- Meh, znowu nowa szkoła- powiedziałam cicho pod nosem.
- Jennie przecież wiesz, że robimy z tatą dla ciebie wszystko co najlepsze. Nie możesz narzekać, ta szkoła jest wyjątkowa- odpowiedziała mi mama
- Nie, każda jest taka sama, w każdym liceum byłam popychadłem, wszyscy się śmiali z mojej przeszłości, jestem nikim- powiedziałam niechętnie
Matka mi nie odpowiedziała tylko wspomniała coś o pakowaniu się, i odeszła bez słowa. Kiedy miałam spakować teczki i dokumenty z ogólniaka zobaczyłam mnie z 2016. Miałam wtedy 10 lat i nie obchodzilo mnie większość ludzi, których poznałam. Zachciało mi się płakać, jak pomyślałam o teraźniejszości.
- No cóż- powiedziałam z nostalgią w głowie.
Spakowałam się i wyjechaliśmy. Szkoła nie była jakoś bardzo daleko. Mieszkaliśmy pod stolicą więc wszędzie mieliśmy w miarę blisko. Liceum było w centrum, więc jechaliśmy ok. 1 godzinę. Słuchałam muzyki na spotify i czas zleciał mi szybciej. Narazie mogłam się nacieszyć tylko widokiem, który był taki cudny.
- Jesteśmy- powiedział tata ze znudzeniem w oczach.
Jakie miałam kurwa szczęście, była niedziela. Rodzice wynajęli apartament na 10 piętrze. W głowie mialam tylko: " Tylko nie sąsiedzi w moim wieku", "Blagam tylko nie sąsiedzi w moim wieku". Z moim zajebistym szczęściem, jak tylko wjechaliśmy windą na 10 pietro, obok drzwi naszego apartamentu stała grupka sebixów i jakiś różowych lafirynd. Widziałam jak szeptały coś pod nosem np: " O jakaś nowa", "Ciekawe czy bogata", denerwowało mnie to jak nie wiem ale na szczęście zdążyłam wejść do mieszkania. Było duże, luksusowe, nie przytulne. Rozpakowałam się i niechętnie czekałam na poniedziałek.
CZYTASZ
Szkola dla Jennie
Teen Fiction16 letnia Jennie Kim idzie do szkoły w Korei na wysokim poziomie. Chociaż zawsze miała wywalone na szkole to jej rodzice załatwili jej najlepsze liceum w mieście. Jest pewna że bedą ją wyzywać i będzie pośmiewiskiem przez jej wygląd, ale ona postana...