Drzwi otworzyła mama a w ich progu stał przyszły król, czyli syn teraźniejszego władcy. Mama stała wmurowana. Ja tylko wychyliłem się zza winkla i podszedłem do kobiety która prawie straciła równowagę z przypływu emocji.
- dzień dobry, drodzy państwo mam na imię Dewos - przywitał się z nami wysoki chłopak z długimi, czarnymi włosami związanymi w wysokiego kucyka.
- dzień dobry, co pana sprowadza do nas? - zapytała mama.
- on - wskazał na mnie.
- przepraszam, nie rozumiem, czemu ja?- wypaliłem bez zastanowienia.
- dowiesz się po drodze, musimy iść - uśmiechnął się delikatnie jednak jego oczy płonęły wręcz od ognia w jego żyłach.
Jedyne co zrobiłem to przełknąłem ślinę i posłusznie udałem się za chłopakiem. Odeszliśmy dobry kawałek od domu kiedy usłyszałem:
- nazywasz się Aramin tak?
- owszem, jednak dalej nie rozumiem o co tu chodzi.
- byłeś dzisiaj rano w jaskini nieopodal prawda?- powiedział z chytrym uśmieszkiem Dewos.
- byłem..- uciąłem zastanawiając się czy jednak ktoś mnie widział.
- w takim razie chyba już wiesz co mnie do ciebie sprowadza. Masz w rodzinie kogoś władającego ogniem?mieszkasz na terenie dystryktu Aer, a posługujesz się ogniem.
- nie mam, mama jest potomkinią samych Aerów a ojca nie znam..
- hmm rozumiem - złapał się za brodę chwilę myśląc. - zabiorę cię do pałacu i proszę mów mi po imieniu, mam ledwo 19 lat czyli jestem tylko dwa lata starszy od ciebie.
- skąd tyle o mnie wiesz? - zapytałem chłopaka ciekawy.
- a to już tajemnica - przyłożył palec do ust z tym swoim chytrym uśmiechem.Szliśmy oboje w stronę Igne już dobre 5h. Byłem ciekaw jakim cudem on sam tak szybko się tu dostał. Dewos stwierdził że zajdziemy do gospody żeby coś zjeść, napić się i przekimać bo już się ściemniało. Nie sprzeciwiałem się więc zaszliśmy do pobliskiej gospody. Zapłacił za pokój i oboje do niego poszliśmy się ogarnąć. Wchodząc do pokoju zamurowało mnie. Było jedno łóżko. Tylko JEDNO łóżko. Popatrzyłem na Dewosa z niedowierzaniem. On tylko się uśmiechnął i oznajmił że idzie się umyć. Ja dalej stałem jak wryty ale ogarnąłem się szybko i usiadłem na łóżku czekając na chłopaka. W pewnym momencie usłyszałem hałas z łazienki, taki huk i po chwili usłyszałem też wyklinanie Dewosa. Jak oparzona wparowałem do łazienki. Na podłodze leżał nagi chłopak. Szybko pożałowałem swojej decyzji o wejściu i chciałem już wyjść z pomieszczenia jednak pośliznąłem się i wylądowałem na czarnowłosym. Cały czerwony przypominając dorodnego pomidora podniosłem się do siadu od razu żałując.
- Aramin do cholery przestań się ruszać - odpowiedział chłopak a ja poczułem coś twardego na pośladkach.
- D-dewos..czy ty...- zamurowało mnie a moja twarz spaliła jeszcze większego buraka niż miałem.
- ugh mówiłem żebyś się nie ruszał - burknął starszy.
Próbując wstać zostałem przyszpilony do krocza chłopaka przez jego ręce na moich biodrach. Przyjrzałem mu się. Miał dobrze wyrobioną sylwetkę, mięśnie dobrze widoczne a kropelki wody na jego ciele to jeszcze bardziej ukazywały. Był piękny..zaraz chwila Aramin ogarnij się. Wstałem szybko i wybiegłem z łazienki a w zamian usłyszałem tylko śmiech chłopaka. Schowałem się w łóżku pod kołdrą. Niedługo potem złapało mnie zmęczenie a ja odpłynąłem w cudowną krainę Morfeusza.
CZYTASZ
• W objęciach smoka •
FantasyAramin jest młodym 17 letnim chłopakiem. Żyje w krainie przesyconej magią, każdy człowiek ma jakiś dar, czy to władania żywiołem czy zmiany w zwierzę. Jedynie królewska rodzina i ich krewni potrafią zmienić się w mityczne stwory. Chłopak wychowuje s...