Rozdz.5

6 2 0
                                    

Burzowa Chmura przełykając kawałki królika zastanawiała się, jak będzie przebiegać oraz kto wywoła rzekomą ,, krwawą walkę " która ma w dniu dzisiejszym nastąpić. Martwiła się o to, że klan jej partnera z którym będzie miała w najbliższym czasie kocięta wywoła tą wojnę. Obydwa klany od dawna spoglądały na siebie z wrogością, dzieli ich wielki mur ciągłej walki, którego nikt nie dał rady rozwalić. Przełykając ostatni kawałek martwego królika, kotka oblizała się i skierowała się w stronę legowiska Dębowej Gwiazdy. Idąc, jej oczom ukazał się sam lider.

-Witaj, Burzowa Chmuro - przywitał się pogodnym głosem- mamy dziś piękny słoneczny dzień, prawda?

-Tak, bardzo piękny- oznajmiła patrząc głęboko w oczy dla przywódcy, po czym znów przemówiła- czy... mogłabym coś powiedzieć?

-Oczywiście- przywódca wygodnie usiadł przed nią- zamieniam się w słuch

-Otóż- zaczęła, ogon jej drżał - spodziewam się kociąt - wypluła z siebie

-Super! A mogę wiedzieć, z kim?- zapytał z troską

Kotka w tym momencie nie wiedziała co ma odpowiedzieć dla przywódcy. Jej myśli przerwał głośny syk. To było to, czego się spodziewała. Klan jej ukochanego napadł na jej obóz. Wśród wściekłych kotów Klanu Płomienia, kątem oka dostrzegła Łaciate Futro. Dębowa Gwiazda oznajmił, że późnej wróci z  Burzową Chmurą do tej rozmowy i nakazał jej się schronić w legowisku karmicielek. Następnie zawołał wszystkich wojowników i uczniów, aby bronili obozu, on sam również rzucił się w wir krwawej walki. Kocica dostrzegła, jak wojownicy Klanu Płomienia demolują cały obóz i zabijają świeżo upieczonych uczniów. Jednakże zauważyła, że Łaciate Futro stoi w miejscu i przygląda się walce. Wiedział, że jest to obóz jej ukochanej i nie chciał mieć z nią konfliktu. Rzecz biorąc, podziwiała jego postawę i żałowała że ostatniej nocy nakrzyczała na niego. Teraz sama popiera jego pomysł, jednak się na ten czas powstrzyma z ucieczką. Wokół siebie widziała pełno rozlanej krwi, martwe ciała kotów zarówno z jej Klanu, jak i z Klanu Płomienia. Niech to się skończy!- pomyślała. Nagle usłyszała za sobą łagodny głos

-Burzowa Chmuro, spodziewasz się kociąt?- zapytała jedna z karmicielek, Błękitny Ogon

Kotka odwróciła się w stronę młodej matki trójki kociąt

-Tak- odpowiedziała

-Kto jest tym szczęściarzem?- zapytała zaciekawiona kocica

-Um...-Burzowa Chmura skierowała głowę w stronę obozu w którym aktualnie trwa walka, przypadkowo zauważyła wśród sterty martwych ciał wojownika z jej Klanu, Ciemną Stopę - Ciemna Stopa! - Wykrzyczała

Ciemna Stopa to zielonooki  czarny kocur o białym namaszczeniu na łapach oraz na końcówce ogona. Był bardzo oddanym, lojalnym oraz towarzyskim kotem.

-Gratulacje, na pewno będziecie mieli wspaniałe kocięta - odparła z uśmiechem kotka, a następnie podreptała w stronę trójki przerażonych kociąt

Burzowa Chmura usłyszała komendę od przywódcy Klanu Płomienia ,, odwrót!". Po tym było słychać jak gromada kotów zmierza w stronę wyjścia. Kocica powoli wyszła z kryjówki i rozejrzała się. Cały obóz był zalany krwią oraz przyozdobiony martwymi ciałami wojowników i uczniów.

-Nie żyje dwóch wojowników oraz trzech uczniów - oznajmił żałobnym tonem Dębowa Gwiazda - Z wojowników to Ciemna Stopa oraz Łaciaty Nos, a z uczniów Jabłonkowa Łapa, Gołębia Łapa i Biała Łapa

Po tym wyznaniu, klan w żałobnej atmosferze przyglądał się martwym ciałom, oraz odmawiał po cichu modlitwę do Klanu Gwiazdy o szczęście dla tych poległych w walce kotów. Burzowa Chmura widząc postawę Klanu, również rozpoczęła długą modlitwę do pozaziemskich kotów. Zrozpaczeni rodzice martwych uczniów podbiegli do ciał dzieci i czuwali przy nich. Burzowa Chmura bardzo współczuła im utraty członków rodziny. Sama nosi w sobie kocięta, których straty by nie zniosła.

-Koty, które były bliskie tym oddanych członkach klanu, dziś w nocy czuwają przy nich, a ranem starsi godnie pochowają zmarłych - przywódca po tych słowach, zeskoczył z pnia na którym siedział, i zaczął przenosić ciała martwych kotów na środek obozu.

Burzowa Chmura widziała, jak wokół zmarłych pobratymców zbierają się koty, które były im najbliższe. Kotka żadnemu z tych kotów nie była bliska, więc skierowała się w stronę swojego legowiska. Zamknęła zmęczone oczy, jednak próbę zaśnięcia przerwał jej czyiś głos.

-Burzowa Chmuro- zaczął - to kto jest ojcem kociąt?

-Ciemna Stopa- odpowiedziała, siadając na przeciwko lidera

-Oh...z jednej strony gratuluję, a z drugiej współczuję - odrzekł - Ciemna Stopa niestety nie żyje

-Wiem, i jestem aktualnie bardzo wstrząśnięta tym zdarzeniem, bardzo kochałam Ciemną Stopę - skłamała

-Jestem pewny, że byłby dumny tego że będzie ojcem, będzie się wami opiekować z góry- przywódca zerknął przelotnie w tył - muszę już iść, czuwać

-Dobrze, do zobaczenia- pożegnała się

Przywódca nie odpowiadając skierował się w stronę martwych, położył się i wtulił swój nos w jedno z ciał. Burzowa Chmura ponownie ułożyła się w posłanie i po kilku chwilach zasnęła.











~Pisana sobie miłość~ WojownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz