Oderwali się od siebie bardziej niż świadomi tego, że wszyscy inni aurorzy akurat nie zajęci pacyfikowaniem mantykory zapewne uważnie ich obserwują. Draco ledwo zdołał przywdziać na usta uśmiech zadowolenia, gdy z boku dobiegło ich głośne i podszyte oburzeniem chrząknięcie. Już zamierzał się odwrócić i powiedzieć Potterowi, by się gonił nim przeklnie go tak, że cały będzie w bliznach, gdy pierwsza w jego stronę zwróciła się Granger.
- Ani słowa! - warknęła, grożąc przyjacielowi swoją różdżką, którą wciąż trzymała. - Mówiłam ci już, że jesteśmy dorośli, a to nie jest twoja sprawa!
- Ale Hermiona! - Potter brzmiał niczym jękliwy bachor. - Nie możesz na oczach wszystkich obcałowywać mojego współpracownika! To nieetyczne! Wszyscy wiedzą, że jesteś dla mnie jak siostra!
- Serio? Więc dlaczego ty nieustannie myślisz o tym, jak tu przelecieć moją najlepszą przyjaciółkę? Ona też jest dla mnie jak siostra! Albo chociaż kuzynka... Z tej bardziej szalonej części rodziny - Hermiona spojrzała ponad ramieniem Wybrańca na zbliżającą się do nich powoli Lunę.
- Ja wcale tak o niej nie myślę... Nie w ten sposób... - Harry zaczerwienił się ogniście, a Draco parsknął śmiechem.
- Chyba nie tylko ja tu próbuję zapomnieć o misji w Devon, co nie Pottie...?
- Stul dziób wężu - wymamrotał nerwowo brunet, co chwilę spoglądając przez ramię.
- A może zapytamy Lunę, co ona myśli o całowaniu współpracowników i czy też uważa, że to nieetyczne? - Granger pytająco uniosła brew.
- Hermiona, proszę cię...
- Mieliśmy umowę Harry! - Ku niepocieszeniu Draco, odsunęła się od niego i założyła ręce na piersi. - Miałeś zaprosić Lunę na kolację. I myślę, że musisz zrobić to teraz. Nie zapominaj, że ta przeklęta puszka nadal jest w zamku. Jeśli mamy ją dla ciebie odzyskać, to najpierw ty wywiąż się ze swojej części!
- Nie mogę... Chyba nie potrafię... - Potter zaczął się pocić jak chomik na kołowrotku.
- I to ty jesteś głównym aurorem, tchórzliwy patafianie? - zirytował się Malfoy. - Bierz dupę w troki i zaproś ją, albo osobiście jej powiem, że próbowałeś hodować słoneczniki, by jej zaimponować i wszystkie je bezmyślnie zasuszyłeś!
- Tylko nie to! - Harry pobladł niczym Bezgłowy Nick. - W końcu kiedyś ją zaproszę! Przysięgam!
- Cześć - Luna wreszcie znalazła się tuż przy nich. - Gratuluję wam świetnie wykonanego zadania.
- Dzięki - Hermiona uśmiechnęła się do niej ciepło.
- Nie podeszłam do was od razu bo musiałam wysłać pilną sowę do Theodora. On i Blaise niecierpliwie czekali na dobre wieści.
- Pewnie im ulży gdy usłyszą, że misja się udała? - zagadnął Harry, najwyraźniej chcąc jakoś włączyć się w rozmowę.
- Misja? Och nie! - Lovegood zachichotała. - Chcieli tylko wiedzieć, jak poszła noc poślubna.
Draco spojrzał na Granger, która lekko się zarumieniła, ale o dziwo nie zawstydziła się tak bardzo, jak mógłby się tego spodziewać.
- W każdym razie napisałam im, że mogą wam pogratulować, gdy tylko ponownie się zobaczycie. Wnioskuję, że było świetnie, patrząc na sam wasz pocałunek - Luna uśmiechnęła się porozumiewawczo do Hermiony.
- Godryku...! Jak dobrze, że nie jadłem jeszcze dziś śniadania! - wymamrotał lekko zielony Harry.
- Lovegood wiesz, że Potter intensywnie zainteresował się hodowlą słoneczników? - zapytał Draco, jednocześnie uśmiechając się wrednie do kumpla.
CZYTASZ
Dramione - Tradycje [Zakończone]
FanficDramione - Tradycje. Mini-maraton Dramione na podstawie uniwersum z książek J.K Rowling. Tradycje - jest to dorosłe, powojenne dramione skupiające się wokół pracy i misji aurorów. Publikacja składa się z 7 cz. - prolog + 5 rozdziałów + epilog. Ro...