Dzisiejszego dnia Liz, widząc stan, w którym znajdował się jej syn, zaproponowała mu podwiezienie do szkoły. Luke był świadomy swojego zmęczenia wynikającego z bezsennej nocy. Jadąc autem nie miał siły, aby normalnie porozmawiać ze swoją mamą. Jedyne na co było go stać, to podgłośnienie radia, które grało jedną z piosenek Nirvany.
Hemmings po raz pierwszy cieszył się, iż mieszkał daleko od swojego liceum, dlatego pełne 15 minut drogi mógł poświęcić na relaks i odpoczynek. Naciągnął rękawy swojej bluzy na dłonie i oparł się o szybę, zamykając oczy. Jego oddech z czasem unormował się.
Chłopak był tak pochłonięty błogim snem, aż nie poczuł wibrującego telefonu znajdującego się w jego kieszeni. Liz widząc, iż blondyn nie reaguje, lekko uderzyła go w ramię, aby obudził się. Luke powoli otworzył swoje oczy, przecierając je. Ziewnął ociężale i spojrzał pytająco na panią Hemmings.
- Czemu mnie budzisz? - zapytał zaspany. - Jeszcze nie dojechaliśmy.
- Ktoś do ciebie dzwonił - odparła, a nastolatek jak na zawołanie sięgnął do swojej kieszeni, aby przekonać się, kto zaszczycił go połączeniem. Widząc imię Meg, położył telefon na kolanach i głośno wzdychając, powrócił do swojej wcześniejszej pozycji. - Kto dzwonił?
- Nikt ważny.
- Powinieneś oddzwonić, to nie jest grzeczne kogoś unikać w taki sposób. Może coś się stało?
- Mamo, nie dramatyzuj. Ona dzwoni z byle czym, nie żałując pieniędzy na połączenia - powiedział, a w tym czasie telefon jeszcze raz rozdzwonił się. - Znowu ona - westchnął, odrzucając połączenie. Widząc pretensjonalny wzrok matki szybko dodał - Zaraz z nią porozmawiam w szkole - skłamał.
- Jak chcesz - odparła Liz, zatrzymując auto przy szkole. - Mam nadzieję, że dasz radę sam wrócić do domu.
- Oczywiście - mruknął, wychodząc z samochodu jednocześnie lekko trzaskając drzwiami.
Idąc w kierunku głównego wejścia szkoły wziął do ręki swoją komórkę. Na wyświetlaczu pojawiła się informacja o siedmiu nieodebranych połączeniach od Margaret. Kiedy kolejny raz panna Gakath próbowała się do niego dodzwonić, Luke w końcu postanowił odebrać połączenie.
- Myślałem, że mówiąc, żebym do ciebie nie dzwonił, miałaś też na myśli kontakt w drugą stronę - przywitał ją.
- Proszę, daj mi szansę wszystko wytłumaczyć - jęknęła, jednak nie uzyskała żadnej odpowiedzi od Hemmingsa. - Tylko pięć minut, proszę. Później będziesz mógł zdecydować czy nadal chcesz ze mną rozmawiać.
- Zgoda - westchnął, zajmując pustą ławkę, znajdującą się na boisku szkolnym.
- Przepraszam cię za wszystko. Nie chciałam na ciebie nakrzyczeć. Mówiłam ci o moich problemach, - zaczęła łkać, ale stan, w którym się znalazła nie podziałał na Hemmingsa - to wszystko przez nie.
- Zechcesz mi o nich w końcu opowiedzieć czy już mam się rozłączyć?
- Luke, ja... - zatrzymała się na chwilę myśląc, jak powinna dobrać odpowiednie słowa. - Ja cierpię na napady paniki. Ostatnio bardzo często mnie dopadają i są coraz mocniejsze. Biorę leki, ale one nie działają. Przestaję panować nad swoimi emocjami. Tracę kontrolę nad sobą - rozpłakała się na dobre.
- To przez to przestałaś chodzić do szkoły? - zapytał spokojnie.
- Tak - westchnęła. - Podobno jestem niebezpieczna dla środowiska. Ja tak nie mogę dłużej żyć, nie dam rady.
- Spokojnie, Maggie. Wszystko będzie dobrze - zaczął ją uspokajać. - Twoje zachowanie nie jest twoją winą. Ja całkowicie rozumiem twoje problemy i chorobę.
- To znaczy, że nie zerwiesz ze mną kontaktu? - zapytała z nadzieją.
- Oczywiście, że nie - odparł. - Zawsze uczono mnie, że nie można zostawiać nikogo samego, zwłaszcza w potrzebie.
- Dziękuję - szepnęła wyraźnie szczęśliwszym tonem głosu. - Chciałabym się z tobą spotkać, Luke - powiedziała, a lekkie uczucie zaniepokojenia ogarnęło ciało chłopaka. - Przyjdziesz jutro do mnie?
W głowie Hemmingsa zapaliła się czerwona lampka ostrzegająca go o propozycji dziewczyny. Przypomniały mu się przestrogi znajomych. W duszy blondyna toczyła się walka. Mózg podpowiadał, aby odmówić spotkania, jednak serce krzyczało z podekscytowania. W końcu po długiej bitwie z samym sobą, Luke zdecydował.
- Oczywiście, że przyjdę.
CZYTASZ
Panika | l.h. ✔
FanfictionPanika - pojęcie psychologiczne określające uczucie nagłego lęku o skrajnie wysokim nasileniu. Uczucie paniki jest jednym z komponentów napadu paniki - objawu psychopatologicznego, który obserwuje się m.in. w przebiegu zaburzeń lękowych, zaburzeń af...