~19~

184 13 0
                                    

Cztery/Trzy lata przed zdarzeniami opisywanymi w książce Eksperyment nr.101. Izuku Midoriya ma w tym czasie dwanaście lat.

- Eksperyment 16, przyprowadźcie mi ją tu - głos Chisakiego jak zwykle był stanowczy, zimny i nie okazujący żadnych uczuć. Pusty, jak śmiech psychopaty. Jego chory umysł już dawno przestał myśleć rozsądnie, teraz władało nim bogactwo, to, że przez to co robi zyska sławę, wśród złoczyńców jako twórca niewyobrażalnie potężnej broni, a w śród bohaterów jako twórca lekarstwa na ową broń. Był bogaty, obrzydliwie bogaty, jednak to wciąż było dla niego za mało. Chciał więcej, wiedział że go na to stać, potrzebował tylko więcej... towaru - Witam panią ponownie, młoda damo - Powiedział, patrząc na czternastolatkę. Trzymana była ona przez czterech naukowców pracujących dla Chisakiego. Pierwszy z mężczyzn trzymał ją za prawe ramię, drugi za lewę ramię, trzeci za obrożę a czwarty zaś za długie kruczoczarne włosy. Dnia kiedy ją tu pierwszy raz przyprowadzono, jej włosy miały barwę śnieżnobiałą.

- Odpierdol się Kai - rzuciła obrzucając go spojrzeniem którego bałby się nie jeden.

- Morda - podrzedł w jej stronę i podniósł za brodę - Nie tak do swojego pana - odwrócił się w stronę swoich ludzi - Puśćcie ją i wyjćcie - Rozkaz został spełniony, naukowcy wyszli a w pomieszczeniu została sama nastolatka ze spiętymi rękoma, tak aby nie mogła ich rozdzielić, i Overhaul, w ręku trzymający pilot na prąd. Dziewczyna powoli podchodziła do niego, na jej twarzy wymalowana była złość, żądza mordu pochłaniała ją szybko i zaciekle, a ona wiedziała że jedynym sposobem na powstrzymanie jej, było szybkie morderstwo swojego oprawcy.

- Uspokój się, zaraz budynek wysadzisz - Skomentował jej zachowanie mężczyzna.

- Przynajmniej może wtedy skończysz swój żywot - Odrzuciła szorstko.

- Zmień swoją formę, już! - Rozkazał.

- Nic za darmo - Ustała w miejscu.

- Już! - Wyciągnął pilot z prądem i wcisnął guzik, a prąd wystrzelił z obroży parząc dziewczynę.

- Za słabo Kajuś! - krzyknęła do niego - Mocniej się nie da?! - śmiech, to usłyszał mężczyzna. To wszystko było dla niego inne. Ten projekt był inny. Inny niż wszystkie. Projekt numer szesnaście był najbardziej tajemniczym z projektów, gdyż spaliła wszystkie kartoteki z informacjami o niej. O jej historii wiedziała tylko ona sama, i owy Kai Chisaki. Ciało młodej kobiety znów przeszedł prąd, a ona ryczała na swojego "właściciela", bo w sumie była tak naprawdę jego niewolnikiem. Zwykłym przedmiotem. Jej moc uwolniła się z uwięzów i strzeliła w starszego, który tak samo szybkim ruchem zwiększył moc w obroży a prąd znów wydobył się z niej, powalając ją tym samym z nóg, na których wcześniej ciężko było jej się utrzymać. Jednak wciąż była wszystkiego świadoma. I spływającej krwi, i prądu przepływającego przez jej ciało, a nawet drobnych łez wydobywających się z jej oczu. Po tym tylko krew, krew, ból, strach i wrzaski.. i pustka, ciemność. Zemdlała.

********

Obudziła się znowu w swojej celi. Było w niej łóżko i stolik z jednym krzesełkiem, które traktowała jako biurko. Podniosła się lekko z materaca i spojrzała na stolik. Stał na nim kubek, zapewne z mlekiem czy czymś podobnym, oraz talerz a na nim dwa gotowane jajka i kromka suchego chleba. Może posiłek nie był zbyt wykwintny czy pożywny, ale chociaż jadalny. Mimo wszystko nastolatka wolała już jedzenie szkolne niż te badziewie, jednak zjadła je, gdyż wolała zrobić to niż następne parę dni głodować.

Mieszkała sama, co wsumie nic dziwnego. Obiekty do numeru dwudziestego piątego nie miały współlokatorów, a ona była numerem szesnastym, co wskazuje że trafiła tu bardzo wcześnie. Jednak nie na sam początek rozwoju "fabryki mutantów". Można było tu spotkać także numery na minusie, czyli naprzykład; minus sześć czy minus piętnaście, jednak te numery były już pojedyńcze i bardzo żadkie. Nagle coś stuknęło w szybę nastolatki wyrywając ją z zamyśleń, jednak nic nie wydawało się na tyle podejrzane aby się tym przejmować. Przypomniał się jej jeden z momentów "wystawy mutantów". Wtedy Kai Chisaki prowadził legalny biznes związany z chandlem ludzi, a bohaterowie dobrze wiedzieli o losach laboratoriantów, jednak nic sobie z tym nie robili. W czasie tych wystaw różni ludzie zwiedzali laboratorium z przewodnikiem, zachaczając też o salę cel. Często dzieci pukały w jej szybę. Była wtedy młodsza i bała się tego stukania, jednak z czasem to minęło. Strach przerodził się w złość i rozgoryczenie, spowodowane tym że wolni ludzie przechodzili obok niej. Nie denerwowało ją to że wpatrywali się w nią jak w eksponat w muzeum czy na dniach potocznie zwanych "otwartymi" dotykali ją. Po włosach, ramionach czy plecach, było to w głównej mierze spowodowane tym że ci ludzie nie musieli codziennie, kilka razy dziennie przeżywać tak potwornego bólu jak ona zawsze. To ją bolało, dosłownie bolało.
Lecz niedługo coś miało odmienić jej los, całkowicie go odmienić.
- To numer szesnaście, mości panowie - z za szyby słychać było głos Chisakiego.

- Brzydka - rzucił jeden z nich, a ona odrzuciła głowę w drugą stronę - I brudna.

- Do czasu eksportacji zostanie specialnie przygotowana i wyczyszczona - przekonywał ich mężczyzna.

- Jest cała w zaschniętej krwi - ten sam mężczyzna znów zaczął swój monolog.

- Rzucała się - Chisaki próbował się wybornić a tym samym przekonać innych do tego aby wykupili ją - Nie mieliśmy innego wyboru.

- I ty wyceniasz takie coś na trzy miliardy jenów¹*? - znów odezwał się ten sam mężczyzna, miał na sobie kaptur tak samo jak jego kompan dlatego nie można było rozpoznać ich tożsamości.

- Musi być tego warta - w końcu odezwał się drugi, jego głos był lekko zachrypiały.

- To prawda, jest tego warta - z za nich dobiegł ich głos jednego z naukowców idącego w towarzystwie jeszcze jednej towarzyszki. Przyszła ona z tymi dwoma mężczyznami, także miała na sobie kaptur.
- Mogę opowiedzieć wam o niej więcej, zachowaliśmy jakąś małą kopię jej papierów w moim biurze.

- Kopię? - odezwał się znowu mężczyzna który jako pierwszy zabrał wcześniej głos.

- Orginał zaginął - odpowiedział mu naukowiec.

- Zniszczyła go - głos zabrał Chisaki, który zaprzeczył tym samym naukowcowi. Wszystkie oczy zwróciły się na nastolatkę.

- Jak się nazywa? - spytał się mężczyzna który wcześniej odezwał się tylko raz.

- Zero szesnaście, mówiłem - powtórzył Chisaki.

- Pytam o imie - kaptur lekko zsunął się z jego głowy, można było zauważyć krótkie jasnoniebieskie włosy.

- Nazywa się...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
¹* 3.000.000.000. JYP (Jenów japońskich) = 99.348.000 PLN (Polski złoty nowy)

W rozdziale nie ma BakuDeku ani nawet Deku bo nie wiem jak pociągnąć fabułę.
Przepraszam za brak rozdziałów 😭

Nie będzie drugiej części specialu świątecznego, przepraszam

Eksperyment nr.101.  ~BakuDeku Story~ !BARDZO WOLNO PISANE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz