Część 2 - Gdzie nic nie idzie po myśli Yoongiego

8 0 0
                                    


Yoongi niechętnie rozchylił powieki i utkwił wzrok w baldachimie łóżka. Miał nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał tak wcześnie wstawać, ale jak to w życiu bywa, większość rzeczy nie idzie po jego myśli. Przekręcił głowę w prawo i spojrzał na łóżko stojące niewiele dalej. Seokjin spał w najlepsze przytulając się do poduszki. Min aż zmarszczył brwi widząc, jak jego nowy kolega jest mocno zaplątany w pościel.

Chłopak uśmiechnął się lekko pod nosem i zrzucił z siebie okrycie. Ostrożnie, żeby nie budzić jeszcze współlokatora, zabrał swoje ubrania i udał się do łazienki.

W zasadzie to nie był ich pokój, tylko Prefekta naczelnego, jednak po tym co wydarzyło się wieczorem w pokoju wspólnym Kim postanowił zabrać znajomego do siebie. Yoongi zdjął piżamę w międzyczasie zastanawiając się, czy ich opiekun domu albo sam dyrektor zgodzi się na to, by przez ten rok pomieszkiwał z prefektem.

Min kilkukrotnie próbował przekonać kolegę, że może spać razem z resztą ich roku, jednak drugi chłopak za nic nie chciał się na to zgodzić. W zasadzie Yoongi wiedział, że nie zostanie jakoś miło przywitany ale zupełnie nie spodziewał się, że od razu naskoczy na niego piątka pacanów, która najwidoczniej nie tolerowała odmiennej orientacji wśród pozostałych uczniów. A że blondyn od samego początku zadawał się z Bangtanem, tak tamci od razu założyli, że chłopak też jest taki jak oni. Nie żeby mu to jakoś przeszkadzało, nie miał nic do osób, które wolały spotykać się z tą samą płcią, jednak on sam nigdy nie zastanawiał się kto właściwie mu się podoba.

Tak więc, Jin zabrał go do siebie warcząc na tamtych chłopaków i Yoongi mógł się założyć, że na śniadaniu wszyscy będą już wiedzieć, że spędził noc z Prefektem Naczelnym.

Stojąc pod prysznicem chłopak prychnął pod nosem i zabrał się za mycie głowy. Ciekawie się zapowiada, nawet jak na jego beznadziejnie pechowe życie.

Gdy już się ogarnął wrócił do pokoju i spojrzał z zastanowieniem na Jina, który dalej spał w dokładnie tej samej pozycji co wcześniej. Przejechał mocno językiem po wewnętrznej stronie policzka, zastanawiając się, jak mocno oberwie za obudzenie chłopaka w nie do końca miły sposób.

Schował piżamę pod kołdrę i sięgnął po leżącą na stoliku nocnym różdżkę. Wycelował w śpiącego chłopaka i nie trudząc się nawet wymową zaklęcia, machnął swoim magicznym patykiem powodując, że nad głową śpiącego pojawiło się dość duże wiadro.

Z jeszcze większym uśmiechem opuścił różdżkę a zawartość wiadra spadła prosto na nieświadomego Prefekta.

- No żesz kurwa, na Merlina! - wrzasnął Jin w jednej chwili łapiąc za swoją różdżkę, którą miał pod poduszką, jak dopiero teraz zauważył to Yoongi, po czym przetoczył się po łóżku i w niesamowicie dziwny sposób rozplątał się z pościeli. Równocześnie wysłał w stronę Mina zaklęcie. Chłopak zbladł i rzucił się na bok zamiast, jak każdy szanujący się czarodziej, próbować postawić przed sobą barierę.

- Chciałeś zginąć, czy jak?

Yoongi podniósł się na łokciach i spojrzał na Jina, który usiadł na łóżku badając końcem różdżki dziwną substancję jaką miał na sobie. Mina chłopaka wyrażała obrzydzenie w takim stopniu, że Yoongi nie potrafił się nie roześmiać.

- No dzięki - prychnął szatyn. - Co to właściwie jest?! W życiu nie zmyję tego z włosów!

- To tylko glony.

- Glony nie są srebrno przeźroczyste i takie maziowate...

- Marudzisz. - Min machnął różdżką i już po chwili drugi chłopak był czysty.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 19, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

BTS w Hogwarcie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz