na zawsze

175 8 10
                                    

10 czerwca. Jak ja nienawidze tego dnia. Byłbym wstanie nawet usunąć ten dzień z kalendarza. Wszystko to wydarzyło się za szybko i za krótko a teraz... teraz jedyne co mi zostało to ubrać się, otrzeć łzy i pożegnać się z nim raz na zawsze..

Zapewne chcecie wiedzieć co się stało... nie powiem jest to dość inna historia, różni się od innych ale może sami się przekonajcie...

6 miesięcy przed wydarzeniem

Jest aktualnie 6 stycznia, czyli Pawła urodziny. Przylecieliśmy 2 dni temu do Paryża. Nie mogę powiedzieć, że to właśnie po to tu przylecieliśmy - by świętować ale to też było wpisane w harmonogram wyjazdu. Siedzieliśmy aktualnie na ławce w parku na przeciwko wieży Eiffla, który jest pięknie oświetlony. Między mną a nim nie ma za dużo odległości, mogę wręcz powiedzieć że nie ma jej wcale a musze wspomnieć że ta ławka jest na tyle długa że zmieściło by się tu z 10 osób. Jednak nam to nie przeszkadza, a nawet może i podoba. Nie, nie jesteśmy parą tak jak sobie pewnie pomyśleliście, znaczy... nie po prostu nie.

No dobra to posiedzieliśmy, teraz czas na prezenty! - podniosłem się nagle -
Miałeś mi nic nie kupować Dominik... - powiedział lekko zmęczonym głosem Paweł bo było już troche późno a byliśmy również po małej ilości alkoholu-
Serio myślałeś, że się do tego dostosuje? Chodź - brunet wstał i powędrowaliśmy w strone naszego apartamentu.

Przez całą drogę graliśmy w "wspominki" , czyli jeden mówił jakieś wspomnienie, nie musiało to być koniecznie wspólne wspomnienie a drugi musiał opowiedzieć swoje wspomnienie które przyszło mu na myśl jako pierwsze podczas słuchania drugiego. Wiem pokręcone ale naprawde fajne! Dowiedziałem się 2 miesiące temu przez to co Paweł mógłby chcieć dostać na urodziny.

Dotarliśmy do hotelu jakoś po 20 minutach. Gdy weszliśmy do pokoju, przeszedł mnie stres, co zauważył solenizant.

Co się stało? Zbladłeś strasznie - mówiąc podszedł do mnie bliżej co wcale nie poprawiło sytuacji-
Nie wiem, zestresowałem się jakoś, dam ci prezent! - powiedziałem i szybko odszedłem. Podszedłem do szafki i wyjąłem prezent. Była to złota branzoletka udekorowana jednym małym diamentem. Podczas wspominek powiedział mi, że oglądał z siostrą biżuterie na urodziny ich mamy i właśnie ta mu się spodobała ale dla samego siebie.

O.. mój.. boże.. Dominik... - nie spodziewał się tego -
Nic nie mów. Uznałem, że ci się należy a że mówiłeś mi, że jakoś nie jesteś w stanie sam jej kupić bo nie chcesz tyle wydawać na biżuterie, to ja ci kupiłem. Wszystkiego najlepszego! - powiedziałem dziwnie szybko, jednak on nie zwrócił na to uwagi -
matko Dominik... nie wiem co mam powiedzieć.. dziekuje.. - podszedł do mnie i przytulił. Nastał ten moment, który tak uwielbiałem gdy to robiliśmy, czas stanął w miejscu, wszystko jakby nagle stanęło i dało nam się nacieszyć tym co jest tu i teraz. Oderwaliśmy się od siebie po chwili lecz on nadal trzymał ręcę na moich biodrach a ja swoje na jego szyi. Nagle jakby ktoś nacisnął przycisk. Stało się. Pocałował mnie.

3 miesiące przed wydarzeniem

Jest 24 marzec 17:30 i właśnie z Pawłem szykujemy się na wspólne wyjście. Po wydarzeniu w Paryżu zostaliśmy parą, czego można było się domyśleć i od tamtej pory wszędzie nas zapraszają razem. Jak było i tym razem.

Dominik bo się spóźnimy! - krzyczał do mnie brunet z dołu - doskonale wiesz że Sylwia nie lubi jak się spóźniamy! - może nie wspomniałem ale idziemy na impreze do Sylwii, która właśnie wypuszcza swój kolejny album i będzięmy świętować lecz jest to w formie eventu gdzie będzie też dużo ludzi z zewnątrz więc będę musiał się troche z Pawłem hamować... jeśli to w ogóle możliwe

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 20, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

DRxPZ - ONE SHOTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz