[•|Kwiaty|•]

Wszystko się sypie..

Boka miał doła przez te wszystkie koleżanki Coi które ciągle go wyzywały.. Coi próbowała go pocieszać, ale Boka tego nie chciał..
Był ciągle zdołowany, smutny i.. Wkońcu pewnego dnia, zaczął się ciąć... Dopadła go najgorsza, katująca nastolatków i dorosłych - Depresja... Doir i reszta próbowali go powstrzymać, ale.. Nic nie działało i jeszcze bardziej się po tym ciął... Wkońcu jakaś dziewczyna podeszła do niego i... Go pocałowała a Coi to wszystko widziała. Boka widząc Coi szybko ją odepchnął, lecz Coi pobiegła w płaczu do łazienki dziewczęcej.

Wybiła godzina "do domu!"... Lecz Boka ciągle siedział u psychologa szkolnego. Doir próbował go wyciągnąc z tamtąd ale psycholog szkoły go ciągle wyganiał. Rodzice Boki byli odziwo zmartwieni że Boka nie przychodzi do domu. Boka jednak wyszedł od psychologa szkolnego ale nadal nie poszedł do domu. Boka poszedł do cichej aleji... Miał że sobą w ch*j ostrą żyletke i zaczął się tam ciąć.. Pociął się tak, że ostatnim najmocniejszym pociągnięciem zemdlał.

Na szczęście, jakaś kobieta zauwarzyła że Boka leży nie przytomny z pokrwawionymi rękoma (bardzo pokrwawionymi) i zadzwoniła na pogotowie...

C.D.N...