--2--

337 15 7
                                    

Tą chwile przerwało mocne pukanie w drzwi, wstałem, simon obserwował co robię. Uchyliłem lekko drzwi stała za nimi Sara

-jest Simon?

-Sara, co tutaj robisz?

Spytałem z powagą

-chcę z wami pogadać

Spojrzałem na Simona, podniósł się i skierował do drzwi

-Sara.. Jesteś podła, nawet nie wiesz ile znaczą słowa

Simon miał racje, dlatego też kocham zwierzęta, one nie powiedzą niczego, a przy tym niczego co może cie lub kogoś zranić.

-Simon, daj mi z tobą porozmawiać

-no dobrze, wejdź

Sara weszła i usiadła na krześle, my staliśmy i czekaliśmy aż sie odezwie

-lepiej usiądź

-mów.

Przerwałem jej w zdaniu

-zgłosiłam Augusta na policję za to co wam zrobił

Spojrzeliśmy na siebie z simonem w krótkim czasie, simon usiadł z zszokowaną miną

-SARA NIC NIE ROZUMIESZ, ALEKSANDER PÓJDZIE DO WIĘZIENIA, POZA TYM AUGUST BĘDZIE MIAŁ NAJLEPSZYCH ADWOKATÓW W SZWECJI, NIE DASZ IM RADY

wykrzyczałem zdenerwowany i zacząłem krążyć po pokoju

-Ale, mamy dowody, ty jesteś księciem koronnym

Zrobiła swoją słynną zdziwioną minę.

-jakie dowody? Powie im że Aleksander zabrał mu telefon i... SARA MOŻLIWE ŻE NIE JESTEM JUŻ KSIĘCIEM KORONNYM

-jak to?

-widziałaś co zrobiłem?

-nie..

-otworzyłem się, przed mamą, przed tatą, przed całą szkołą, powiedziałem im wszystkim prawdę. Sara narobiłaś nam problemów

-ja.. Nie chciałam...

-Sara, po prostu wyjdź, postaraj się wycofać zarzuty.

Rozkazałem, po moich słowach wyszła

-co teraz będzie?

Spytał Simme

-zapewne będziemy mieli rozprawę w sądzie.

Ze stresu przysiadłem przy uchylonym oknie i zacząłem masować sobie klatkę piersiową

-jeju...

Simon złapał sie za głowę

-spróbuje wykombinować abyś nie przyszedł na rozprawe jak chcesz

-tak sie nie da, byłem na filmiku

-myślałem że zakończyliśmy ten roździał

-mam wrażenie że on sie nie kończy

-nie mów tak, to musi sie skończyć, myślisz że byłoby tyle zachodu jeśli byłbyś...

-dziewczyną? Nie wiem

Simon upuścił głowę

-powinniśmy iść gdzieś i przemyśleć to wszystko

Zaproponował

-gdzie?

-powspominać? Na boisko, Rosh gra mecz o 20

Zaśmiałem sie i wyciągnąłem do niego ręke jak wtedy kiedy trzymaliśmy sie za ręce na motocyklach

-jeśli nikt nas jeszcze nie zaskoczy, możemy iść

Uśmiechnąłem sie

-narazie możemy iść do Sali muzycznej

Zaproponował

-niee, chce wyrwać sie z tej budy

-może na strzelnice?

-wiesz kto tam pracuje

-i teraz przez to nie będziesz chodzić na strzelnice?

-sam nie wiem

Podeszłem do niego i objąłem rękoma rego talie

-Chcesz sie przespać?

Zaproponowałem

-nie chce mi sie spać

-a poprzytulać?

Uśmiechnął się do mnie

-wiesz że tego ci nie odmówie

Położyłem sie na łóżku i wyjąłem ręke aby nią go objąć, założył kaptur i położył sie na ręke. Było nam miło, nasłuchiwałem bicia jego serca, jego ciepłe dłonie, jego pachnące dłonie i te cudne, ciemne loczki które przykrywał szary kaptur jednak zasneliśmy obudziliśmy sie o 19

-jeju, zaspaliśmy

Obudziłem simona

-co? Jezu nie chce mi sie wstawać..

-simme mieliśmy iść na mecz to idziemy

-jasne wasza wysokość

Zaśmiał się

Ubrałem czystą bluze i wyszliśmy z pokoju

-wszystko dobrze?

Spytała jakaś dziewczyna której nie znałem

-co? My sie znamy?..

-przepraszam księciu, ale ja i moje koleżanki sie martwimy, to było bardzo odważne

-dziękuje, ale śpiesze sie

Pożegnałem sie i szliśmy dalej

-też mam sie do ciebie zwracać księciu?

-ty zwracasz sie do mnie jak chcesz, a ja i tak będę uważał to za najlepszy sposób

-prawda,chociaż Wille jest urocze

-powiedzmy

YOUNG ROYALS- War Is Over♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz