||pov. Mike ||
Leżałem w pokoju i myślałem o dzisiejszym spotkaniu z tym chłopakiem. Pięknym i naprawd3 sympatycznym. Chłopak ten ma piękne brązowe wlosy z grzywką, zielono-brązowe oczy, które błyszczał jak gwiazdy nocą na niebie, uśmiech od ucha do ucha. Miał na sobie fioletową koszulę, czarne spodnie i robocze buty. Odwróciłem się na drugi bok. I po chwili zasnąłem.
||rano||
Wykonałem swoją rutynę i postanowiłem udać się do lasu poczytać książkę, miałem na sobie dziś białą koszulę, granatowe spodnie wraz z szelkami oraz elegancka kamizelkę z herbem mojej rodziny jest to serce w koronie, a i oczywiście eleganckie buty. Udałem się do stajni i wsiadłem na konia.
- czy napewno książę chce jechać sam? Może wyśle z panem kilku strażników?- spytał mój masztalerz.
- nie, naprawdę dam sobie radę- odpowiedziałem i powoli ruszyłem w stronę wyjścia ze stajni.
- niech książę na siebie uważa!- krzyknął A ja odpuściłem stajnie. Ruszlem przed siebie , jechałem tak i jechałem. Dojechałem aż do miejsca gdzie pierwszy raz spotkałem Will'a. Usiadłem przy drzewie i zaczołem czytać książkę. Czytałem tak i usłyszałem, że ktoś idzie.
- kto tam jest ?!- krzyknolem i wstałem, kilka razy się odwróciłem wokół własnej osi i nikogo nie zobaczyłem.
- pokaż się!- ponownie krzyknołem I sie odwróciłem i zobaczyłem..
- ah to Ty, wystraszyłeś mnie - powiedziałem i popatrzylem na bruneta, ktory stał jak osłupiały.
- p-przepraszam- wyjąkal i się trochę zbliżył
- nie szkodzi - odpowiedziałem i poszedłem do chłopaka, ktory był ubrany w te same ubrania Co wczoraj
- jeśli mogę spytać, co twój ojciec zrobiłby ci gdybyś się wczoraj spóźnił ?- spytalem a ten wzdrygną
- n- nie ważne.. nic.. - oznajmił i spuścił wzrok
- powiedz mi proszę- powiedziałem i podeszlem bliżej
- no okej tobie mogę powiedzieć- powiedział
- A więc jestem jak już wiesz William, dokladnieWilliam Byers. Wolę jak się do mnie mówi Will, pochodzę z ubogiej rodziny czarodziji , mam 17 lat i mam jednego starszego brata, moja mama wyjechała nie wiem sam gdzie tata też nie wie. Od tamtej pory mieszkam z tata.. bije mnie i wykorzystuje w pracach fizycznych.. pracuje czasem całe dnie.. I zasypiam czasem nawet na dworze..- powiedział a łzy poleciała z jego oczu, podeszłem do niego i go przytulilem, a moje serce biło jak szalone nigdy sie tak nie czułem.
- ciiiiii, już dobrze Will- powiedziałem i poglaskalem go po głowie.
||30 minut później||
Siedzimy pod drzewm gdzie ja śledziłem i czytałem książkę, Will na mnie okrakiem, trzymał swoją głowę na moim barku i sie we mnie wtulał, ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
- umm, późno juz- powiedział i usiadł na moich kolanach tak aby widzieć moja twarz.
- racja, spotkamy się jutro ?- spytalem
- zobaczę ile będę mieć pracy- opowiedzial l i wstał.
- do zobaczenia- powiedzialem i wstalem
- do zobaczenia- powiedział i poszedł w głąb lasu. Wsiadłem na konia i pojechałem do zamku, odstawiłam zwierzę do stajni i poszedłem do pałacu.
- proszę wezwij matkę do salonu na 1 piętrze to pilne- powiedzialem do jej dworki i skierowałem się w mniane miejsce. Usiadłem i czekałem na mamę.
- wzywales mnie synu ?- spytała
retorycznie- owszem tak- odpwiedzilem
- wiec co sie stało - powiedziała kobieta i usiadła na przeciwko mnie . Ja nie wiedziałem co powiedzieć chciałem dostać od niej radę bo nie wiem co się ze mną dzieje przy Will'u, strasznie dziwnie się zachowuje. Czuje się jakoś inaczej.
- mamo bo wczoraj poznałem pewnego chłopaka podczas polowania. I Nie wiem serio co się ze mną dzieje bo.. czuje coś dziwnego przy nim.. czuje to też jak o nim myślę.. Nie wiem co to jest za uczucie.. nigdy tego nie czułem..- oznajmiłem i odpuściłem wzrok na podłogę
- synu..- zaczęła i uklękła przede mną.
- nie ważne jaką drogą pójdziesz ja i tak bede cie kochac i wspierac- powiedziala i przytulila mnie co ja odwzajemnilem.
- to zanaczy że.. czuje cos do niego ?.. cos takiego co czujesz ty i tata do siebie ...? Miłość..?- zapytałem z załamanym głosem i skierowałem wzrok na matkę, aby zobaczyc jej oczy. Czułem jak łzy napływają mi się do oczu.
- nie wiem synu.. To Ty wiesz jedynie co czujesz, a ja zawsze będę Cię wspierać - powieddziała i wstała. Wyszla z pomieszczenia, a ja siedzialem i zastanawiałem sie dalej co to za uczcie do mojego nowego przyjaciela.. To chyba nie możliwe.. ja nie mogę go kochać. Ja muszę poślubić dziewczynę.. Nie mogę być z chłopakiem.. Mike ogarnij się to tylko kolega.. A może ktoś więcej?..
________________________________________________________________________________________
Przepraszam za błędy jeśli takowe się pojawiły.
________________________________________________________________________________________
![](https://img.wattpad.com/cover/321041359-288-k186283.jpg)
CZYTASZ
||~ Mój Książę ~|| Byler ||
RomanceZa górami, za lasami. Mieszkał młody książę, który przygotowywał się na bycie królem swojego królestwa. Zaprzyjaźnia się on z pewnym czarodziejem. Chłopak pomaga mu w różnych sprawach. Pewnego dnia książę musi się zaręczyć, a co dalej ? Tego nie wie...