5

16 4 0
                                    

Szłam sobie w spokoju, gdy wyświetlił mi się nieznany numer. Nie wiedziałam, o co chodzi nie miałam takiego numeru w kontaktach przeraziłam się na samą myśl, że może być to osoba od listu , ale postanowiłam odebrać połączenie.....

-Halo, kto mówi? - słyszałam chwilową cisze za telefonem.

-Halo dziewczyno nie pamiętasz mnie to ja Mina.- jak się dowiedziałam, że jest to mina odetchnęłam z ulgą, że nie jest to jakaś nie znana osoba.

-Jezu, jak się cieszę, że ciebie słyszę dawno nie gadałyśmy. -powiedziałam mojej ukochanej koleżance, której dawno nie widziałam.

-No musimy się w końcu spotkać . W ogóle za niedługo przyjeżdżam do Seulu.-powiedziała uradowana jej entuzjazm można było wyczuć przez komórkę. 

Mina to moją najlepsza przyjaciółka znam ją od przedszkola. Zawsze się bardzo dobrze dogadywałyśmy. Jak mieszkała w Seulu nie było dnia, żeby się nie spotkać. Miałyśmy się 24 godziny na dobę spotykałyśmy się w szkole siedziałyśmy w tej samej ławce, gdy wracałyśmy ze szkoły albo ona szła do mnie, albo ja do niej. Ale jak zawsze nie było kolorowo jej rodzice znaleźli lepiej płatną pracę i się przeprowadziła było to bardzo dla nas ciężkie rozstanie. Jej rodzice musieli jechać do Busan, bo jak byli w Seulu, prawie, że nie mieli pieniędzy, dlatego musiała się tam przeprowadzi.

-To super na pewno się spotkamy.-uśmiechnęłam się do samej siebie. 

Gdy szłam i gadałam z Miną nagle zauważyłam, że cały czas ktoś idzie za mną i mnie obserwuje . Przez to cała się napięłam i moja mina zrzedła. Ale postanowiłam wziąć się w garść postanowiłam skręcić do jakiegoś sklepu, żeby było tam pełno ludzi, gdyż, żeby mi się nic nie stało. 

W dalszym ciągu gadałam z przyjaciółką, żeby, jakby coś się działo to może, by mi pomogła. Jak doszłam do naj bliższego sklepu od razu weszłam do środka. Był tam tłum ludzi, ale ważniejsze było to, żeby zgubić osobę, która mnie śledzi . Zakończyłam rozmowę z Miną i na szybko zadzwoniłam do Jimina.

Po drugim sygnale odebrał. A osoba za mną się zbliżała do mnie szybszym krokiem niż wcześniej.

-Halo Jimin?-zapytała zdyszana.

-Coś się stało, że do mnie dzwonisz.-zapytał chłopak.

-Tak ktoś mnie śledzi.

-Gdzie jesteś jadę po ciebie.-spytał blondyn.

-Wyślę adres ci na SMS i jedz jak naj prędzej on się już  prawie zbliża.-powiedziałam już bardzo zadyszana.

-Dobra-powiedział i usłyszałam dźwięk zakończenia połączenia. Na szybko wysłałam SMS blondynowi w jakim miejscu się znajduje.

Przeraziło mnie to, że osoba, która za mną była już nie jest za mną odwróciłam się do tyłu sprawdzić, czy na pewno nikogo nie ma . Odetchnęłam z ulgą jak osoby, która wcześniej mnie śledziła nie szukała już mnie . Postanowiłam się odwrócić w kierunku którym wcześniej obrałam. Ale nagle jak się odwróciłam jakaś osoba mnie złapała za nadgarstek.

Okazało się ,że jest to ta sama osoba co mnie śledziła. Miała na sobie czarną maskę, która zasłaniała prawie całą twarz było widać tylko oczy. Był ubrany cały na czarno i miał założony kaptur. Było pewne to , że jest to mężczyzna miał posturę i był bardzo wysoki.

O kurwa jak tu uciec ściska tak mój nadgarstek, aż jest siny mega to kurwa boli.

Chciałam za wszelką cenę uwolnić nadgarstek, ale za to złapał mnie za drugi i zaczął mnie ciągnąć w nieznany mi kierunek. Z całych sił się wyrywałam, ale na marne. Jak chłopak ciągnął mnie z całej siły nagle ktoś go postrzelił w nogę. Przeraziłam się nie wiedziałam, co zrobić. Chłopak chwycił się za bolące miejsce i wyją broń, ale drugą ręką ciągnął mnie dalej. Widziałam, jak z rany sączy się krew. 

blood-stained handsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz