Livio: *idzie do Anabelli*
Vincent: *wkurzony pojawia się znikąd z nożem w ręce*
Livio: *cofa się parę kroków*
Vincent: *znika*
Livio: *idzie dalej*
Vincent: *znów się pojawia*
Livio: *znów się cofa*
Vincent: *znika*
*tysiac pięćset sto dziewięćset razy później*
Livio: *tym razem biegnie*
Vincent: *biegnie za Liviem*
Anabella: *pojawia się między nimi*
Anabella: CO JA K###A MÓWIŁAM O ZABIJANIU SIĘ!?
CZYTASZ
Anabella | Short stories
HumorKrótkie historyjki nie mające wpływu na główną fabułę P. S. Prawdopodobnie nigdy nie napiszę tej prawdziwej historii, chyba że mnie tak ubłagacie w komentarzach Uwaga! Przekleństwa!