#3 przyjaźń?....

8 1 0
                                    

Tydzień minął mi bardzo szybko. Zaprzyjaźniłam się z Lisą (koleżanką z ławki) okazała się inna od wszystkich, rozumiała moje zdanie na temat klasy i jej zachowania. Ona jako jedyna nie śmiała się ze mnie gdy weszłam w poniedziałek do klasy. Muszę przyznać polubiłyśmy się. Ona rozumiała mnie, a ja rozumialam ją. Byłyśmy jak dwie krople wody. Przynajmniej tak mi się zdawało. Przez cały tydzień byłyśmy nie rozłączene. Wszędzie chodziłyśmy razem. Wmawiałam sobie, że jej oceny to powód bycia najgorszą uczennicą. Weekend spędziłam sama. Słuchałam muzyki i zabijalam sobie czas. Nagle w sobotę dostałam pewną wiadomość:
- Cześć, to ja Lisa z klasy- napisała do mnie dziewczyna
Odpowiedzialam jej "hej" i nic więcej. Po kilku minutach dostalam kolejną wiadomość.
- Chcesz dziś wpaść na imprezę u Rosè? To moja dobra przyjaciółka, chodzi to innej klasy- napisała do mnie ponownie
Długo zastanawiałam się czy pójść. Wiedziałam że będę musiała się wymknąć z domu, bo starzy się zesrali. Impra była złym pomysłem w takim momencie.
- Tak, będę na na pewno, napisz tylko adres mieszkania- odpowiedziałam
- ul. ******* nr. ** 6 piętro, 17.30 - napisała Lisa
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. O 17.20 wymknęłam się z apartamentu, gdy starzy akurat palili papierosa na balkonie. Na imprezę zdążyłam idealnie na 17.30. Bawilam się tam jak nigdy w życiu. Poznałam Rosè, była dość miła i wiało od niej dobrym vibem. Lisa zapoznała mnie również z Jisoo, czyli też jej znajomą. Jisoo była bardzo fajna, było widać, że jest zabujana w jednym z chłopaków z mojej klasy. To było obrzydliwe, wszyscy z tej zjebanej klasy byli okrutni, więc byłam bardzo zdziwiona. Poznałam tam też innych zajebistych ludzi ale trzeba by długo wymieniać. Na tej imprezie było z 20 osób. To był mój wielki szok społeczny. Nigdy nie znajdowałam się w pomieszczeniu z tyloma osobami naraz. Po tym spotkaniu nie miałam gdzie wrócić po za mieszkaniem. Wróciłam tam troche naćpana i zaspana. Starzy mnie omal nie wyjebali na dwór za ten incydent. Dostałam szlaban na wychodzenie na spacery i słuchanie muzyki. To były moje dwie ulubione zajęcia, ale musiałam zabić czas czymś innym. Spróbowałam czegos innego, zaczęłam pisać notatnik. Znalazlam jakiś stary zeszyt wyciągnęłam długopis i zaczęłam coś bazgrać. Pisałam coś o imprezie, ale po jakiś 10 minutach położyłam się na biurku i poprostu zasnęłam. Obudziłam się w szpitalu okazało się że przesadzilam z alkoholem. Nie wiedziałam o tym, że jak wypije kilka drinków to już mnie aż tak kopnie. Odwiedzala mnie wtedy rodzina bo to byl mój jedyny wolny czas, żeby sobie na takie spotkanie pozwolić. Kilka dni później odwiedziła mnie Lisa i Jisoo całe w łzach...

Szkola dla JennieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz