Rozdział 27

6.7K 217 18
                                    

~ Ruby ~

Kiedy już obojgu nam zabrakło powietrza oderwaliśmy nasze usta od siebie. Spojrzałam się w jego oczy. Pierwszy raz widziałam je takie rozjaśnione. Było w nich tyle ciepła.

- Kocham cię Ruby. - Uśmiechnął się do mnie.

- A ja ciebie Aiden.

Przytuliłam się do niego. Jestem szczęśliwa, że w końcu to powiedziałam. To, że on mnie kocha to jest najlepszy prezent urodzinowy od niego. Kwiaty są piękne i naszyjnik również, ale jednak te słowa sprawiły mi najwięcej radości. 

Poczułam w moich oczach łzy. Tym razem były to łzy szczęścia. W końcu mam przy sobie mojego ukochanego. Nie chcę się już bać. Chcę żyć tym co jest teraz i będzie w przyszłości. Czas przestać rozpamiętywać przeszłość. 

- Ruby twoja mama cię woła. - Nie wiem ile tak staliśmy wtuleni w siebie, ale w końcu znalazła nas Isabella. - Oj nie chciałam przeszkadzać.

- Nie przeszkadzasz. Idź skarbie, a ja zaraz przyjdę. - Pocałował mnie w skroń. - Muszę się zająć najpierw tym problemem, o którym rozmawialiśmy. - Wyszeptał mi do ucha. Zaśmiałam się lekko.

- Tylko się pospiesz, bo zaraz będzie tort. 

Zniknął w łazience, a Isa popatrzyła się na mnie podejrzliwie. Przecież nie powiem jej, że mu stanął i musi sobie dać upust... 

- Pogodziliście się w końcu?

- Tak - Zaczęłam się uśmiechać sama do siebie.

- Oj Abby przegrała. Teraz mecenasik będzie chodził dumny jak paw, że wygrał z nią. - Zaśmiała się Isa.

- Słucham?

Spojrzałam na nią w szoku. Założyli się o to, czy do siebie wrócimy? No nie wierzę...

- No, a czego się spodziewałaś? Od tygodnia o niczym innym wszyscy nie mówią. Szczególnie jak przyjechałaś do klubu i rozmawiałaś z nim w gabinecie.

No nie wierzę, że nasi przyjaciele od tygodnia prowadzili zakłady kiedy się pogodzimy z Aidenem. Zresztą nieważne. Najważniejsze teraz jest to co będzie dalej. Teraz będę musiała porozmawiać z Ethanem. Nie mogę zaczynać czegoś z Aidenem będąc z nim... Mam tylko nadzieję, że nie przyjmie tego bardzo źle. Zranię go cholera, ale nic na to nie poradzę, że kocham Aidena, a nie jego.

- Na pewno nie tego, że moje przyjaciółki będą brały udział w głupich zakładach wymyślonych przez tych dwóch...

- Oj tam zabawnie było oglądać na żywo telenowelę z wami w rolach głównych.

Ech gdyby tylko wiedziały, co się wydarzyło pół roku temu. Kevin i Michael wiedzą, ale to faceci więc nie ogarniają jakie to było dla mnie ciężkie przeżycie.

- Chodźmy lepiej do pozostałych. Mama pewnie mnie woła, bo zaraz mają podać tort.

Poszłyśmy do salonu, gdzie tak jak myślałam chwilę później wprowadzono mój urodzinowy tort. Aiden na szczęście zdążył wrócić z łazienki i stanął w niewielkiej odległości ode mnie. Spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam. Odwzajemnił uśmiech. 

- Pomyśl życzenie kochanie i zdmuchnij świeczki. - Powiedziała do mnie moja mama.

Nie potrzebuję dużo. Chcę tylko żeby ułożyło nam się w końcu. Chcę żeby mój strach całkowicie ode mnie odszedł i żebym mogła z nim oraz naszym synem stworzyć cudowną, kochającą się rodzinę. 

Zdmuchnęłam świeczki i nagle wszyscy zaczęli śpiewać mi piosenkę urodzinową. Aiden podszedł do mnie i objął w pasie. Przez chwilę znowu pojawiło się to uczucie, ale szybko je od siebie odsunęłam. Zwalczę je w końcu całkowicie. 

Jesteś moja Ruby (American Mafia Story vol. 1)(18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz