Rozdział 4

282 18 22
                                    


Minął miesiąc od pierwszego spotkania z Beomgyu i Soobinem.
Yeonjun bardzo zaprzyjaźnił się z czarnowłosym. Chłopak myślał przez cały czas czy napewno się nie zakochał.
Nie wiedział tego do końca.

Pov:Beomgyu

Siedziałem w swoim pokoju oglądając coś na tiktoku.
Nagle dostałem wiadomość.

                             
                           Yeonjun 🦊

Yeonjun 🦊
Mam wolne mieszkanie
Chcesz wpaść?

Beomgyu 🐻
Mogę
Będę za 10 minut

Yeonjun 🦊
Czekam :)

Tak jak napisałem, byłem przed drzwiami chłopaka po 10 minutach.
Zapukałem i ujrzałem Yeonjuna który trzymał w ręce nóż.
Odskoczyłem trochę na bok patrząc się na przyjaciela.

-Spokojnie, kroiłem kotu mięso.- powiedział poczym pociągnął mnie do środka.

Poszliśmy do kuchni aby mógł odłożyć przedmiot.
Następnie poszliśmy na górę do jego pokoju. Usiedliśmy na jego łóżko poczym zaczęliśmy rozmowę.

-A tak wogóle, to jak z twoimi rodzicami? W sensie umm, słyszałem ostatnio od Soobina że twoi rodzice mocno się pokłócili i chciałem się zapytać czy napewno wszystko ok.- powiedział Yeonjun i złapał mnie za ręce.

Przez chwilę wpatrywałem się w czynność chłopaka ale po chwili się ocknąłem.

-Jest dobrze.-

Z jego miny było widać że mi nie wierzy, ale skoro nie drążył dalej temu, to ja też.

Po prawie godzinie stwerdziliśmy że pójdziemy do kawiarni.
Chłopak był głodny ale ja nie za bardzo.

Weszliśmy do środka i zajęliśmy to samo miejsce gdzie siedzieliśmy z resztą pierwszego dnia spotkania. Zawsze tam siedzieliśmy.

-Co chcesz? Mogę zapłacić za ciebie.- oznajmił brązowowłosy.

-Nie chcę nic. Nie jestem głodny.-

Gdy jedzenie Yeonjuna było na stole, nagle się odezwał.

-Beomgyu, zjedz chociaż to.- powiedział i poddał kawałek ciasta.

-Nie mam ochoty jeść, Yeonjun. Najadłem się w domu.-

W końcu chłopak zjadł sam.
W niektórych momentach dawał mi pod nos jedzenie ale nawet nie zamierzałem na nie patrzeć.

Pov: Yeonjun

Był już wieczór. Z racji tego że było mega ciemno nie mogłem puścić chłopaka samego. Więc nie zostało mi nic innego niż zaproponowanie zostania na noc.

-Boemgyu, jest bardzo ciemno. Nie możesz iść sam do domu zwłaszcza że jest zimno. Zostań na noc. Moi rodzice wracają dopiero za dwa dni.-

-No dobrze.-

-Ale zadzwoń do swoich rodziców aby się nie martwili.-

-Nie trzeba.-

-Napewno? Nie chcę abyś miał przeze mnie problemy.-

-Napewno.-

Rozcieliłem nam łóżko i po wykąpaniu, położyliśmy się do łóżka.

-Wybierz film.- powiedziałem mając na kolanach laptop.

-Ty wybierz, mi obojętnie.-

-W takim razie to.-

-Ale to jest horror.-

-Powiedziałeś że ci obojętnie.-

-Prócz horrorów.-

-Ej no, obiecuję że jeśli będzie coś mega strasznego to wyłączę.-

-Umm, no dobra.-

Włączyłem film i obaj zaczęliśmy oglądać. Chłopak mimo że nie było to zbyt straszne, i tak się bał. Nawet na słodkich pieskach się przestraszył.

-Yeonjun już dość. Jest bardzo straszne.- powiedział zakrywając oczy.

-Psy były dla ciebie straszne?- zapytałem odkrywając mu ręce z oczu.

-Tak, zwłaszcza gdy JEDNEMU ODPADŁA GŁOWA.-

-No dobrze, wyłączę.- odłożyłem laptopa na stolik i odwróciłem się twarzą do Beomgyu na poduszce.

-Dobranoc, Beomgyu.-

-Dobranoc.-
______________________________________

Thank you//YeongyuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz