-Andrzew! Andrzew słuchaj mnie! Mam nowe marzenie. Chce zmienić płeć. Fajnie c'nie? Też byś chciał, wiem to... Ale nie możesz bo jesteś tylko drzewem, tylko rośliną. - Dominik tańczył i wygłupiał się wokoł swojego przyjaciela Andrzewa.
-D O M I N I K!!!- chłopak usłyszał ryk i wykupkał się w majtki ze strachu.
-A-a-andrz-ew-ew?- jąkał się brunet.
-Nie, sóprajs madafaka. To ja Zdzisiek.
-O siema zią co chcesz bo musze zmienić majtki?
-A nic
-A okej to narka szparka
-Oki doki
-Kurka wiewiórka musze ogolić nogi i pachy
-Czy ty golisz nogi i pachy?
-No a ty nie?
-Nie bo nie istnieje- powiedział i zniknął
-O rzal
-O bożeeeeeeeeeeeeeeeenkooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
CZYTASZ
Życie na krawędzi
HumorDominik to zwyczajny uczeń. Chodzi do kościoła i jest ministrantem. Uczęszcza także na scholę. Wierzy też w iluminati. Jego mama pracuje w biurze, dobra żartuje pracuje w burdelu. Chłopak czasami tam dorabia, żeby w przyszłości kupić sobie różowy he...