4. Przepyszne wino i choroby reumatyczne

173 20 164
                                    

Zapłacił i wysiadł z taksówki. Mieli się spotkać w pół drogi, dlatego ruszył główną autostradą, zamiast znanym dobrze skrótem.

Ręce mu drżały jak cholera i jakby mógł, to zrobiłby właśnie taktyczny obrót na pięcie i uciekłby gdzie pieprz rośnie. A pieprz rośnie w Indiach, albo w Brazylii.

Głupie przysłowie — Kenma wcale nie chciał opuszczać kraju, tylko wrócić do domu!

Tak, Kenma zdecydowanie chciał być w domu. A jednocześnie czuł się podekscytowany.

Bo z jednej strony — nie widział się z Kuroo bardzo długo i się stęsknił. A z drugiej — rozeszli się w tak beznadziejnych okolicznościach...

Przespali się ze sobą, mieli za sobą kilka mniej lub bardziej pokrętnych wyznań miłości, a teraz Tetsurou ma dziewczynę i nowe dorosłe życie. Posrana akcja.

Coraz częściej przyłapywał się na dziwnych myślach. Gdzieś w głębi duszy, liczył na to, że uczucia Kuroo wrócą. Że znów będą mieli szansę na coś więcej niż przyjaźń. Postanowił, że tym razem wykorzysta tę szansę.

— Kenma!

Wzdrygnął się tak, jakby ktoś chlasnął go szmatą przesiąkniętą lodowatą wodą w plecy. Podniósł głowę i mina zdecydowanie mu zrzedła.

A ONA??? CO TU ROBI???

Stał i w osłupieniu gapił się na stojącą przed nim parę.

— Cześć — odezwał się ponownie czarnowłosy.

Kozume ocknął się.

— Cześć.

Stali przed sobą jeszcze chwilę, dopóki starszy nie zainicjował kolejnego gestu. Pociągnął za dłoń dziewczynę z którą przyszedł, po czym stanął bliżej niższego i delikatnie objął go, klepiąc po plecach.

— Strasznie cieszę się, że cię widzę — powiedział Kuroo. — Kopę lat, co?

— Tak. Trochę minęło.

Odsunęli się od siebie. Teraz Kozume stał oko w oko z blondynką, która przyszła tu z Tetsurou.

— A to jest Aya. Moja dziewczyna. Pewnie kojarzysz.

— Tak, słyszałem.

— Ja o tobie też, Kenma. Tetsu dużo mi o tobie opowiadał. — Uśmiechnęła się szeroko.

Ciekawe co — prychnął w myślach, spoglądając na zakłopotanego czarnowłosego.

— Może gdzieś pójdziemy? — Postanowił przerwać ten temat Kuroo.

— Tak się składa, że znam świetną restaurację w pobliżu. Serwują europejskie jedzenie! — Podekscytowała się Aya.

— Prowadź. — Rozpromienił się Tetsurou.

Kenmie się trochę odechciało tego spotkania, ale nie mógł zrobić niczego innego, niż ruszenia za parą zakochanych.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

— A może zrobić wam kawki, herbatki?

Cisza.

— Soku?

— Poproszę wodę, Mihoko - san.

— A ty? — Kobieta spojrzała na swojego chłopaka.

— Herbatę. Zieloną. Najlepiej taką mocno, mocno parzoną — mruknął beznamiętnie. — Poproszę.

Kolor Moich Oczu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz