Szkola dla Jennie

#4 wypadek

- Co sie stało?- zapytalam zmartwiona
- Pamiętasz tego chłopaka w którym była zakochana Jisoo?- powiedziała Rosè
- Tak, a co w związku z tym? - spytałam
- Słuchaj on, on, on ją skrzywdził- odpowiedziała zapłakana Lisa
Opowiedziała mi całą historię. Okazało się że ten chłopak był naćpany wtedy kiedy Jisoo go podrywala. Chłopak złapał Jisoo za włosy i rzucił ją na schody. Jisoo złamała nogę i pociela sobie głowę. Jest aktualnie w tym samym szpitalu co ja. Rosè i Lisa przyszły między innymi do niej, nie tylko do mnie.
- Wpadłyśmy do ciebie żeby dowiedzieć się czy wszystko dobrze- powiedziała Rosè.
- Tak wszystko dobrze tylko trochę mnie boli głowa- odpowiedziałam
- A wiesz coś może o tej sprawie z Jisoo? - spytała zapłakana Lisa.
- Niestety nic- odpowiedziałam.
Pożegnały się ze mną i wyszły przez drzwi. Myślałam czy mogłabym iść z nimi, bo w sumie nic mi nie jest. Tak zrobiłam wstałam z łóżka szpitalnego i pobieglam za nimi. Zdziwiły się trochę, ale nie pisneły nawet słowa. Lisa zapukala do pokoju i otworzyła drzwi. Jisoo leżała i patrzyła w ścianę.
- O boże Jisoo- powiedziały naraz Lisa i Rosè
Przytulily ją i odeszly od łóżka.
- Dzięki, że tu jesteście- powiedziała że smutkiem Jisoo
Rozmawiałyśmy chwile i wyszłyśmy z pokoju. Widziałam że Lisa i Rosè są załamane. Więc zaproponowałam żebyśmy poszły na sushi. Dziewczyny zgodziły się z nadzieją w oczach. Gdy wchodzilismy do restauracji zobaczyliśmy tego chłopaka. Zrobił krzywdę Jisoo więc nie mogłyśmy go po prostu ominąć.
- Hej, ty - krzyknęła Lisa w stronę faceta
Jak tylko się odwrócił jebła go ręką w twarz. Facet nawet nie śmiał oddać tylko oddalił się jak tchórz. W restauracji było super chociaż brakowało nam Jisoo. Zamówiłyśmy sushi i gadalyśmy o niej. Jak bardzo ją lubimy i jak byśmy chciały, żeby to co się stało nigdy się nie wydarzyło. Potem rozeszłyśmy się do domów. W domu oczywiście kolejny wpierdol od rodziców ale to nic, bo chyba naprawdę znalazłam prawdziwe przyjaciółki.