Ileż to razy biorę ja noc za dzień ,a dzień za noc; ileż razy żyję w śnie, a śpię w dzień, gorzej jakbym spał bo zawsze jednak czuję; a zamiast sił nabierać w odurzeniu, tak jakoby we śnie, jeszcze sie męcze i słabnieje- proszę Cię, kochaj mię.
***
Udałem sie do szpitala o 4 nad ranem. Recepcjonistka nie spoglądała na mnie. Rozmawiała przez telefon zmęczona nocną zmianą.
-przepraszam, chciałbym odwiedzić pacjenta- zwróciłem na siebie uwage.
-oh, wasza wysokość.. Sala 427 na 7 piętrze.
-dziękuje.-
***
Leżał odwrócony we stronę okna, nie spał. Czysty Simon. Nie wiedziałem czy sie odezwać, co zrobić. -Simon- odwrócił głowe w moją strone
-Wille, przyszłeś- obawiał sie mojej wizyty. Stałem ku wyjściu z pokoju i nie miałem odwagi podejść. Twarz miał spuchniętą, poobklejaną różnego rodzaju plastrami, a szyje owiniętą bandażem. To moja wina. Łzy zaczęły napływać do moich oczu.
-Wilhelm, płaczesz?-
-Przepraszam
-Wille ,to nie twoja wina. August zagroził że ci coś zrobi jeśli sie z nim nie spotkam..!
-Simon on chciał cie zabić, gdybyś ty umarł, umarłbym ja.- spojrzał na mnie zmartwiony.
-Rozumiem.
-Kochałbyś mnie jakbym nie miał swojego statusu?- spytałem z nadzieją za czymś wielkim.
-nie ważne jaki byś się stał. wszystko mi jedno, zawsze byłbym z tobą.- Łzy zaczęły spływać mi po twarzy, podszedłem do jego łóżka i klęknąłem przed nim kładząc ręce na jego brzuchu.
-zostań ze mną. To nie musi być na zawsze, ale przynajmniej teraz- szlochałem w jego pościel ze spuszczoną głową
-Nawet jakby świat sie od ciebie odwrócił, dalej będe cie kochać.
***
Wróciłem do mojego pokoju w hilleshce, czekała tam na mnie Felice.
Mlm. -Co z nim?- spojrzałem na nią krzywo, przy wchodzeniu.-skąd wiedziałaś gdzie byłem?
-gdzie indziej mógłbyś być? Wilhelm, nie możecie cały czas sie sobą cieszyć. Musicie spojrzeć prawdzie w oczy, przewidzieć konsekfencje. Musisz działać
-cokolwiek zrobię pojawia się nowy problem. Muszę jak najszybciej skończyć szkołe
-będziesz czekał
-muszę, reputacja mojej rodziny.. Muszę być rozsądny- zawahałem się i rzuciłem płaszcz na szafkę przeczesując palcami włosy.
-to wszystko o czym teraz myślisz? reputacja? Wilhelm, kim ty jesteś?- oburzona wyszła z pokoju gdy musiałem zejść jej z drogi. Nie próbowałem jej powstrzymać, poprosić o rade. Miała racje. Choć dobrze wie że nie myśle tylko o tym ale też o Simonie dalej męczy mnie to że wszystko jest takie pomieszane, nic nie może sie ze sobą zgodzić. Powinienem coś zrobić ale czuje się bezsilny
***
Na kolejny dzień przywitał mnie sms od Rosh. Ciekawe dlaczego akurat ona do mnie pisze. "Moglibyśmy pogadać w realu? Masz czas?'' Odpisałem przyjmując propozycję, poprosiła abym sie pośpieszył bo za 2 godziny ma mecz. Dodała też abym przyjechał do baru przy głównym moście w mieście gdzie mieszka Simon. Ubrałem się w zielony polar i parę markowych jeansów. Na dworze padało jak zwykle we Szwecji. Do danego miejsca zawiozła mnie ochrona. Parking baru był niemalże pusty ale stało na nim kilka aut i motocykle Rosh i Ayuba. Przy wchodzeniu Ayub podniósł ręke abym wiedział gdzie iść, obydwoje siedzieli zgarbieni niczym dwa spłoszone psy. Rosh wskazała mi miejsce, usiadłem i czekałem aż zaczną mówić ale siedzieli cicho w lekkim postrachu, nie czekając podszedł do nas kelner.
-coś dla państwa?
-dla mnie schłodzone piwo- odezwała sie Rosh
-ja poproszę wode gazowaną- odpowiedział Ayub
-wódkę- Miałem wory pod oczami i już wyglądało jakby coś brał. Rosh zerknęła na mnie spod czoła.
-martwimy się o Simona, to nasz przyjaciel i wiemy co dla niego najlepsze
-Święty Boże, wszyscy chcą abyśmy zerwali
-to nie tak Wille, o mało co nie umarł
-uratowałem go
-gdyby nie to to by sie nie stało, to ty powinieneś teraz leżeć w szpitalu- wtrącił sie ayub. wszyscy byliśmy źli na siebie nawzajem.
-myślisz że jakbym miał wybór to wybrałbym Simona?- to już była kłótnia.
-w tym problem, miałeś wybór. Jest wart 10 takich jak ty
-mówimy teraz o szpitalu nie o tym jak sie zeszliśmy
-przestań udawać że wszystko jest dobrze, nie masz na niego dobrego wpływu- Rosh zaczęła już mówić płaczliwym głosem. Jest jeden sposób aby udowodnić im wszystkim że jestem jego wart.
CZYTASZ
YOUNG ROYALS- War Is Over♡
Romanceprzychodze do was z kontynuacją drugiego sezonu, zrobiłam już kontynuacje pierwszego zanim wyszedł drugi i dalej można go przeczytać. Mam nadzieje że książka sie spodoba choć jeszcze nie zaczełam jej pisać. Dziękuje za miłe opinie "Young royals-give...