Loading...

14 2 0
                                    


Chłodne październikowe powietrze uderzało o rozgrzane policzki kobiety, jednak ani temperatura, ani wydobywająca się z ust para nie powstrzymywały jej przed ucieczką.
Bose stopy boleśnie uderzały do mokry, zimny asfalt. Eleganckie upięcie włosów już dawno nie przypominało tego sprzed godziny, podobnie było z białą, długą suknią, której przydługi materiał plątał się między nogami, powodując liczne upadki. Jednak żadna z tych rzeczy nie była w tamtym momencie istotna.

Liczyła się jedna rzecz.

Potrzeba przeżycia.

Dlatego mimo obtarć i krwawiących ran kobieta nadal biegła przez ciemną uliczkę prowadzącą do jej domu. Było to ryzykowne, ale wiedziała, że właśnie tam znajdzie jedyne schronienie. Miała świadomość, że mogła nie dotrzeć do celu, ale musiała spróbować. W końcu już nie pierwszy raz uciekała przed swoim koszmarem. Po potwornie długich minutach dostała się do domu, gdzie ku jej przerażeniu nie paliły się, żadne światła. Dom był pusty.

Będąc w środku panicznie zaczęła przeszukiwać wnętrze domu, gdzieś, gdzie mogłaby się schronić. Znaleźć pomoc.

W myślach zupełnie jak w transie błagała kogoś na górze, żeby jak najszybciej to skończył, żeby nagle w domu znalazłby się ktoś, kto by jej pomógł. Nie miała sił na dalsze uciekanie od przeszłości. Nie, kiedy jej przeszłość pokazywała się na każdym kroku. Była głupia, że nie posłuchała swojej rodziny, w końcu myślała, że wie lepiej.

Wbiegła po schodach do sypialni, gdzie jeszcze panicznej zaczęła szukać czegoś co by ją uratowało. Zobaczyła na komodzie telefon, który służył tylko do kodowanych rozmów. Widząc tam jedyną szansę podbiegła do telefonu, jednak przez jej roztrzęsienie zahaczyła ręką o wazon, który rozbił się w drobny mak na dębową podłogę.

Chwilę później usłyszała głośne kroki na schodach, które należały do jej jedynego koszmaru. Jak najszybciej wybrała jedyny znajomy numer i mimo zmęczenia i przerażenia musiała znaleźć miejsce gdzie mogła się ukryć. Z telefonem w dłoni ukryła się w szafie, gdzie modliła się, żeby zostać niezauważoną.

Odgłos kroków był co raz bliżej, z każdym ich odgłosem, co raz bardziej oddalała się od drzwi, ale kiedy poczuła zimną ścianę na plecach wiedziała że sama podpisała na siebie wyrok. Usłyszała tłuczone szkło co mało ją nie przytrafiło o zawał, a na jej skórze pojawiła się gęsia skórka. Oddychała ciężko i głośno, powstrzymując krzyk zacisnęła swoją dłoń na ustach, mając nadzieję, że jej odgłosy zostaną stłumione, w drugiej dłoni trzymała sztywno telefon, gdzie widziała, że ktoś odebrał połączenie. Tak jak zawsze, ale przez strach, że jej intruz mógłby usłyszeć osobę po drugiej stronie wyciszyła rozmówce.

Lecące łzy zupełnie odebrały jej zdolność widzenia, przez co miała ochotę łkać jeszcze głośniej. Po wydłużających się sekundach, stało się to czego najbardziej się bała, otworzyły się drzwi szafy. Ukazując jej napastnika. Chciała krzyczeć ale uniemożliwiło jej zaciśnięte gardło.

Koszmar widząc ściśnięty w jej dłoni telefon, wyrwał jej z dłoni urządzenie i zakończył połączenie. Rozwścieczony uderzył ją z całej siły w policzek i używając całej siły wywlókł ją z szafy. Za wszelką cenę kobieta próbowała się wyrwać, ale uchwyt był co raz mocniejszy. Mimo przerażenia spojrzała mu w oczy. Nie była zdziwiona tym co widziała. Jej przerażone spojrzenie kontrastowało z tym rozbawionym i pełnym furii. Z każdą sekundą Jego uśmiech był coraz szerszy, pokazując jak bardzo napawa się tą chwilą.

- Do zobaczenia kochanie - to były jedyne i ostatnie słowa jej koszmaru.

Jej ciało leżało bezwładnie na dywanie sypialni. Koszmar jak zjawił się niespodziewanie, tak samo zniknął...

I właśnie tego dnia Londyn zapłonął, nim pierwsze promienie słońca dotarły na ziemię.

𓆩☆𓆪

Właśnie takim sposobem mamy prolog za sobą.

Mam nadzieję, że się spodobało.

Przewiduje, że rozdziały będą pojawiać się co dwa tygodnie, gdy grafik mi się poluzuje i wpadnę w rutynę pisania i publikowania, rozdziały będą pojawiać się co tydzień.

Zapraszam również na Twittera
#pigmalion

See you soon 💜

pigmalionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz