Isaac był nieco zestresowany. Nie, Isaac był bardzo zestresowany. Po drodze do pokoju Rachel ręce tak mu się trzęsły, że prawie wylał całą herbatę. Wziął parę głębokich wdechów i zapukał.
Kiedy usłyszał ciche "proszę" poprzedzone lekkim kaszlem, wszedł do środka.
— Hej — przywitał się miło.
— Co ty tu robisz — spytała zaskoczona Rachel.
— Przyniosłem ci herbatę. — Isaac odruchowo spojrzał na kubek w swojej ręce. — Uznałem, że ciepła herbata ci się przyda.
— Nie powinieneś być teraz na treningu? — Znów zakaszlała, Isaac zaczynał się poważnie martwić.
— Cóż, chciałem sprawdzić, jak się masz i może posiedzieć z tobą, jeśli tego potrzebujesz — wydusił na jednym wydechu.
Rachel w pierwszej chwili miała ochotę wyrzucić go z pokoju i kazać mu wracać na trening. Bolała ją głowa i była zmęczona ciągłym kaszlem, więc poddała się.
— To miłe z twojej strony — powiedziała szczerze. — Jeśli nie boisz się zarażenia, to byłabym wdzięczna, jakbyś załatwił mi coś na kaszel.
Isaac w końcu podszedł bliżej, do tej pory stał przy drzwiach, postawił kubek na stoliku nocnym i usiadł na skraju łóżka.
— Bardzo źle się czujesz? — spytał cicho.
— Bywało lepiej — odparła Rachel, Isaac ostrożnie podał jej kubek z herbatą.
— Ostrożnie, gorące — ostrzegł ją od razu.
— Dziękuję. — Rachel wzięła od niego kubek.
— Nie wiem, czy masz ochotę, ale możemy coś obejrzeć. Mam laptop w pokoju, mogę go przynieść i... Nie jest to ekran jak w kinie, ale chyba da radę — dodał nieśmiało.
Rach uśmiechnęła się lekko.
— Z chęcią, chociaż nie wiem, czy rzeczy, które ja lubię, ci się spodobają — przyznała dziewczyna.
— Dopóki nie są to tanie romansidła, będzie super. — Był w szoku, że miał odwagę zażartować, poczuł ulgę, kiedy Rachel zaczęła się śmiać.
— Za kogo ty mnie masz, Presley? — spytała. — Nie ma nic gorszego od romansideł — przyznała.
— Okej, w takim razie pomyśl, co chcesz oglądać, a ja przyniosę laptop i zaraz będę — oznajmił, wstając.
— Dziękuję — powtórzyła Rach. Nie pamiętała, kiedy ostatnio zajmował się nią ktoś inny niż jej tata i była to miła odmiana.
Isaac zgodnie z obietnicą wrócił po chwili, trzymając w rękach swój laptop. Rozsiedli się wygodnie i Rachel powiedziała mu, co chce oglądać.
— Naprawdę? — spytał zszokowany, kiedy dziewczyna wymieniła tytuł jego ulubionego serialu.
— Wiem, że to nie jest typowe-
— Kocham ten serial — powiedział, zanim zdążyła dokończyć. — Uwielbiam go, ale nie mam nigdy z kim oglądać, bo wszyscy wolą Zombiaków z Baraków. Nie, żeby coś, to też bardzo lubię, ale jednak Wojny w Kosmosie są dużo lepsze — przyznał.
— W końcu ktoś! — Szczęśliwa Rach potrząsnęła jego ręką. — Nawet nie wiesz, jak poprawiłeś mi humor w tym momencie.
Isaac cieszył się jak małe dziecko. Naprawdę rzadko spotykał kogoś, kto tak jak on lubił Wojny w Kosmosie. To nie mogło być nic innego niż przeznaczenie.