Obudziłam się dość wcześnie, bo było ledwo po 7.00. Malutka jeszcze spała smacznie co pewnie potrwa jeszcze z godzinę. Wyszłam z łóżka i poszłam do łazienki, chciałam się ubrać, bo jeszcze przede mną jest cały dzień sprzątania i zajmowania się małym dzieckiem. Całe szczęście że mój asystent przylatuje dzisiaj. Będzie mi potrzebny muszę ogarnąć sprawy firmy i musimy znaleźć dla mnie asystentkę na miejscu. Wyszłam z łóżka i wyszukałam w szafie jakieś luźne ciuchy. Poszłam do łazienki, aby się przebrać. Namjoon jeszcze smacznie spał wiec starałam się być naprawdę cicho.
Przebrałam się w szare dresy i za dużą luźną bluzę. Nie malowałam się, ale włosy związałam w luźny kok. Kiedy wyszłam z łazienki zobaczyłam że nadal Nam spał co było dziwne, bo powinien wstać w końcu miał dziś pójść na próby a przynajmniej tak mówił. Podeszłam do niego i delikatnie szturchnęłam go w ramię. Mężczyzna mrukną niezadowolony, ale powoli otworzył oczy. Jak bardzo brakowało mi zobaczenia jego zaspanej buzi, lekko zamglonych oczu i tego delikatnego uśmiechu jakim mnie obdarzył.
[RM]- Hej. - mrukną zachrypnięty
- No hej, powinieneś wstawać jest po 7 a ty masz próby z tego co pamiętam.
[RM]- Tak mi się nie chce. Nie mogę zostać z wami.
- Raczej nie, wstawaj, bo chłopaki pewnie po ciebie przyjadą.
[RM]- No już, a mała śpi?
- Tak. Pójdę zrobić jakieś śniadanie, wstawaj.
[RM]- Jasne szefowo.Zaśmiałam się w środku. Był niesamowicie uroczy rano, zresztą jak zawsze. Nie chciałam jednak mu pokazywać, że to mi się podoba nie chcę wrócić do czasów, kiedy się ranimy. Jest dobrze tak jak jest. On jest ojcem dla Eun a dla mnie jest byłym narzeczonym i może przyjacielem, ale nie może być nikim więcej. Nie mogłam mu pokazać, że chciałabym spróbować czegoś więcej. Powinnam wybrać kogoś kto będzie dla mnie dobry, kogoś kto nie kojarzy mi się z całym trudem i cierpieniem, kogoś kto będzie mnie kochał bez żadnych ograniczeń.
Zalałam kubek z kawą dla chłopaka a dla siebie nalałam szklankę soku. Z odmętów lodówki wygrzebałam, sałatkę z wczoraj, jakąś szynkę, trochę warzyw. W kuchni zalazłam jeszcze pieczywo więc postanowiłam zrobić dla nas zwykłe kanapki. Po chwili chłopak przyszedł do mnie, ale co dziwne nie sam. Trzymał on na rękach malutką. Dziewczynka wtuliła się w jego ramię i to był naprawdę aż za urocze Wyjęłam telefon i zrobiłam im zdjęcie. Podeszłam do niego i zabrałam od niego dziecko, które uśmiechnęło się do mnie i mlasnęło.
[RM]- Obudziła się wiec ją przyniosłem do mamusi.
- Dzięki. Siadaj i jedz.
[RM]- Ty też zjedz mamy przecież leżankę dla małej. Odłożę ją i możemy razem zjeść.
- Dobrze, ale uważaj Namjoon nie zrób krzywdy małej.
[RM]- Nigdy nie zrobię ani jej ani jej mamie. T/I zależy nam na tobie i na naszej córeczce.
- Namjoon to miłe, ale to nie wypali.
[RM]- Wiem, że mi nie ufasz, ale nie poddam się i sprawie abyś mnie pokochała znów.
- Namjoon to nie jest dobry pomysł.- pokręciłam głową
[RM]- Kochanie proszę cię tylko jedna szansa. Daj mi się wykazać.
- Nie Nam. Możesz być ojcem dla Eun, nie zabronię ci widzenia się z nią czy zabrania do siebie, ale między nami nie ma przyszłości i dobrze o rym wiesz.
[RM]- To się jeszcze okaże, możesz się oszukiwać, ale ja wiem, że nie możesz o mnie zapomnieć.Siedzieliśmy jeszcze chwilę, ale już w ciszy jedynie jedliśmy i co jakiś czas patrzyliśmy na siebie. Kiedy śniadanie zniknęło Namjoon poszedł pozmywać a ja z gotową butelką poszłam do małej dać jej mleczko. Wzięłam małą na rękę i podałam jej butelkę. Wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi, myślałam, że to chłopaki po Namjoon wiec poszłam otworzyć.
Poprawiłam małą na ręce i otworzyłam powoli drzwi z uśmiechem na twarzy. Jednak nie zobaczyłam tam grupki naszych przyjaciół tylko bardzo elegancką, stylową kobietę o długich czarnych włosach i pomalowanych na czerwono ustach. Była niesamowicie piękna, a kiedy się uśmiechnęła to była jeszcze piękniejsza. Kobieta zdjęła swoje duże na pół twarzy okulary i spojrzała na mnie oceniającym spojrzeniem.
- Dzień dobry o co chodzi? - zapytałam uprzejmie.
[Sofii]- Dzień dobry ja chyba pomyliłam adres. To jest dom Kim Namjoona?
- No nie do końca, ale tak. Kim pani jest?
[Sofii]- Ja jestem Kang Sofii, ta aktora. Przyszłam do mojego chłopaka Kim Namjoona, a ty pewnie jesteś jego sprzątaczka.
- Nie jestem sprzątaczką.
[Sofii]- To kim jesteś? Gdzie jest Namjoon? Byliśmy umówieni.
- Ja jestem matka jego dziecka.
[Sofii]- To nie prawda on nie ma dzieci, nic mi o tym nie powiedział! Pewnie jesteś naciągaczka. Namjoon nigdy nie związałby się z kimś takim jak ty. Zawołaj go natychmiast!
- Namjoon! Do ciebie! Cicho maleńka.-kołysałam dziecko na rękach które płakało
[RM]- Co jest? Jak to chłopaki to niech wejdą
- To nie chłopaki jest tu Kang Sofii twój dziewczyna. Mówi że byliście umówieni! Zabierz ją muszę zająć się małą. – usłyszałem huk tłuczonego talerza
[RM]- Już idę?!Po chwili pojawił się przy mnie i spojrzał na kobietę otwierając szeroko oczy i usta a ta rzuciła mu się na szyi całując go delikatnie, a on nie odepchnął jej nie powiedział nic, a wręcz wydawało mi się że był zadowolony z takiego obrotu spraw.
Co ja sobie myślałam? Przecież nie mogę konkurować z kimś takim jak ona. Nie mogłam na to patrzeć. Tego było dla mnie za dużo. Weszłam z małą na piętro i poszłam do jej pokoju, gdzie przebrałam dziecko w czyste ubranka. Spakowałam jej torbę do wózka.
Musiałam się odciąć i przemyśleć wszystko. Po chwili wyjęłam telefon, bo akurat dzwonił Suga. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Skąd ten człowiek wiedział, kiedy zadzwonić do mnie, on ma jakiś radar z moim nastrojem.
[S]- Hej młoda, co tam?- słyszałam jak się uśmiecha
- Jest chyba ok, właśnie szykujemy się z mała na spacer, może odwiedzę firmę.-skłamałam gładko
[S]- To fajnie, może możemy do ciebie dołączyć? Chłopaki tęsknią.
- Wiesz to będzie dziwnie wyglądało jak będę szła z wózkiem i sześcioma facetami. Zresztą was tu każdy rozpozna jesteście na każdym rogu.
[S]- Prawda to może chociaż ja i V wpadniemy. Tae od rana szaleje na zakupach online. Zakochał się chłopak w twoje córce. Wiesz, że już ponad 300euro wydał na zabawki a to jeszcze nie koniec.
- Dobra wpadajcie trzeba go wyrwać od laptopa zanim wyda cała swoja kasę.
[S]- To co za 15 min.
- Spoko, a wy nie macie żadnego treningu czy coś takiego, Namjoon mówił że macie rano.
[S]- Nie, my mamy dopiero po 17 aż do 23.
- No dobra, pewnie coś pomyliłam.
[S]- A teraz mów mi co się naprawdę dzieje, bo słyszę, że coś nie gra. Namjoon coś ci zrobił?
- Nie on, ale przyszła jego dziewczyna.
[S]- Sofii przyszła do was?
- Tak są teraz w salonie, chyba? W sumie to nie wiem i nie interesuje mnie to?-szepnęłam rozrywając paragon na minimalne części
[S]- Ej ale nie przejmuj się nią. Pogadamy jak się spotkamy zabieram V i jedziemy do ciebie szykuj się do wyjścia.
- Jasne. PaSkończyła, rozmowę i spojrzałam na siebie w lustrze. Wyglądam tragicznie nie dziwie się, że Nam woli ją. Ja nie jestem idealna, nie mam takiej super figury jak ona, nie maluję się bo nie mam czasu chęci ani osoby dla której warto, nie jestem atrakcyjna. On woli ideały a ja nie jestem ideałem. Będę zawsze tą drugą, wcześniej byłam tylko fałszywą dziewczyną, fałszywą narzeczoną a teraz będę tylko matką jego dziecka. Pogódź się z tym T/I byłaś jesteś i będziesz dla niego zawsze tą drugą. Powinnam zastanowić się nad propozycją Sugi. Jeśli to nie wpłynie na jego karierę to może warto spróbować.
CZYTASZ
Kontrakt 2
FanficDruga część książki "Kontakt" T/I zaszla w ciążę z Namjoonem. Chlopak dowiedział się o tym przypadkiem i postanawia odzyskać ukochaną, jednak bohaterka nie jest już taka jak wcześniej. Dodatkowo bohater ma konkurencje w zdobyciu serca dziewczyny. Cz...