Rozdział I

18 0 0
                                    

Byla niedziela...wstałam szybko i zaczęłam się ogarniać na Babci 70 -urodziny,na których wszyscy mieli być obowiązkowo,a mi tak bardzo się nie chciało tam jechać tym bardziej,że mamy rodzina jest pojebana,z którą nie można pogadać bo każdy to się wywyższa jaki to on nie jest,ale mniejsza ogarnęłam się i pojechałam..

2 godziny bite siedziałam i głupio się uśmiechałam,każdy pytał co mam zamiar robić po ukończeniu szkoły,nie lubię takich pytań,bo są trudne,a życie jest nieprzewidywalne i trzeba żyć dniem dzisiejszym a nie wybiegać w przyszłość..no ale odpowiedziałam dla cioci krótkie nie wiem z bulwersem i oburzeniem myślę,że teraz szybko nie zapyta mnie o nic.

Zaśpiewaliśmy dla Babci Sto lat,zjedliśmy tort i pojechaliśmy bo oczywiście bylam z rodzicami.

Może krótko opowiem coś o sobie.

Anna,20 lat,Ukończyłam Szkołę Wielozawodową z wykształcenia Kucharz,spokojnie w technikum też bylam ale tylko rok,złe towarzystwo,używki.
I tak wyszło że nie przeszłam do następnej klasy.
Z reguły jestem miłą dziewczyną,ale dopóki ktoś mnie nie zdenerwuję.Po za tym szczęśliwa dziewczyna do tego w związku 4 letnim.

Wracając myślałam tylko aby wrócić do domu i zagrać mecza w Leauge of Legends.( czyt.gra na telefon inaczej wild rift)No i tak było nie zdążyłam się rozebrać i położyłam się na łóżku żeby włączyć grę,odpaliłam wyszukiwanie gry i wybrałam swoją ulubioną postać Seraphine,którą grałam na wsparciu.

Tak wyszło,że grałam z Polakiem o nazwie Xxx Virus Xxx A byłam pewna,że jest spoza Polski . Spodobała się mu moja asysta grało mu się dobrze ze mną,więc dodał mnie do znajomych i zaczął pisać,czy mam ochotę zagrać kolejnego bez zastanawiania zgodziłam się,zaproponował mi abyśmy włączyli mikrofon w grze tak żebyśmy siebie słyszeli I mogli lepiej grać. Wstydziłam się Ale wkoncu włączyłam mikrofon I lekko się speszylam I mało mówiłam. Ale przez rozmowę wydawał się spoko I zaciekawił mnie swoim głosem.

Zapytał mnie skąd jestem,ja że okolice Suwałk nie mógł w to uwierzyć,że tak blisko kogoś poznał i to w grze. On pochodził z okolic Ełku.
Zaśmiałam się bo faktycznie to jest maloprawdobodne żeby kogoś tak blisko znaleźć i to jeszcze w głupiej grze. Po paru meczach wymieniliśmy się numerami na WhatsAppie,aby mieć kontakt ze sobą żeby grać wspólnie,na komunikatorze popisałam z nim chwilkę i poszłam spać.

Don't leave me hereOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz