Rozdział 2

20 4 5
                                    

Pp Deku

    Dzisiaj są moje urodziny. Wstałem chyba ok.5-6 nad ranem, a że normalnie śpie do 9, zacząłem przeglądać youtuba. Po jakimś czasie poszedłem do łazienki i troche się ogarnąłem, w końcu muszę jakoś wyglądać, kiedy przyjdą do mnie, ze 100% pewnością, że jeszcze śpie. Umyłem się, ogarnąłem włosy i twarz, i poszedłem do pokoju.
Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, była dopiero 7.45. Zacząłem oglądać ulubiony serial i założyłem słuchawki, które jak zawsze musiałem najpierw odplątać. Minęło chyba z 5 minut zanim udało mi się to zrobić. W tle słyszałem już niektóre dzieci, oraz Naomi która coś mówiła. Serial był nijaki, ale na pewno ciekawszy niż lektury. Opowiadał o jakiejś kryminalistce, która zakochała się w policjancie, ale dostała zlecenie go zabić.
   Po godzinie oglądania, powoli wstałem z łóżka, ubrałem się i poszedłem na śniadanie. Zjadłem tam nie za wiele, ledwie bułkę z masłem i solą, oraz pół parówki. Opiekunka namawiała mnie, żebym zjadł trochę więcej, ale nic nie dałem rady wcisnąć. Po nawałnicy życzeń urodzinowych i niespodziewanym prezencie, nie w formie jednej książki, ale aż karty bibliotecznej do biblioteki miejskiej, z której się bardzo ucieszyłem, do salonu weszli Mic i Sho.
 Ah! Zapomniałem ich wam opisać! Zacznę od Mica.
   Jest on wysokim blondynem, o niebieskich oczach i bardzo zadziornym nosie. Ma opsesję na punkcie koślawych okularów i jest raczej optymistą. Jego quirk to "Voice", pozwala mu on na krzyk lub śpiew o bardzo wysokiej częstotliwości. Może nawet ogłuszyć lub zniszczyć budynek. Trochę śmieszą mnie w nim jego malutkie wąsiki, które zapuszcza, a one i tak przez 3 lata są tej samej długości. Przy okazji, jest nauczycielem angielskiego w UA.
   Teraz czas na Sho. Jego pełne imię to Shota Aizawa, a bohaterskie Eraser Head. Zawsze mnie to śmieszy (przetłumacz na polski). Ma długie czarne włosy, czarne oczy, i lubi ubierać się na czarno. Jedyna rzecz w jego życiu, którą kocha to Mic i koty. Tak, ewidentnie koty. No dobra, to tyle z ich opisu.

   Zaczęli witać się ze wszystkimi dziećmi, a po chwili podeszli do mnie, zapewne żeby wręczyć mi prezent.
-Cześć młody! - pierwszy przywitał się Mic, ubrany w dziwną koszulke z napisem ,,Sing with me".                                                         -Hej Izuku.. - rozpoczął Shō, jak zwykle ospały i zmęczony życiem.
Po chwili rozmowy, kazali mi pójść do pokoju i spakować rzeczy typu; Słuchawki, portfel, no i takie tam do wyjścia. Kiedy już byłem gotowy, zawiązali (a raczej Mic zawiązał, bo Shō się nie chciało) mi opaskę na oczach. Zaprowadzili mnie do auta i ruszyliśmy. Cały czas miałem zakryte oczy, więc nie zbyt wiedziałem gdzie jedziemy. Po zaparkowaniu, i dojściu do danego miejsca (oczywiście z opaską na oczach) wreszcie pozwolili mi zdjąć zakrycie z oczu. Po przyzwyczajeniu się do niesamowicie jasnego światła, zacząłem rozglądać się wokół siebie, w celu zrozumienia gdzie jestem. Okazało się, że byliśmy w centrum, wokół nas były wysokie budynki ze sklepami i zakładami fachowymi, a ludzie biegali spiesząc się do szkoły lub pracy.

- Izu, gdzie chcesz iść?- Spytał Shō                  - M-mnie się pytasz? - odpowiedziałem zszokowany                                                      - Pójdziemy wszędzie, gdzie będziesz chciał. Cały dzisiejszy dzień jest twój. - dodał Mic      - No to zacznijmy od sklepu bohaterskiego! - powiedziałem już trochę bardziej pewny siebie

To będzie bardzo długi i niesamowity dzień!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
532 słowa

Witam, dzień dobry. Mam nadzieje, że rozdział się spodobał. Stwierdzam że rozdziały będą właśnie w tych długościach, chyba że będzie akcja, to raczej wtedy trochę dłuższe. Zachęcam do gwiazdkowania i udostępniania książki dla innych. Do zobaczenia!

gdzie on jest?! - killugon child - deku, aimicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz