6. Weźmiemy wspólny prysznic? (BHM, Yaoi, +18, Horny)

834 4 4
                                    

Carell mechanicznymi ruchami ściągnął z siebie kolejno koszulę, spodnie, i bieliznę. Wszystko to rzucił na kupę w rogu łazienki, która już od kilku dni powoli rosła, coraz głośniej pomstując o to, by ktoś w końcu wrzucił ją do pralki. Umięśniony blondyn popatrzył na nią znudzonym wzrokiem, oceniając czy ma dzisiaj ochotę na zajęcie się tym i chyba dochodził do wniosku, że nie, biorąc pod uwagę to, że już był rozebrany, a przede wszystkim, że po prostu nie był dzisiaj w humorze na to.

Skierował swoje kroki ku kabinie prysznicowej, by pozwolić swojej dłoni opaść na kurek kranu. Gdy już chciał przekręcić go, a z góry miała popłynąć chłodna woda, taka jaką lubił, do drzwi łazienki ktoś zapukał.

Carell spojrzał na nie z zdziwieniem, bo miał być sam o tej porze w mieszkaniu. Jednak nie przeczuwając niczego złego, jak gdyby nigdy nic, cofnął się i wciąż zupełnie nagi, otworzył drzwi.

— He...*huff*...heeeeej... — Zabrzmiał znajomy i bliski mu, zdyszany głos.

O framugę opierał się jego chłopak, Dylan. Jego pulchna sylwetka, dodatkowo poszerzona przez obszerną bluzę, zajmowała większość przejścia, ale tylko wszerz, bo nie był szczególnie wysoki. Zazwyczaj jasny odcień jego skóry teraz nabrał czerwonej barwy na jego twarzy, towarzysząc głębokim, zasapanym oddechom. Choć część tego rumieńca mogła się też wziąć z widoku, który zastał w łazience...

— Hej? — Carell otworzył drzwi już do szeroka. — Co tutaj robisz tak szybko?

— Mówiąc po krótce... *Huff*, daj mi złapać oddech... — Otarł kilka kropelek potu z czoła. — No więc mówiąc po krótce, pani profesor wyrżnęła orła na lodzie, złamała coś i odwołała zajęcia. Więęęęęęc... Puścili nas szybciej, więc wsiadłem w autobus, przyjechałem i pobiegłem tutaj...

— Pobiegłeś? — Carell szerzej otworzył oczy.

— Heh, tak, pobiegłem... Widać, co?

Teraz to twarz wyższego z pary oblała się rumieńcem. Z przystanku do ich mieszkania było tylko kilkadziesiąt metrów i piętro schodów... Czy Dylan aż tak bardzo się objadał w ostatnim czasie?

— Nie... — Carell mruknął, przykładając pięść do ust.

— Mhm... To dobrze. — Dylan uśmiechnął się zawadiacko, patrząc na partnera swoimi sprytnymi, myślącymi, ciemnymi oczami. — W każdym razie, pobiegłem bo pamiętałem, że codziennie o tej porze kąpiesz się i pomyślałem... Weźmiemy wspólny prysznic?

— ...No, myślę...

— Wiedziałem, że tobie też spodoba się ten pomysł. — Odparł, od razu wchodząc do łazienki.

Zatrzymał się zaraz obok Carella i sięgając do góry, pociągnął go za ramię ku sobie, by dać mu niespodziewany pocałunek. Zaskoczył swojego chłopaka, ale to była niespodzianka z gatunku tych miłych. Jego usta całowały najlepiej... Nawet jeżeli smakowały jak zestaw powiększony z McDonalda.

W końcu Dylan odsunął go od siebie, wciąż z swoim uśmiechem na twarzy.

— I ja też się cieszę, że Ciebie widzę. — Rzucił tylko i w ramach kolejnej niespodzianki, przejechał delikatnie dłonią po kroczu partnera, prezentując mu przechodzący przez całe plecy, erotyczny dreszcz.

Dopiero wtedy Carell zauważył, że jego penis już stoi na baczność. Spaliłby się z wstydu... Gdyby nie to, że przy Dylanie czuł się luźniej... I gdyby nie to, co właśnie widział przed sobą.

Dylan stanął w przeciwległym kącie niewielkiej łazienki, ustawiając się bokiem do chłopaka. Uniósł dłonie i powoli zaczął ściągać z siebie bluzę, po kolei ujawniając kolejne skrawki swojego ciała. Najpierw był to tłuściutki brzuch, który wystawał ponad ciasno zaciśnięty pasek od spodni, w których kryła się jego dolna część. Wyraźnie odznaczały się na nim rozstępy, jasno mówiące, że Dylan nie próżnował w ostatnim czasie. Kolejne były boczki, na których uroczo ułożyły się fałdki chłopaka, wręcz stworzone do łapania za nie. Dalej przyszła kolej na pierś... Tam też nawyki żywieniowe zostawiły swój ślad w postaci dwóch, rozlewających się na brzuch, miękkich moobsów, uwieńczonych dwoma różowymi sutkami. Na samym końcu procesu ściągania bluzy nadeszła rola jego pulchnych, otoczonych sadłem ramion i okrągłej twarzy, podkreślonej subtelnym, a nie dającym się przeoczyć, podwójnym podbródkiem i długimi do obojczyków, ciemnymi, zadbanymi włosami.

Feederismowe Shorty (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz