way to live? death

21 3 0
                                    

Wpatrywałam się głucho w buty pani Morales, rozmyślając nad nowo poznaną koleżanką z klasy. Czułam jak co chwilę lekko trącała mnie tenisówką w łydkę, jednak starałam się nie zwracać na to uwagi. Dziwiła mnie jej odmienna postawa wobec mnie. Każdy raczej starał się wymijać mnie z chłodnym spojrzeniem obgadując przy tym za plecami.
Nagle znikąd zjawiła się czerwonowłosa Hallie Cassle, która niebywale mocno starała się o przyjacielskie stosunki. Miałam podejrzenia w kwestii jej zachować, wydawała się sympatyczna, nawet aż za bardzo. Ale chyba nie powinnam była jej tak szybko oceniać. Może po prostu nie słyszała plotek na mój temat, które rozchodziły się w błyskawicznym tempie, co mnie zadziwiało. Wątpiłam w to, ale jakie mogła mieć z tego korzyści? Nie sądziłam, aby chciała być źle traktowana przez to, że się ze mną zadaje. Może po prostu czuła się nieswojo nie znając nikogo dookoła i zagaiła do pierwszej lepszej osoby.

Gdy zadzwonił dzwonek, zerwałam się gwałtownie z krzesła łapiąc za piórnik i zeszyt od hiszpańskiego i wyleciałam z klasy. Skierowałam się na dziedziniec szkoły, na którym zawsze odbywał się lunch w okresie letnim. Usiadłam na ławce między krzewami oczekując na przybycie przyjaciółki z lekcji biologii. Nie musiałam długo czekać, a już moment później zajęła miejsce obok mnie. W ręce trzymała papierowy kubek pięknie pachnącej kawy. Spojrzałam się na napój, po czym samowolnie chwyciłam za kubek i upiłam łyka. Skrzywiłam się czując nieprzyjemnie gorzki smak.
— No wiesz? Zamierzałam to wypić... — zwątpiła gdy oddałam jej pusty kubeczek.

— Wyskoczymy gdzieś po szkole? Nie mam ochoty wracać do domu — zmieniłam temat. Ta spojrzała na mnie wymownie. Niestety zbyt szybko zrozumiałam o co mogło chodzić.
— Nie ma nawet takiej opcji.

— Abby, jesteśmy w końcu w klasie maturalnej, a ty po swoich „wakacjach" musisz się wyszaleć. Impreza rozpoczynająca rok szkolny jest jak rytuał, chrzest...

— I mam oglądać krzywe miny tych wszystkich ludzi? Nie, dziękuję — przerwałam jej. Jej wzrok zmienił się w błagający, ale starałam się być nie ugięta. Przed wyjazdem nie trzeba było mnie namawiać na domówki, ale odkąd wróciłam czułam się jak wyrzutek, który zaraża dziwną wysypką. Nie chciałam się narażać jeszcze bardziej, szczególnie gdy na oku miała mieć Ann, która bardzo przeżywała mój odwyk.
— Ann, wiesz że bardzo bym chciała, ale... — odezwałam się, kiedy jej oczy przybrały coś na wzór szczeniaczka. Westchnęłam opuszczając głowę.
— Jedna impreza — zaznaczyłam. Nie mogłam jej odmówić. Była zbyt urocza mając dwa rude kucyki, piegowaty, mały nos i duże niebieskie tęczówki. Rudowłosa natychmiast się podekscytowała i zaczęła wiwatować.

— Możemy pójść od razu do mnie, jeśli nie chcesz wracać do domu — odparła. Przytaknęłam głową delikatnie się uśmiechając.
— Naprawdę chcesz się wynieść z domu? — zapytała zmartwiona. Uniosłam brwi odchylając głowę i odpowiedziałam jej niepewnym spojrzeniem.

— Wiesz jak jest. Prześpię się z tym, a potem zobaczymy — rzekłam. Kiwnęła głową na znak zrozumienia.

— Co masz teraz? — zmieniła temat.

— Szczerze? Nie mam pojęcia. Angielski albo historię... — rzekłam zmarnowana. Przez resztę przerwy nie mogłam się skupić na opowiastkach Anne, bo na poważnie zastanawiałam się nad wczorajszą kłótnią z mamą. Nie chciałam się wyprowadzać, ale wydawało mi się, że jest to dobre rozwiązanie. Przynajmniej na jakiś czas, aby od siebie odpocząć. Pomimo tego, że nie widziałam się z nią przez całe wakacje.

Po lunchu udałam się pod salę, pod którą już stała czerwonowłosa rozglądając się z zainteresowaniem po korytarzu. Gdy tylko znalazłam się na linii jej wzroku, szeroko się uśmiechnęła. Mimowolnie odwzajemniłam uśmiech.
— Szukałam cię — rzekła, gdy podeszłam bliżej. Zdziwiłam się i odwróciłam za siebie, aby upewnić się że powiedziała to do mnie.
— Pani Wilson jest na zwolnieniu do końca semestru i nie znaleźli narazie nikogo na zastępstwo, więc mamy godzinę wolną — poinformowała. Kiwnęłam głową i szybkim krokiem wyminęłam dziewczynę kierując się w stronę toalet. Usłyszałam, że mnie woła, ale zignorowałam to.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 08, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

CherryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz