*

1.6K 87 6
                                    

Hermiona właśnie podnosiła bieliznę z podłogi, kiedy usłyszała chrząknięcie blondyna. Odwróciła się przez ramię i spojrzała na niego pytająco. Kiedy jednak przez dłuższą chwilę nic nie powiedział, zignorowała go i wróciła do ubierania się.

— Granger — zaczął.

— Och, spokojnie nikomu nie powiem — mruknęła i, przewracając oczami, naciągnęła na biodra różowe figi. — Też nie jest mi to na rękę, uwierz mi.

Draco przyglądał się jej badawczo, rozciągając się na pustym łóżku. Przesunął językiem po dolnej wardze, gdy jego oczy zatrzymały się na jej krągłym tyłku.

— Nie dbam o to, czy komuś powiesz, czy też nie — odparł spokojnie, zakładając ręce za głowę, całkowicie nieskrępowany swoją nagością. — Raczej nikt i tak by nie uwierzył.

— Tym lepiej. Tobie też zamknie to dziób na kłódkę.

— Nie żebym zamierzał się tym chwalić, czy coś.

Hermiona spojrzała na niego pobłażliwie i usiadła na łóżku, trzymając w dłoni swoje szkolne podkolanówki. Nie czuła się skrępowana jego obecnością, ale jednak chciała już być sama. W swoim dormitorium. Draco wyczuł jej niepewność.

— Wszystko w porządku? — zapytał miękko, przyglądając się jej badawczo. On też nie spodziewał się, że ta sprawa tak się potoczy.

— To nie powinno się wydarzyć — oznajmiła, naciągając materiał na stopę. — Co cię podkusiło, by przyjść o tej porze do Pokoju Życzeń?

— No nie wiem, być może to samo co ciebie, Granger? Potrzebowałem prywatności, jeśli rozumiesz co mam na myśli — prychnął, ale po chwili spojrzał na nią uważnie. — Żałujesz?

Brunetka wydawała się być skonfliktowana. Podobało jej się to, co robili – seks z Draconem Malfoyem okazał się całkiem ciekawym doświadczeniem. Miała co do tego mieszane uczucia, ale nie była pewna czy to, co czuła, to był żal. Westchnęła ciężko i odwróciła się twarzą w stronę Dracona. Loki opadały na jej nagie piersi, nieco je osłaniając. Draco patrzył na nią wyczekująco.

— Nie — powiedziała stanowczo. — Nie żałuję.

Blondyn uśmiechnął się z triumfem.

— Podobało ci się? — zapytał niepewnie.

— Nawet, nawet, Malfoy — odparła z głupim uśmiechem.

— To dobrze — przyznał. — Bo mi także.

— Cóż... uznam to za komplement. Żebyś się tylko nie zakochał, bo rodzice będą załamani — rzuciła z cynicznym uśmiechem, zakładając drugą podkolanówkę.

— Spokojnie, umiem zapanować nad swoimi emocjami.

— Każdy tak mówi — odparła lekceważąco.

Draco zaśmiał się cicho i przechylił głowę, przyglądając się uważnie dziewczynie. Nie spodziewał się, że seks z Granger może być aż tak ekscytujący. I wpadł mu do głowy pomysł – nie wiedział, czy Gryfonka się zgodzi, ale zdecydował się zaryzykować.

— Moglibyśmy to powtórzyć — zaproponował. Hermiona spojrzała na niego zaskoczona. — Naprawdę mi się podobało.

— To nigdy nie powinno się wydarzyć, Malfoy — powiedziała szybko. Draco przewrócił oczami. — Nawet jeśli jeszcze dwadzieścia minut temu jęczałam jak opętana.

— Tak... — przyznał z cwaniackim uśmiechem na ustach. — To podobało mi się najbardziej. Ale słuchaj, Granger, możemy sobie pomóc — zaczął, a Hermiona przestała się ubierać, skupiając na nim całą swoją uwagę. — Przyszłaś tutaj sobie ulżyć w samotności, tak jak i ja, a... wyszło jak wyszło i całkiem nieźle się bawiliśmy.

Friends with BenefitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz