°2°

6 0 0
                                    

Olivia weszła do środka.

– Okej, czyli wszędzie jest tak tragicznie – podsumowała, widząc pokój chłopców.

– Ta, zdecydowanie nie będziemy się pławić w luksusach – mruknął Haz, odstawiając torbę obok szafy.

– Ty i tak masz lepiej niż my – zwrócił się do Olivii, Isaac. – My jesteśmy tutaj we czwórkę.

– A ja jestem w pokoju z mamą – zauważyła, po czym usiadła obok Izzy'ego. – Wy chociaż będziecie mogli kombinować w nocy.

– Co wy macie z tym kombinowaniem? – Chris, który siedział na łóżku naprzeciwko nich, spojrzał na przyjaciółkę.

– Jesteśmy na obozie – zauważyła dziewczyna. – To nie czas, żeby sobie siedzieć bezczynnie. Trzeba zdobyć jakieś wspaniałe wspomnienia, wybrać się nocą na plażę albo poszperać trochę w siedzibie wampirów – powiedziała z uśmiechem.

Chłopcy spojrzeli na nią nieco przerażeni, natomiast Hazowi spodobała się ta wizja.

Thirlwall, widząc minę przyjaciela od razu zaprotestował.

– Nie będzie żadnego wymykania, ani tym bardziej kombinowania z wampirami – zauważył. – Są wakacje, to czas na odpoczynek, nie na pakowanie się w kłopoty. Dajcie mi chociaż te dwa tygodnie wolnego, zanim wrócimy do Silverwood i Haz będzie chciał robić coś głupiego – zaśmiał się.

– Hej! – Harry'emu z kolei nie było do śmiechu. – Dlaczego to niby ja mam się pakować w kłopoty? – spytał oburzony.

Wszyscy odwrócili wzrok, żadne nie miało odwagi odpowiedzieć.

– Ach, czyli to tak? – mruknął Haz. – Dobrze, ale mogę was zapewnić, że w te wakacje nie wpakuję się w żadne kłopoty.

– Dobrze, że przynajmniej ty w to wierzysz – rzuciła Liv, starając się nie roześmiać.

– Świetnie, skoro już wiemy, że żadnego pakowania się w kłopoty nie będzie, możemy pomyśleć, co takiego wymyśli dla nas Rachel – powiedział Collins, siadając obok Chrisa.

Haz, nie chcąc czuć się wykluczony, podszedł do przyjaciół i usiadł obok Isaaca. W pokoju było naprawdę mało miejsca, więc gdy tak siedzieli naprzeciwko siebie, prawie stykali się kolanami.

– Rachel to Rachel – zauważył Isaac. – Jest nieprzewidywalna. Może wymyślić wszystko, od dnia największych tortur, do dnia spędzonego na spaniu.

– Na pewno będziemy bardzo dużo biegać po piasku – powiedział Haz. – Tak samo jak wtedy w górach. Naprawdę się boję, co ona wymyśli, następnym razem zabierze nas nad wodę i utopi – zaśmiał się.

– Tu też ma do tego warunki – zauważył lekko przerażony Collins. – Ale nie będzie nas topiła w morzu, prawda?

– W sumie... Nigdy nie wiadomo – odparła ze śmiechem Olivia.

To zdecydowanie nie uspokoiło Collinsa.

– Liv żartuje. – Chris poklepał go po kolanie. – Nikt nie będzie nikogo topił.

– Oczywiście, że nie, a w razie gdyby spróbowała, to cię obronimy – zapewniła Locky'ego Olivia. – Ale wiesz, lepiej nie dawać jej powodów do tego.

– Jeśli kogoś by miała utopić, to Haza, za wymykanie się – zauważył Isaac.

Harry spojrzał na niego, Iz widząc wzrok przyjaciela, odchylił się do tyłu, żeby ten go nie uderzył. Niestety to niezbyt pomogło. Haz klepnął go w udo, a później mocno ścisnął.

Summer HolidayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz