Rozdz.9

4 2 0
                                    

-Niech wszystkie koty zdolne do samodzielnego polowania zbiorą się pod wysokim kamieniem!- zakomendował Dębowa Gwiazda, wskakując na kamień

Zaciekawione koty powoli zaczęły zbierać się pod kamieniem. Po paru chwilach klan zebrał się pod skałą czekając na wiadomość, którą ma przekazać im lider.

-Cętek,Bielinka, Fiołek, Różyczka oraz Sztormik, wystąpicie na przód - kontynuował, spoglądając na piątkę kociąt z góry

Kocięta natychmiastowo zjawiły się pod skałą, czuć było od nich woń strachu.

-To co zrobiliście dzisiejszego dnia, przekroczyło wszystkie możliwe granice - przywódca przelotnie spojrzał się na dwie karmicielki, Burzową Chmurę oraz Beżowy Kwiat na samym końcu polany- w ramach kary będziecie traktowani do odwołania jako pełnoprawni uczniowie, macie obowiązek utrzymania porządku w legowisku starszyzny

-Dobrze - odpowiedziały równocześnie wszystkie kocięta

-Zebranie uznaje za zakończone - zakomendował, po czym energicznie zeskoczył z kamienia

Klan plotkując o zaistniałej sytuacji, zaczęły  się rozpraszać po całej polanie, w ciągu kilku chwil polana była prawie pusta. Kocięta ze spuszczonymi główkami wzięły się za porządkowanie legowisk starszyzny. Burzowa Chmura wraz z Beżowym Kwiatem bacznie obserwowały swoje dzieci przed legowiskiem starszych.  Spód liści paproci wyłoniła się całkowicie biała koteczka- Bielinka, która właśnie wynosiła brudny mech.

-Zasłużyliście  sobie na to- odpaliła Beżowy Kwiat - bardzo nas rozczarowaliście

-Mhm- burknęła przez zęby drobna koteczka, po czym pomareszrowala ku sterty śmieci

Obie matki wpatrywały się w Bielinkę która poszła wyrzucić stary mech. Spojrzały się na siebie przelotnie.

-Są tacy mali a już sprzątają mech w legowisku starszych- odparła Burzowa Chmura do towarzyszki

-Nabroili, teraz muszą to naprawić- mruknęła Beżowy Kwiat, delikatnie muskając ogonem grzbiet przyjaciółki

Zanim Burzowa Chmura zdążyła odpowiedzieć dla Beżowego Kwiatu, jej uwagę przykuło to, że klan zebrał się wokół jej córki, Fiołka. Drobna koteczka ze najeżoną sierścią wpatrywała się w pobratymców. Burzowa Chmura postanowiła zareagować.

-Coś się stało?- zapytała zaniepokojona szaro-czarna kocica, klan natychmiast odwrócił się w jej stronę

-Twoja córka jest podobna do Łaciatego Futra z Klanu Płomienia!- syknął Lisi Pazur

Reszta klanu poparła wypowiedź Lisiego Pazura mierząc zakłopotaną Burzową Chmurę podejrzliwym spojrzeniem.

-Może i tak, ale to jest przypadek! Łaciate Futro nie jest ojcem moich kociąt!- wykrzyczała, obnażając kły

W oddali, na końcu polany dostrzegła Kwiecistą Łodygę, która szyderczo uśmiechała się do kotki. Miała nikomu nie mówić!- pomyślała zdesperowana Burzowa Chmura. Jej córka, Fiołek patrzyła się na nią z oczekiwaniem, że matka będzie ją bronić. Burzowa Chmura dostrzegła, iż Kwiecista Łodyga kieruje się w stronę zebranych kotów.

- Rzeczywiście, ten kociak jest bardzo podobny do Łaciatego Futra - miauknęła, przybliżając się do kocięcia

-Dosyć!! Ile razy mam powtarzać że ten kot z Klanu Płomienia nie jest ojcem moich kociąt!- warknęła szaro-czarna kotka, drapiąc gniewnie trawę

Przez chwilę było słychać, jak jakiś kot powstrzymuje wark. Burzowa Chmura zignorowała to.

-Co się dzieje? Przedwczesne zgromadzenie?- zapytał zaciekawiony przywódca, zmierzając ku gromady kotów

~Pisana sobie miłość~ WojownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz