Rozdział 1 - Brian

74 10 2
                                    

Zdenerwowany wszedłem do sali, gdzie zazwyczaj odbywały się zajęcia fizyki. Trener wyrzucił mnie z treningu, ponieważ dyrektor mnie wołał. Cholera, jestem kapitanem drużyny, a wyrzucenie mnie z boiska to zły pomysł!


Przekraczając próg, do głowy wpadła mi myśl, że zawdzięczam tę wizytę mojemu zagrożeniu z fizyki. Facet po 50 kazał usiąść mi w pierwszej ławce. Wyobraźcie sobie chłopaka ze wzrostem metr dziewięćdziesiąt siedzącego w pierwszej ławce. Wstyd. Dobrze, że byłem tam tylko ja i nauczyciele. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos sprawcy mojego stanu.


- Mam dla ciebie ultimatum.


Serce zabiło mi tysiąc razy szybciej. O co może mu chodzić? Popatrzyłem na niego wyczekująco. Nie mówiłem za wiele, nie przy obcych. Gadałem jak najęty jedynie przy znajomych. Na boisku podczas gry byłem zbyt skupiony, by rozmawiać.


- Albo poprawisz zagrożenie z fizyki oraz będziesz uczęszczał na specjalne korepetcje, które da ci Maggie Steward, albo oficjalnie wyrzucę cię z drużyny piłkarskiej, a przecież nie ma osoby, która by nie wiedziała, jakie to dla ciebie ważne.


Dobra, jak przedtem byłem zły i zażenowany, tak teraz jestem cholernie wkurwiony, zszokowany i zażenowany. Zastanowiłem się, kim jest owa Maggie Steward. Na pewno nie jest popularna, ponieważ już bym ją kojarzył.


- A Maggie Steward to? - zapytałem powoli, z wahaniem.


Dyrektor wyglądał tak, jakby zamierzał uderzyć się w czoło z otwartej dłoni. Nauczyciel całego zamieszania, Carl Steven, popatrzył na mnie z politowaniem oraz pokręcił głową z niedowierzaniem.


- Maggie, drogi Brianie, to najlepsza uczennica pana Stevena i chodzi z tobą do klasy.


Ah, rzeczywiście. Czułem, że skądś znam jej nazwisko, lecz nie pamiętam jak wygląda. Wiem, że na imię ma Margaret i, że ma blond włosy. Nic więcej.


- To od kiedy zaczynam korepetycje? - zapytałem wstając z krzesła.


Mężczyzna nie wyglądał na zbyt zdziwionego moją decyzją, więc już po chwili odpowiedział:


- Dogadaj się z Margaret. To już nie nasz interes, a że za pewne nie wiesz, która to, to pan Carl po fizyce zatrzyma was dłużej w sali. - poinformował, podniósł teczkę z biurka fizyka i skierował się do drzwi.- Do widzenia.


Wyszedł. Spojrzałem na zegarek i zdecydowałem, że skoro i tak nie zdążę na trening to pójdę pod salę, w której mamy mieć teraz zajęcia. Normalnie urwałbym się z pozostałych, ale chcę zobaczyć, która to jest dokładnie ta Maggie. Nie minęła chwila, a obok mnie położona została czarna torba. Podniosłem głowę, aby ujrzeć twarz właściciela przedmiotu. Zdziwienie moje było ogromne, kiedy zauważyłem dziewczynę siedzącą obok mnie. Zdezorientowany spojrzałem na zegarek i odkryłem, że zostało 10minut do dzwonka. Popatrzyłem na blondynkę z zaciekawieniem i zainteresowaniem.


- Cześć, ślicznotko. - Posłałem jej najbardziej czarujący uśmiech, na jaki było mnie stać. W moim oku, zapewne musiał pojawić się ten błysk.- Czemu nie ma cię na lekcji?


- Uznajmy, że biologia nie jest interesująca - mruknęła.- Maggie.


- Brian. Uciekłaś z biologii? - zapytałem. Jeśli ona jest tą Margaret, która ma mnie uczyć, to jestem jak najbardziej za.


- Z końcówki biologii. - Poprawiła mnie- Wiesz przecież, że ten nauczyciel jest taki stary, że nawet nie zauważył, kiedy wyszłam. Chyba.


Jednak nie jest aż taka zła i pilna, za jaką ją uważałem. Serce waliło mi w klatce piersiowej, kiedy zdecydowałem upewnić się, że to ta osoba.


- Ej, nazywasz się Maggie Steward? - spytałem, starając się zachować się na tak zwanym luzie.


- Tak. - Jej mina nie wyrażała żadnych emocji. - A co?


- Będę miał u ciebie korepetycje z fizyki.


I teraz to się zmieniło. Twarz jej wyrażała zdziwienie.


Hej Wam! Na początku przepraszamy Was za to, że tak późno wystartowałyśmy z pisaniem tej książki. Mam nadzieję, że Wasze zainteresowanie tym ( o ile jakiekolwiek było) nie zmalało!

Rozdział napisany przez @HappySad704. Krótki, aczkolwiek wiecie, początki etc., kolejne będą dłuższe. Następnego spodziewajcie się z perspektywy Maggie, pisanego przez @malgosix.

Branoc lub dzień dobry! Zależy, kiedy czytacie xx.




PhysicsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz