli sie spac. Nie wiedzieli jednak, że KTOŚ na nich patrzył. Obserwował ich jak zabójca na swoje ofiary...

-------------------------------------
DZIĘKUJEMY, ŻE CZEKALIŚCIE ^^

PustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz