Rozdział 1

1.5K 73 4
                                    

Przyjaciółka mojej kuzynki została zdradzona przez swojego chłopaka. Właściwie to już byłego chłopaka, jak wynikało z opowieści Olivii.

Siedzę w kawiarni razem z kuzynką Beccą i dwiema jej przyjaciółkami, Olivią i Lauren. Sączę owocowego shake'a, ze znużeniem wysłuchując gadaniny uroczej blondynki. Staram się połapać w zawiłej historii, którą mi opowiada, ale wszystko, co mówi ta dziewczyna, sprawia, że robię się senna.

Niespełna dwa tygodnie temu przeprowadziłam się do domu moich wujostwa. Nowa szkoła i nowi ludzie przytłaczali mnie i trudno było mi się połapać w historii Olivii, bo wciąż poznawałam ludzi w nowej szkole. Ale jedno zrozumiałam na pewno.

Jej były był skończonym kretynem.

– Zdradził mnie. Pieprzył się z Isabel na imprezie, na której byliśmy oboje – żali się, mieszając kolorową rurką w swoim napoju.

– Nie martw się, Oliv. Znajdziesz sobie kogoś lepszego – mówi znudzonym głosem Becca, która słyszy tę historię po raz kolejny. Zerkam na nią kątem oka. Ze znużeniem scrolluje palcem po ekranie telefonu.

– Jest skończonym palantem – wzdycha Olivia. – Ale jest też tak cholernie przystojny... To takie niesprawiedliwe, że dranie zawsze muszą być tacy urodziwi.

– Drań to idealne określenie, które opisuje Braxa – przyznaje Becca.

– I co było dalej? – pytam z uprzejmości. Olivia ożywia się, gdy skupiam na niej swoją uwagę. Znów zaczyna gadać jak najęta, koncentrując się na swoim byłym.

– Zrobiłam mu awanturę.

– Potworną awanturę – wtrąca się Lauren.

– Tak, potworną awanturę. I zerwałam z nim – dodaje nieco smutniejszym tonem.

Mogłam spędzić to popołudnie zamknięta w pokoju, który zamieszkiwałam tymczasowo w domu kuzynki, ale gdy Becca, zmuszona przez swoją matkę, zaproponowała mi wspólny wypad na miasto, nie mogłam jej odmówić. Ciotka i tak zmusiłaby mnie do wyjścia z dziewczynami, nawet gdybym stawiała opór. Wiedziałam, że Becca poddała się woli matki niechętnie i zaprosiła mnie jedynie z uprzejmości. Tak naprawdę nie znosiła mojego towarzystwa i nie mogłam jej o to winić. Znienacka pojawiłam się w jej życiu i nie sprostałam wizji towarzyskiej kuzynki, która zasiliłaby szeregi jej paczki. Przebywanie na marginesie społecznym całkiem mi odpowiadało. Wolałam nie wychylać się poza krawędź i wtopić się w tłum.

W głowie wciąż brzmiały mi słowa mojego ojca, żebym znalazła sobie przyjaciół.

Och, tato. Zmieniłbyś zdanie, gdybyś spędził z Beccą i jej przyjaciółkami chociaż jedno popołudnie.

– Przykro mi – odpowiadam. – Rozstania zawsze są bolesne, ale dasz sobie radę.

– A no pewnie, że dam! Ale... Ale chciałabym, żeby on poczuł to samo co ja. Żeby ktoś potraktował go w ten sam sposób i złamał mu serce na tryliony malutkich kawałków.

Martwią mnie ogniki złości w jej oczach, gdy wspomina o zemście. Rurka, którą Olivia miażdży w dłoniach, nadaje się już tylko do wyrzucenia. Czerwone wypieki nie pasują do bladej karnacji dziewczyny, a złość pogłębia zmarszczkę na jej idealnie gładkim czole.

Becca wysuwa nos znad telefonu.

– Brax i złamane serce? To byłoby coś.

– Wyobrażacie to sobie? – dodaje podekscytowana Lauren. – Gdyby jakaś dziewczyna go rzuciła? Wszyscy gadaliby o tym miesiącami.

Patrzę na ożywione dziewczyny, nie do końca rozumiejąc powód ich podekscytowania. Mój wzrok skacze po ich sylwetkach, zatrzymując się na Olivii, która nagle rozchyla wargi.

Miłość i zemsta [ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz