II

36 3 1
                                    

Jarosław został na noc u Zdzisława. Nie chciał kończyć tej przepięknej przeuroczej i przesłodkiej chwili, kiedy leżą razem w łóżku i patrzą na zagwieżdzone niebo.

Woźny obudził się przed swoim już kochankiem, i żeby było bardziej romantycznie to zaczął go delikatnie muskać ustami na dzień dobry, który od razu się obudził. Gdy otworzył oczy przypomniał sobie całą noc, wszystko co się w niej działo i cholernie się zarumienił.

Wstali i poszli do kuchni. Jarosław usiadł na jedynym krześle, które tam stało, a nie miejący wyboru Zdzisław usiadł na kolanach kochanka, który od razu złapał go za biodra.

Oboje zaczęli się zastanawiać co zrobią na śniadanie, gdyż mieli mało składników.

- może zrobimy naleśniki? - zaproponował Zdziś - mam chyba wszystkie składniki.

- nie widzę problemu.

- czyli naleśniki.

Wstali, co było okropnym uczuciem dla Jarosława, bo jego uda nie chciały żegnać się z jędrnymi pośladkami ukochanego.

Niemogący się powstrzymać woźny, co chwilę podchodził i całował kochanka.

UWAGA UWAGA
Maja znów wkracza do akcji.

Była kochanka przystojnego Jarosława szuka jakiegokolwiek kontaktu, ponieważ woźny zerwał z nią ni stąd ni z owąd, nic więcej nie mówiąc. Zaczęła myśleć, że może znudziła mu się, a on znalazł sobie bardziej uległą, z którą mógł to robić częściej i, która głośniej jęczy.

Postanowiła shakować Jarka na messengerze, co niestety się powiodło. Weszła w chat zapisany "kawaii kochanek o głośnych jękach". Była nie mało zaskoczona gdy zobaczyła jak ma zapisanego stroiciela fortepianów.

Znalazła tam nagie zdjęcia obu mężczyzn, ale też dokładny adres Zdzisława.

Jej byłego kochanka nie było w piwnicy pomyślała, że pewnie jest u kochanka. Poszła pod znaleziony adres, i już miała pukać gdy przez okno dostrzegła sparzoncego naleśniki Zdzisława, i robiącemu mu malinki Jarka. Załamała się. Kto teraz będzie sprawiał jej te przyjemności w łóżku?

Była wkurwiona i zazdrosna do granic możliwości. Wzięła duży kamień i stłukła nim okno. Drzwi zaś wywarzyła solidnym kopniakiem.

Starsi, niewiedzący co się stało byli bardzo zdenerwowani. Gdy zobaczył Maję kazał kochankiem się schować, bo wiedział na co stać dziewczynę po ich wspólnych treningach.

Dziewczyna ujrzała Jarka w bokserkach i fartuchem z nadrukiem "kocham Zdzisława i dobrą kuchnię Andżeliki" (dziewczyny, która zrobiła zdjęcia). Była bardzo oburzona gdy na fartuchu przeczytała nazwisko koleżanki a nie jej. Złość opadła gdy znów zobaczyła umięśnioną klatę Jarka. Podbiegła do niego chcąc go pocałować, lecz nie małe było jej zdziwienie kiedy były ją odepchną.

- jestem gejem pizdo!!

- jeszcze zmienisz zdanie kutasie! - krzyknęła dziwczyna. Poczym wzięła patelnie i wybiła nią kolejne okno, a następnie wybiegła przez wyważone wcześniej drzwi. Biegła w siną dal.... Ale jakoś nikomu nie było jej szkoda.

Kiedy przez chwilę jeszcze była cisza, Zdzisław był pewny, że Mai już nie ma i może wyjść zza doniczki.

- Wszystko dobrze kochanie? Tą jebana kutasiara niech wypierdala, ale zanim wypierdoli to niech się zapierdoli i zaćpa i odkupi mi jebane okna.

Nieadekwatnie Zjebane YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz