Nagle w drodze zadzwonił jego telefon i ktoś zaczął się na niego wydzierać Jimin przyśpieszył auto do wysokiej prędkości i się zaczęła bardzo poważna kłótnia.....
-Coś ty zrobił do cholery !
-Czemu akurat jego wysłałeś ?!
-Wiedziałeś, że on nie da rady do jasnej cholery!
Chłopak bardziej przyśpieszył pojazd strasznie się wystraszyłam jego ruchu. Chciałam , żeby zwolnił, ale nie chciałam mu przerywać w rozmowie.
-Powiedz proszę kurwa , że jest wszystko u niego w porządku?!-chłopak zaczął się dzrżeć na całe auto . Chwiyił ręnką włosy i z całej sił za nie pociągnżł.
Nagle chłopak zwolnił i zjechał na jakiś zjazd. Wyszedł w pośpiechu z auta i zaczął się wycierać na kogoś przez telefon zauważyłam kontem oka , że zaczęły mu ciec łzy po policzku. Postanowiłam wyjść z samochodu. Za uwarzyłam tabliczkę z miejscowością byłam bardzo daleko od domu nic dziwnego Jimin wpadł w taki szał bardzo mocno przyśpieszył i jechał jak naj szybciej . Ale co zrobić człowiek dużo głupstw robi w nerwach. Nagle chłopak z całej siły rzucił telefon o ziemnie, że telefon roztrzaskał się na parę kawałków. Wzięłam parę kawałków telefonu ,które leżały mi pod nogami i odłożyłam je koło auta ,żeby ich nie zgubić jak będziemy wracać.
Podeszłam niepewnym krokiem do chłopaka. Chłopak był totalnie załamany jakimś faktem, którym się dowiedział przez telefon. Łzy kapały po jego policzku i był strasznie przygnębiony. Stał na skraju przepaści zdziwiłam się, że jest tu jakaś przepaść. Jak zmierzałam w kierunku blondyna miałam strach w oczach bałam się o niego ,że może sobie coś zrobić ,że za sekundę żuci się z tej przepaści ,więc jak tylko go złapałam za rankę mocno go przyciągnęłam do siebie ,żeby mu na pewno nic się nie stało.
Chłopak był strasznie zdezorientowany tą sytuacją, w której się znajduje . Postanowiłam mocno się w niego wtulić, żeby dodać mu otuchy. Chłopak szybkim ruchem odwzajemnił mój ruch i mocno się we mnie wtulił jak w pluszowego misia . Chłopak płakał w moich ramionach jak dziecko, chociaż, że się długo nie znamy bardzo go lubię i chce go wesprzeć w tej trudnej chwili dla niego. Nie chce, żeby mi tłumaczył co za telefon dostał musiało go na pewno zaboleć jak taki twardy chłopak, jak od zaczął płakać w ramionach dziewczyny, którą zna zaledwie kilka godzin .
-Przepraszam że musisz na to patrzeć, w jakim jestem teraz w stanie. - powiedział mi chłopak przez łzy.
-Nic się nie stało każdy ma takie chwile- odpowiedziałam chłopakowi, który się mocniej we mnie wtulił.
-Bardzo ci dziękuję, że jesteś teraz przy mnie to dla mnie bardzo dużo znaczy.-powiedział smutny chłopak .
-Jak będziesz miał jakiś problem zawsze będziesz się mógł do mnie zwrócić .
-Dziękuję ci bardzo - powiedział cicho blondyn. Uśmiechnęłam się do blondyna, żeby dać mu wsparcie w takim momencie jak teraz .
Po dłuższym czasie, gdy Jimin doszedł do siebie i wypłakał się w moim ramieniu trzeba było się zebrać. Szukałam jeszcze szczątek telefonu blondyna, ale nigdzie ich nie było zostało tylko to, co mi wpadło pod nogi wcześniej, więc nie szukaliśmy za dużo tylko wsiedliśmy do samochodu .
-Dziękuje ci jeszcze raz -powiedział mi chłopak, który bardzo słodko się do mnie uśmiechał .
-Nie masz za co dziękować zawsze ci pomogę w takich sytuacjach .-powiedziałam chłopakowi.
-To gdzie cię zawieś ?- dopytał chłopak .
-Do mojego domu.
-Znasz , stąd drogę, bo telefonu już nie mam- zaśmiał się chłopak, a ja razem z nim.
- Pamiętaj, że ja mam jeszcze telefon ja swoim nie rzucałam - ponownie się zaśmialiśmy .
-Dobra to wbijaj w nawigacje twój dom i jedziemy.- powiedział chłopak.
********
Droga minęła nam spokojnie. Jak dojechaliśmy pod mój dom było już ciemno, a jak miałam wysiadać chłopaka posmutniał na twarzy.
Może zaprosić go do dom,żeby się rozweselił.
-Może byś chciał wejść do mojego domu i coś ciepłego się napić?- zapytałam chłopaka, który zdziwił się moją propozycją.
-Niech ci będzie wejdę tylko na chwilę- odpowiedział blondyn.
Wyszliśmy z auta i kierowaliśmy się do domu. Zauważyłam, że nie ma auta rodziców uśmiechnęłam się sama do siebie i szłam dalej przed siebie. Gdy byliśmy już przy drzwiach wyjęłam klucz z kieszeni i otworzyłam dom. Powoli weszliśmy do domu i poszliśmy do salonu .
-Co chciałbyś się napić ?- zapytałam.
-Herbatę-odpowiedział krótko i patrzyła na każdy skrawek mojego domu.
-Dobra zaraz będzie - uśmiechnęłam się do Jimina i poszłam szybko zrobić dwie herbaty .
Jak wróciłam z dwoma herbatami do salonu zauważyłam, że chłopak coś trzyma . Przyjrzałam się bliżej miał w ręku telefon.
Skąd on do cholery ma nagle nowy telefon?
Zdziwiona odłożyłam herbaty na stolik i podeszłam do niego.
-Skąd masz ten telefon?- zapytałam dociekliwie no cóż, taka moja natura chce wiedzieć, skąd wydarł ten telefon.
-Ze schowka w aucie.- uśmiechnął się do mnie . Ja zrobiłam tylko zdziwioną minę i usiadłam na kanapie .
-Dziękuję ci bardzo, że mnie zaprosiłaś do swojego domu.
-Nie ma problemu i tak bym się nudziła tu sama siedzieć.
Chłopak już nic nie odpowiedział tylko usiadł spokojnie na kanapę i zaczął pić herbatę. Po dłuższej chwili zaczęliśmy gadać na jakieś zwykłe tematy. Obserwowałam każdy jego ruch nawet ten najdrobniejszy, ale nagle z transu wyrwał mnie dźwięk telefonu blondyna.
-Do chuja, czego chce ten typ.-powiedział wkurzony . Jak miał brać telefon wszystkie mięśnie się u niego napięły.
Chłopak zaczął odpisywać tej osobie, która do niego napisała. Po jego minie można było tylko jedno wnioskować, że coś się znowu stało.
Może to ta sama osoba, która do niego dzwoniła.
-Przepraszam cię, ale muszę coś bardzo ważnego załatwić.
-Dobra to cię odprowadzę- blondyn tylko pokiwał głową.
Gdy odprowadziłam chłopaka westchnęłam, nie wiedziałam co myśleć o dzisiejszym dniu.
Posprzątałam szybko dwa kubki, które zostały i poszłam na górę ogarnąć się do spania .
Zrobiłam swoją rutynę i poszłam położyć się spać .
Spałam sobie smacznie, a nagle coś się stłukło poderwałam się szybko do siadu nie wiedziałam coś się kompletnie dzieje.....
________
Cześć co tam u was słychać?
U mnie nawaliło tyle tego śniegu masakra. 😆 😆 😆
Miłego czytania🙃🙃🙃.
CZYTASZ
blood-stained hands
Mystery / ThrillerCzy życie cały czas musi nam płatać figle i rzucać nam kłody pod nogi. Jej życie nigdy nie było usłane różami. Zazdrość pożerające wszystkie pragnienia, ból którego nie da się opisać , płacze po nocach z bólu i utęsknienia , wykańczanie psychiczne k...