07 - Labirynt 1/2

2 0 0
                                    

Obudziłam się na podłodze, nie wiem jak, najprawdopodobniej spadłam z kanapy.

N - Wreszcie się obudziłaś!

D - A która jest godzina?

N - 13:28, A co?

D - Strasznie późno jak tak pomyśle.

Zazwyczaj budziłam się od 7:30 do maksymalnie 12:45. Zaproponowałam wyjść na miasto. Nekosia się zgodziła ale najpierw chciała zrobić sajgonki które ostatnio kupilyśmy. Po godzinie zrobienia i zjedzenia wyszlysmy na świeże powietrze. Chodziłyśmy sobie gdy nagle Nekosia powiedziała.

N - Wróćmy do domu i za godzine wyjdziemy ale tym razem z rowerami.

Zgodziłam się bo podobał mi się ten pomysł. Gdy wróciłyśmy do domu i odpoczełyśmy postanowiłam ugotować makaron. Wzięłam garnek, sól, makaron i olej i zaczęłam gotować. Po zrobieniu makaronu ja i Nekosia zjadłyśmy go i położyłyśmy się. Po godzinie znów wyszlysmy ale tym razem z rowerami. Ja miałam rower niebieski, a Nekosia różowy. Jechałyśmy sobie droga rowerowa.

N - Jestem już troche zmęczona a ty?

D - Też. Ale schudniemy!

N - Przynajmniej tyle dobrego

Nagle zza rogu wyskoczyły dwie babcie. Jedna była z nożem a druga bez niczego. Nagle krzyknęły:

B1 i B2 - Siema jesteśmy WonderBabcie.

Byłyśmy przerażone i uciekaliśmy

Jechałyśmy jak najszybciej umiałyśmy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jechałyśmy jak najszybciej umiałyśmy. Na szczęście one nie były takie szybkie, pewnie dlatego ze były stare. Jedną już skądś kojarzyłam. Chyba widziałam ją w pociągu. Ale nie byłam pewna. Po 10 minutach jechania...

N - Zgubiłyśmy się

Byłyśmy w jakimś ciemnym zaułku. Widziałam kogoś z daleka, Jakaś żółta postać. Spytałam się Nekosi czy podchodzimy do tej postaci. Powiedziała że może nam powie gdzie jesteśmy.

? - Słysze wasze myśli. Jesteście w Bydgoszczy.

Byłyśmy wystraszone. On umie czytać w myślach?

? - Żartowałem, poprostu wiedziałem że chcecie się o to spytać. A tak przy okazji. Jestem Kuba.

D - Ok? A jak stąd wyjść?

K - Ejej moje mówienie kosztuje.

N - Dobra ile chcesz?

K - 20 zł. Pasuje?

N i D - Tak.

K - Na końcu zaułka jest pewien labirynt, moge wam dać bilety.

N - ALE JAK STĄD WYJŚĆ?

K - Labiryntem, to jak chcecie bilety?

N - Ugh dobra dawaj je.

K - Prosze oto one a ja ide

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

K - Prosze oto one a ja ide. Trzymajcie się. Może się jeszcze spotkamy.

I odszedł... Musiałyśmy iść na ten koniec zaułka, mimo że był strasznie długi.

N - Musimy zostawić rowery. Potem po nie wrócimy.

Po 20 minutach byłyśmy! To był Labirynt kukurydzy. Wziełyśmy mapy i wyruszyłyśmy w droge. Chodziłysmy tak z 10 minut. Gadałam sobie coś do Nekosi ale nie słyszałam żadnej odpowiedzi. Odwróciłam się i... Nie było jej...

- NEKOSIA? - Krzyczałam najgłośniej jak mogłam ale nie słyszałam żadnej odpowiedzi.

Bałam się o Nekosie.

- Gdzie jesteś...

- Gdzie jesteś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nekosia x Dreamcia - Ship na jaki czekał cały światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz