Chapter 3. In The Face Of Death.

15 1 1
                                    

Opuszczone miejsce było duże. Na tym terenie, jak się okazało oprócz dużej szklarni, zmieściły się jeszcze plantacje z przesuszoną ziemią, trzy duże zbiorniki wody i około pięciu szopek, w których znajdywały się podręczne narzędzia, takie jak łopata, czy też widły. Cicha rozmowa toczyła się między Teneru a Hidekim. Bree i Tamara natomiast siedziały cicho zajmując się swoimi Caecus. Słońce powoli zachodziło za horyzont tworząc pomarańczowo-różowe freski na niebie.

- Do jutra rana tu zostaniemy. Tak dla bezpieczeństwa. – Powiedział głośniej Hideki. Bree, Teneru i Tamara kiwnęli zgodnie głowami. Stawali się coraz śpiący. Ten dzień wyssał z nich wszystkie siły. Teneru położył się obok Hidekiego, natomiast Arashi, bez sprzeciwów służył Teneru i Hidekiemu za poduszkę. Ten „kociak" nie narzekał, głowy chłopaków nie były na tyle ciężkie, aby ten tam nie leżał.

Tamara była wtulona w Niori, co meduza odwzajemniła owinięciem wokół dziewczyny swoich odnóży. Od jakiegoś czasu, Niori stał się bardziej asertywny, gdy ktokolwiek zbliżał się do dziewczyny o morskich włosach. Może to przez okres dojrzewania Caecus?

Phantom, kawałek od grupki, leżał na boku, niczym czujny pies, natomiast Bree opierała się o jego brzuch. Grupka zasnęła, w końcu było tak przyjemnie i cicho.

Jakiś czas później, z daleka można było usłyszeć stłumione dźwięki. Czego dokładnie? Może było to coś pełzającego, lub posiadającego macki? Caecus jako pierwsze wybudziły się ze snu. Wokół Nioriego i Tamary pojawiła się ledwo widoczna aura, iskrząca się w odbiciach księżyca. Arashi leżał na brzuchu i głowę miał skierowaną w stronę okna. Wydawałoby się, że jego „sierść" znacznie się nastroszyła. Coś słyszał i ewidentnie, nie było to coś dobrego. Phantom nerwowo powarkiwał, strosząc swoje ametystowe pióra. Pierwsza obudziła się Tamara. Zmęczona przetarła oczy ziewając. Jej oczom ukazała się, na wpół stworzona bańka przez Nioriego. Mieniła się wszystkimi kolorami, niczym zorza polarna.

- Niori? – Zapytała ciszej, aby nie obudzić reszty. Zlustrowała pomieszczenie swoim czujnym wzrokiem. Phantom i Arashi też nie spali. Czyżby Ostatni się zbliżali? Westchnęła nerwowo i zawołała głośniej. – Bree! Teneru! Wstawajcie!

Jako pierwszy obudził się Teneru. Rozejrzał się gorączkowo po pomieszczeniu, jakby nie wiedząc, co się dzieje. Zauważył, a nawet wyczuł napięcie trzech Caecus. Swój wzrok skierował najpierw na Tamarę, która była tak samo jak on zdezorientowana, wzrok następnie przeniósł na Hidekiego, który obudził się, lecz wciąż był zaspany, aż w końcu spojrzał na Bree. Wciąż spała. Teneru westchnął nerwowo i podniósł się lekko. Podreptał na kolanach do dziewczyny i potrząsnął jej ramieniem.

Zielonooka jakby oblana lodowatą wodą, obudziła się i od razu usiadła.

- Co, co jest?! – Uniosła lekko głos. Tamara przyłożyła palec do ust dając jej znak, aby O'Sullivan zachowała ciszę. – Co się dzieje? – Tym razem zapytała szeptem. Była wystraszona, tak samo jak Tamara, Teneru i Hideki. Jej spojrzenie przykuło zachowanie Caecus. Niori puścił Tamarę, lecz rozłożył szeroko odnóża, jakby chciał pokazać, że jest większy. Meduza zwiększyła objętość swojej bariery. Arashi teraz stał nerwowo machając ogonem. Koto podobny stwór co chwilę pokazywał zęby, syczał lub warczał zły. Oczy przeniosła na Phantoma. Ten również stał. Jego pióra były nastroszone, niczym u jakiegoś ptaka. Phantom warknął i podszedł do wielkiego okna, a raczej do dziury po oknie. Było sporej wielkości. Nie wiadomo co dokładnie zrobiło dziurę.

Nastała chwila ciszy, a w tej ciszy grupka to usłyszała. Mrożące krew w żyłach ryki. Przez wielką dziurę wleciał nieznany Caecus. Przyjaciele stanęli jak wryci, natomiast Phantom i Arashi stanęli przed swoimi „właścicielami", gotowi ich ochronić, Niori natomiast podpełznął bliżej Bree, Teneru i Hidekiego, aby móc ich również uchronić w barierze.

Black Streak - Over the Chasm. [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz